Unia Europejska sprawdzi chińskie fabryki samochodów. W tle karne cła

Śledczy Unii Europejskiej udadzą się do Chin, gdzie przeprowadzą inspekcje w zakładach BYD, Geely i SAIC. Chodzi o sprawdzenie, czy chińscy producenci samochodów elektrycznych korzystają z subwencji państwowych, co oznaczałoby nałożenie ceł na samochody z Chin sprzedawane w Unii Europejskiej.

Jeśli chińscy producenci korzystają z państwowych subwencji, to UE nałoży na chińskie auta karne cła
Jeśli chińscy producenci korzystają z państwowych subwencji, to UE nałoży na chińskie auta karne cłaAFP

O sprawie, powołując się na własne ustalenia z nieoficjalnych źródeł, poinformował Reuters. Według agencji, kontrola nie będzie dotyczyła zagranicznych marek, które sprzedają w Europie samochody wyprodukowane w Chinach, takich jak Tesla, Renault czy BMW.

Chińczycy trzymają się mocno. A nawet coraz mocniej

Chińscy producenci coraz odważniej wchodzą do Europy. W zeszłym roku udział aut wyprodukowanych w Chinach w europejskim rynku samochodów elektrycznych wzrósł do 8 proc, a według analiz już w 2025 roku może sięgnąć 15 proc. Atutem chińskim pojazdów są ceny, które są wyraźnie niższe niż aut wyprodukowanych w Europie.

Stąd pojawiły się podejrzenia, że chińscy producenci korzystają z państwowych subwencji, wobec czego Unia Europejska zagroziła obłożeniem cłami samochodów eksportowanych z Chin do Europy.

Czy chińskie marki korzystają z państwowych subwencji?

W październiku Unia rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Na początek zwrócono się do chińskich producentów z prośbą o wypełnienie ankiet, natomiast w styczniu i lutym przedstawiciele Komisji Europejskiej udadzą się do China, by zweryfikować prawdziwość odpowiedzi.

Rozpoczęte w październiku dochodzenie ma potrwać nie dłużej niż 13 miesięcy. Dopiero wówczas mogą zostać podjęte decyzje o ewentualnym nałożeniu ceł.

Kontrolerzy z Europy sprawdzą chińskie fabryki

Chińskie ministerstwo handlu, a także BYD i SAIC nie odpowiedzieli na prośby Reutersa o komentarz. Z kolei Geely w odpowiedzi przytoczyło październikowe oświadczenie, w którym twierdzi, że firma przestrzega przepisów i wpiera uczciwą konkurencję na rynku globalnym.

Przypomnijmy, że Geely jest właścicielem m.in. marek Volvo, Lotus i Polestar, a także partnerem technologicznym Electromobility Poland. To właśnie na platformie Geely ma być produkowana Izera (o ile cały projekt zakończy się wybudowaniem zakładu i uruchomieniem produkcji). Wiadomo również, że w zakładzie w Jaworznie poza Izerą mają być produkowane samochody Geely, dla Chińczyków będzie to więc sposób na ewentualne ominięcie ceł.

Z kolei do państwowego koncernu SAIC należy m.in. dawna brytyjska marka MG, która w ostatnim czasie notuje w Europie wyraźne wzrosty sprzedaży.

Uderzenie w wyspę ronda w LubiniePolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas