Wielki powrót Malucha? Tak mógłby wyglądać nowy Fiat 126p
Na kanwie powrotów do modeli sprzed lat Fiat mógłby wskrzesić legendę 126p. Pod kątem designu projekt jest już praktycznie gotowy. Czy miałby szansę na sukces?
Producenci coraz częściej decydują się na odważny ruch: chcą przyciągnąć zainteresowanie klientów wracając do legendarnych modeli sprzed lat, za które klienci pokochali ich marki. Fiat od lat praktykuje to rozwiązanie 500-ką, a BMW za pomocą MINI, ale tymi krokami zmierzają kolejni.
Niedawno Renault wskrzesiło model 5 – po pierwszych jazdach tym samochodem mam podstawy by przypuszczać, że to materiał na hit. Niebawem dołączy do niego jeszcze Renault 4 i wcale nie jest powiedziane, że to ostatnie słowo francuskiego koncernu. Wcześniej Volkswagen nawiązał do legendarnego Busa wprowadzając model ID.Buzz. Do Volkswagenów sprzed lat ma też nawiązywać nowe ID.2all, które zobaczymy w przyszłym roku.
Jednym elementem, który łączy wszystkie te auta jest napęd elektryczny. Producenci w końcu uznali, że do klientów trzeba dotrzeć przez serce, a nie tylko rozum.
Fiat, który zawsze słynął z genialnych, małych miejskich modeli, obecnie nie ma zbyt bogatej gamy. Wygląda na to, że ktoś we Włoszech zapomniał o modelu 126 - aucie, które sprzedało się w liczbie niemal 4,7 miliona egzemplarzy i kiedyś zmotoryzowało Polskę. Może warto byłoby do niego wrócić? Jak mógłby wyglądać ten samochód, podpowiada projekt zrealizowany przez włoskie studio designerskie MA-DE. Projektanci postanowili wymyślić 126 na nowo, w oparciu o współczesną myśl techniczną, ale przy zachowaniu cech szczególnych oryginału. Andrea Della Vecchia prezentując ten pomysł uszczegółowił:
Zła wiadomość jest taka, że to projekt z 2020 r. Wówczas jego prezentacja nie przełożyła się na zainteresowanie ze strony marki Fiat. Trzeba jednak przypomnieć, że od tamtego czasu wiele się zmieniło. W 2021 r. Fiat stał się częścią koncernu Stellantis, który ma ambicje do pięcia się w rankingu największych producentów samochodów na świecie. Fiat zwarł szyki z Citroenem i Peugeotem - francuskimi producentami, którzy również mogą się pochwalić ogromnym dorobkiem w kwestii małych, miejskich samochodów kochanych przez miliony. A Europa, która do 2035 r. ma przejść na elektromobilność, potrzebuje tanich, małych samochodów elektrycznych. Najlepiej takich, które klienci pokochają i zapragną mieć nawet pomimo tego, że są elektryczne. I w ten sposób, gdy kupią je sercem i polubią podczas codziennego użytkowania, przekonają się w praktyce, że elektromobilności nie trzeba się bać.