Volkswagen znów ma problem z elektrykami. Zmniejszył liczbę zmian w fabryce
Problemy Volkswagena z produkcją samochodów elektrycznych wydają się nie mieć końca. Teraz niemiecki koncern ograniczył liczbę zmian w swojej fabryce elektryków w Zwickau.
Volkswagen zdecydował się na ograniczenie liczby zmian w swojej fabryce samochodów elektrycznych w Zwickau (Saksonia). Kierownictwo i rada zakładowa uzgodniły, że w miejsce systemu trzyzmianowego wprowadzony będzie dwuzmianowy - informuje Automobilwoche powołując się na agencję dpa. Chodzi tutaj o osoby pracujące przy produkcji Volkswagena ID.3 i Cupry Born. Oczywiście taka sytuacja wynika ze stosunkowo niskiego zainteresowania samochodami elektrycznymi.
To już kolejny w ostatnim czasie problem Volkswagena z produkcją elektryków i z saksońskim zakładem. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że niemiecki koncern częściowo wstrzymał tam produkcję na trzy tygodnie. Według producenta powodem takiego stanu rzeczy miały być niedobory silników. W związku z ograniczonymi mocami produkcyjnymi wstrzymane zostało wytwarzanie modeli ID.4, ID.5 oraz aut spod znaku Audi - Q4 e-tron i Q4 Sportback e-tron.
Volkswagen, podobnie jak inni producenci, boryka się obecnie z niewystarczającym zainteresowaniem samochodami na prąd. Popyt co prawda rośnie, ale nie w takim tempie, jak zakładano jeszcze kilka lat temu. Przyczynami takiej sytuacji są inflacja, wycofywanie się państw z różnego rodzaju dopłat i ulg na elektryki oraz rosnąca konkurencja ze strony chińskich producentów i Tesli. Eksperci zwracają również uwagę na wartość rezydualną samochodów elektrycznych. Ta jest często niższa niż w przypadku modeli spalinowych.
Między innymi ze względu na rosnącą presję ze strony, przede wszystkim chińskiej, konkurencji producenci podejmują działania, by oferować względnie tanie samochody elektryczne. Swego rodzaju magiczną barierą stworzoną przez producentów jest kwota 25 tys. euro (przy obecnym kursie to ok. 109 tys. zł). Plany przybierają już realne działania. Przykładowo koncern Stellantis zaprezentował niedawno Citroena e-C3, czyli elektrycznego hatchbacka z zasięgiem do 320 km. Swój plan ma również Renault, które zaprezentowało, póki co, koncepcyjny model Twingo. Francuski producent deklaruje, że cena auta ma nie przekroczyć 20 tys. euro (poniżej 90 tys. zł). Swoje plany ma również Tesla z autem nieoficjalnie nazywanym Modelem 2.
Volkswagen z kolei chce, by ceny 25 tys. euro nie przekraczał ID.2all, model który ma trafić do sprzedaży w 2025 roku. W marcu tego roku marka zapowiedziała również, że pracuje nad innym autem na prąd, który ma kosztować mniej niż 20 tys. euro. Teraz na odbywającej się w Berlinie konferencji szef koncernu, Oliver Blume, stwierdził, że decyzja o rozpoczęciu produkcji tego auta jeszcze nie zapadła. Zapewnił jednak, że auto pojawi się w drugiej połowie dekady - informuje Reuters.