Utrata wartości samochodu elektrycznego. Prawie połowa w rok

Jednym z czynników, które sprawiają, że nowe samochody elektryczne wciąż nie cieszą się takim zainteresowaniem, jak oczekiwano, są ceny tych aut na rynku samochodów używanych. Jak się okazuje, w ciągu pierwszego roku wartość aut na prąd może spaść nawet o połowę.

Z najnowszych samochodów danych wynika, że auta elektryczne w ciągu roku od zakupu mogą stracić nawet połowę swojej wartości.
Z najnowszych samochodów danych wynika, że auta elektryczne w ciągu roku od zakupu mogą stracić nawet połowę swojej wartości. Jan Guss-GasińskiINTERIA.PL

Problem ze sprzedażą samochodów elektrycznych. Także na rynku aut używanych

Wbrew pierwotnym planom producentów, sprzedaż samochodów elektrycznych wciąż pozostaje na niesatysfakcjonującym poziomie. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Wśród nich znajdują się m.in. wycofywanie się państw z różnego rodzaju dopłat i ulg dla samochodów na prąd. Nie bez znaczenia jest także żywotność akumulatorów oraz spadający zimą zasięg. Eksperci wskazują również na wartość rezydualną (przewidywana wartość, za jaką każdy właściciel będzie w stanie za kilka lat sprzedać swoje auto), która w porównaniu z samochodami spalinowymi jest znacznie niższa.

Utratę wartości samochodów po roku od zakupu sprawdził w Stanach Zjednoczonych portal iSeeCars. W tym celu przeanalizował on ponad 1,6 mln ofert. Porównano średnie ceny modeli na rynku używanym z kosztami zakupu nowego auta. Jak wskazano, średnia cena nowego samochodu na rynku amerykańskim to 45 106 dolarów (przy obecnym kursie to ok. 178 tys. złotych). Średnio po pierwszym roku od zakupu taki pojazd traci 12,8 proc. swojej wartości. Są jednak modele, które znacząco przekraczają ten poziom.

W ciągu roku wartość samochodów elektrycznych może znacząco spaść

Jak się okazuje, prym wśród aut, które tracą najwięcej, wiodą właśnie elektryczne modele. Na pierwszym miejscu znalazł się Mercedes EQS. Portal wskazuje, że cena używanego egzemplarza to średnio 71 231 dolarów. W porównaniu z nowym autem jest to różnica na poziomie przeszło 65 tys. dolarów. Oznacza to, że w ciągu roku wartość modelu spada o 47,8 proc.

Na drugim miejscu również znalazło się auto elektryczne - Nissan Leaf. W tym przypadku wartość w ciągu roku spada średnio o 45,7 proc. Oczywiście tracą nie tylko samochody na prąd. Przykładem może być zamykający podium Jaguar F-Pace (strata na poziomie 35,3 proc.). Nie da się jednak nie zauważyć, że wśród dziesięciu modeli, które notują największe spadki w ciągu pierwszego roku, aż połowa to samochody oferowane wyłącznie w wariancie elektrycznym. Pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco:

  1. Mercedes EQS: spadek wartości o 47,8 proc.
  2. Nissan Leaf: o 45,7 proc.
  3. Jaguar F-Pace: o 35,4 proc.
  4. Alfa Romeo Giulia: o 33,4 proc.
  5. Kia EV6: o 33,3 proc.
  6. Hyundai IONIQ 5: o 32,9 proc.
  7. Volkswagen ID.4: o 32,9 proc.
  8. Alfa Romeo Stelvio: o 32,3 proc.
  9. Nissan Murano: o 32 proc.
  10. Mercedes klasy S: o 31,5 proc.

Są też elektryki o niskiej utracie wartości

Nie oznacza to jednak, że wartość każdego auta elektrycznego będzie znacząco spadać. Z badania wymienionego wyżej portalu wynika, że dość niską utratą rocznej wartości, nawet poniżej średniej, odznaczają się samochody Tesli. Model X (11. miejsce wśród samochodów o najniższej utracie wartości) stracił w ciągu roku 6,9 proc., a Model Y (16. miejsce w tym zestawieniu) - 8,3 proc. Jeśli zaś chodzi o samochody zelektryfikowane, niską utratą wartości charakteryzują się hybrydy. W pierwszej dziesiątce samochodów o najniższej utracie wartości aż pięć aut posiada właśnie napęd hybrydowy.

"Stop drogówka": Karambol z udziałem siedmiu autCzwórkaCzwórka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas