Twoje auto cię śledzi i podsłuchuje. Niepokojący raport Mozilli

Fundacja Mozilla przeprowadziła pogłębiony audyt dotyczący poziomu zbieranych i gromadzonych przez producentów samochodów danych wrażliwych właścicieli pojazdów. Wnioski z nietypowego badania powinny dać kierowcom do myślenia. Wszystkie ze sprawdzanych przez audytorów 25 marek - od BMW, przez Forda, na Toyocie i Tesli kończąc - uzyskały ocenę niedostateczną.

Samochody gromadzą gigantyczną ilość danych wrażliwych swoich właścicieli. Mozilla twierdzi, że poziom ich ochrony jest dramatyczny
Samochody gromadzą gigantyczną ilość danych wrażliwych swoich właścicieli. Mozilla twierdzi, że poziom ich ochrony jest dramatyczny123RF/PICSEL

Pracownicy Mozilli porównują współczesne samochody do telefonów komórkowych. Ostrzegają, że - podobnie jak one - nowoczesne auto może cię zobaczyć, usłyszeć i śledzić. Zwracają uwagę na problem z zabezpieczeniem tych danych, które mogą być w zasadzie dowolnie gromadzone przez producentów samochodów i - w razie potrzeby - udostępniane "zainteresowanym podmiotom".

Mozilla przebadała 25 marek samochodów. Wszystkie dostały "niedostateczny"

Uściślijmy - audyt przeprowadzony przez Mozillę nie polegał na wcale na łamaniu zabezpieczeń pojazdu, by pozyskać z niego dane dotyczące zachowań czy preferencji użytkowników. Zamiast tego pracownicy Mozilli skupili się na analizie polityki dotyczącej pozyskiwania i zarządzania danymi wrażliwymi w oparciu dostępne wytyczne i regulaminy poszczególnych marek. Twórcy raportu spędzili ponad 600 godzin na czytaniu regulaminów, treści umów dotyczących polityki prywatności, pobieraniu aplikacji i korespondencji z poszczególnymi producentami. Wniosek? Jednym z najczęściej padających w opracowaniu słów jest... "koszmar". Eksperci z Mozilli mówią wprost - samochody to "najgorsza" kategoria produktów, jakie kiedykolwiek  sprawdzali pod kątem zabezpieczenia prywatności użytkowników.

Auto wie o tobie wszystko. Jakie dane gromadzi twój samochód

Audyt dotyczył 25 czołowych producentów nowych samochodów i nie ograniczał się jedynie do tych, którzy oferują swoje pojazdy na amerykańskim rynku. Pełna lista przebadanych marek obejmuje:

  1. Acurę,
  2. Buick’a,
  3. BMW,
  4. Cadillaca,
  5. Chevroleta,
  6. Chryslera,
  7. Dacię,
  8. Dodge’a,
  9. GMC,
  10. Mercedesa,
  11. Lincolna,

Z analizy ogólnodostępnych umów i regulaminów - które korzystający z pojazdów kierowcy muszą zaakceptować - wynika że marki zbierają gigantyczne ilości danych. Te nie ograniczają się jedynie do "śledzenia" tras czy preferencji zakupowych użytkowników, ale - dzięki instalowanym w pojazdach czujnikom i systemom bezpieczeństwa - obejmujących również tak wrażliwe obszary, jak chociażby: wyraz twarzy, waga, stan zdrowia, a nawet - uwaga - rasa czy aktywność płciowa użytkownika! Naukowcy zwracają uwagę, że pojazd może gromadzić i przekazywać producentom nie tylko dane pozyskiwane z własnych czujników, jak chociażby kamery i mikrofony czy - szeroko pojęta - telematyka, ale również te, zapisywane w naszych telefonach. W jaki sposób wrażliwe dane chronione są przed wyciekiem?

Mozilla przebadała bezpieczeństwo danych w twoim aucie. Jest bardzo źle

W regulaminach dotyczących korzystania z pojazdów większość marek zastrzega, ze mogą one nie tylko gromadzić i analizować pozyskane z naszych pojazdów dane, ale też udostępniać lub sprzedawać je "stronom trzecim". Przykładowo Volkswagen gromadzi dane demograficzne (takie jak wiek i płeć) oraz zachowania za kierownicą (takie jak nawyki zapinania pasów bezpieczeństwa i hamowania) do "ukierunkowanych celów marketingowych".

Ciekawy jest też przypadek Kii, w której regulaminach dotyczących polityki bezpieczeństwa znajdziemy fragment o możliwości zbierania przez pojazd danych dotyczących - tu cytat - "życia seksualnego" użytkownika. Jako szczególnie "zagmatwane", "długotrwałe" i "niejasne" oceniono polityki takich marek jak Audi i Tesla. Poziom zagmatwania polityki dotyczącej ochrony, zbierania i udostępniania danych użytkowników najlepiej oddaje przypadek Toyoty, która ma 12 różnych dokumentów dotyczących "polityki prywatności". Autorzy zaznaczają, że aż 12 z 20 firm reprezentujących poszczególnych producentów pojazdów nie raczyło nawet odpowiedzieć na - wystosowane przez pracowników Mozilli - pytania. 

Mozilla o danych zbieranych przez auta - "permanentna inwigilacja"

Autorzy audytu przestrzegają, że - jak wynika z treści regulaminów - producenci pojazdów "udostępniają dane osobowe organom ścigania i rządom". Polityka prywatności Hyundai mówi na przykład, że firma Hyundai może udostępniać dane organom ścigania i rządom na podstawie - uwaga - żądań  "formalnych lub nieformalnych".

Twoje auto wie o tobie zdecydowanie więcej niż ci się wydajeMarek Wicher INTERIA.PL

Podobne "kwiatki" znalazły się też w regulaminach siostrzanej Kii, które mówią o udostępnianiu danych "w dobrej wierze" jeśli jest to dozwolone lub wymagane przez prawo konkretnego kraju.

Nie wyrazisz zgody - wyłączymy ci auto?

Teoretycznie użytkownicy, którzy nie życzą sobie zbierania danych wrażliwych mogą po prostu nie korzystać z samochodowych aplikacji czy parowania telefonu z systemem multimedialnym ich pojazdu. Tyle teorii. W praktyce wygląda to zgoła inaczej.

Chociaż konsumenci mogą nie korzystać z aplikacji samochodowych lub nie korzystać z usług online, może to oznaczać, że ich samochód nie działa prawidłowo - lub w ogóle - zauważają autorzy badania.
Potrącenie 17-latka na przejściu dla pieszychPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas