Chery Tiggo 4 już w Polsce. Chiński SUV imponuje nie tylko ceną
W poniedziałek, 6 października w Polsce zadebiutuje Chery Tiggo 4 HEV. Będzie jedną z najtańszych pełnych hybryd w segmencie niedużych SUV-ów. Cena od 95 900 zł, oszczędny układ napędowy i kompletne wyposażenie czynią z niego poważnego konkurenta dla takich modeli jak Toyota Yaris Cross, Renault Captur czy Kia Stonic. Oglądałem ten samochód w Chinach - i choć nie zachwyca ekstrawaganckim designem, to właśnie jego rozsądek może być kluczem do sukcesu.

Chery stawia na sprawdzony przepis: klasyczny design, nowoczesny napęd hybrydowy i atrakcyjną cenę. Tiggo 4 HEV nie próbuje szokować, ale oferuje kompletność, której często brakuje w podstawowych wersjach konkurencyjnych modeli. Wyniki sprzedaży Omody, Jaecoo czy MG odpowiadają, że to może wystarczyć, by Polacy odważyli się sięgnąć po SUV-a z mniej znanym logo.
Chery Tiggo 4 HEV - hybryda za 95 tys. zł, która może namieszać
Tiggo 4 na żywo sprawia wrażenie auta zaprojektowanego bardziej praktycznie niż efektownie. Przód zdobi duży grill i pionowe światła LED do jazdy dziennej, tył akcentuje pozioma listwa świetlna. Nie ma tu designerskich przeskalowań ani krzykliwych form - to projekt zachowawczy, który nie podąża za ekstrawagancką modą, ale celuje w szeroką grupę klientów szukających prostoty i funkcjonalności. Jeśli jednak porównamy go z konkurentami Toyoty czy Renault można uznać, że w momencie debiutu wygląda już staro.

Czy Tiggo 4 pomieści rodzinę? Wymiary i porównanie z rywalami
Chery Tiggo 4 HEV mierzy 4320 mm długości, 1831 mm szerokości i 1646 mm wysokości, przy rozstawie osi 2610 mm. To plasuje go w segmencie miejskich i kompaktowych SUV-ów obok Renault Captura, Toyoty Yaris Cross, Mazdy CX-30 czy Volkswagena T-Roc.
W środku miejsca jest wystarczająco dużo, również w drugim rzędzie, gdzie pasażerowie mają sporo przestrzeni na nogi i głowy. Kanapa jest wygodna, a choć użyte materiały nie są luksusowe, całość sprawia wrażenie solidnej i przemyślanej.

Bagażnik mieści 430 litrów (mierzone do dachu, nie do półki) i 1190 litrów po złożeniu oparć. To wartości przyzwoite, choć uwagę zwraca element wystający z podłogi, który osłania akumulator - zmniejsza nieco funkcjonalność przestrzeni załadunkowej.

Za kierownicą Chery Tiggo 4. Dwa ekrany i sporo miejsca z tyłu
Kokpit Tiggo 4 wygląda dość świeżo i uporządkowanie. Jest urządzony podobnie jak w Omodzie 5. Kierowca dostaje do dyspozycji dwa ekrany o łącznej przekątnej 24,6 cala - cyfrowe zegary i centralny panel multimedialny. Mamy tu pełną integrację z Apple CarPlay i Android Auto, zarówno przewodowo, jak i bezprzewodowo. Chery oparło się modzie na przenoszenie dźwigni zmiany biegów za kierownicę - znajdziemy ją w standardowym miejscu, na tunelu środkowym, co dla niektórych może być zaletą.
Materiały są w większości twarde, ale dobrze spasowane. Fotele wygodne, tapicerka solidna, a ergonomia wypada lepiej niż w wielu budżetowych konkurentach. To wnętrze, w którym łatwo się odnaleźć - nie efektowne, ale funkcjonalne. Dla mnie zaskoczeniem jest decyzja by do sterowania klimatyzacją wykorzystać panele dotykowe - rozwiązanie mocno krytykowane chociażby w Volkswagenie. W sytuacji, gdy można to zrobić również za pośrednictwem ekranu dotykowego - to mało atrakcyjna alternatywa.

Co kryje się pod maską Tiggo 4 HEV? Silnik benzynowy i elektryczny razem
Sercem Tiggo 4 HEV jest układ CHERY Super Hybrid, łączący silnik benzynowy 1.5 DHE (95 KM), mocny motor elektryczny (204 KM i 310 Nm) oraz dedykowaną przekładnię 1DHT. Łączna moc systemowa wynosi 163 KM i 260 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,9 s, a prędkość maksymalna wynosi 150 km/h.
Bateria litowo-jonowa o pojemności 1,83 kWh nie wymaga ładowania z gniazdka - wystarcza do krótkich przejazdów wyłącznie na prądzie i ma wspierać jednostkę spalinową w oszczędzaniu paliwa przy zachowaniu sensownej dynamiki. To typowe dla pełnych hybryd, które skupiają się na optymalizacji spalania, a nie na elektrycznym zasięgu.
System pracuje w kilku scenariuszach - w EV porusza się tylko na prądzie, w Szeregowym silnik silnik spalinowy napędza generator, a ten zasila silnik elektryczny, a w Równoległym oba silniki współpracują, by zapewnić dynamikę i oszczędność. Jest też tryb Rekuperacji, w którym układ koncentruje się na tym, by jak najwięcej energii z hamowania wracało do baterii. Kierowca nie musi nic przełączać - komputer sam dobiera optymalne ustawienia.

Ile pali Chery Tiggo 4 HEV? Zasięg do 950 km na jednym tankowaniu
Według WLTP średnie zużycie paliwa wynosi 5,3 l/100 km. W mieście można zejść nawet do 4,2-4,3 l/100 km, przy wyższych prędkościach wynik rośnie do 4,6 l/100 km. Zasięg całkowity sięga nawet 950 km na jednym tankowaniu - to poziom, którego nie oferuje wiele benzynowych SUV-ów tej wielkości. Faktyczne osiągi poznamy po pierwszych testach.

Jakie wyposażenie w standardzie? Tiggo 4 HEV zaskakuje już od bazowej wersji
Już w odmianie Essential klient dostaje pełny pakiet bezpieczeństwa: siedem poduszek powietrznych, w tym centralną, oraz aż 24 funkcje ADAS. Na liście są m.in. adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu, system awaryjnego hamowania, monitorowanie martwego pola czy system monitorowania kierowcy.
Wersja Prestige dorzuca elementy komfortu, jak skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, ambientowe oświetlenie czy panoramiczny system kamer HD 540°. Ale już podstawowa odmiana pokazuje, że Tiggo 4 HEV nie idzie na kompromisy w kwestii bezpieczeństwa i nowoczesnych technologii.

Czy warto wybrać Chery Tiggo 4?
Chery Tiggo 4 HEV nie próbuje udawać auta premium. To solidny średniak - z prostym designem, funkcjonalnym wnętrzem i układem hybrydowym, który może znacznie obniżyć zużycie paliwa w mieście. Cena od 95,9 tys. zł i kompletne wyposażenie w standardzie sprawiają, że może być realną alternatywą dla lepiej znanych konkurentów.
Nie oczaruje ekstrawagancją, ale daje poczucie rozsądnego, ekonomicznego wyboru. I właśnie to może wystarczyć, by namieszać na rynku.








