Volkswagen szykuje się na najgorsze. Tajny list do pracowników
W piątek 24 października w macierzystej fabryce Volkswagena w Wolfsburgu zatrzymane zostaną linie produkcyjne modeli Golf i Tiguan. Volkswagen dementuje doniesienia niemieckich mediów, w myśl których przerwa w produkcji spowodowana jest brakami chipów produkowanych przez firmę Nexperia. Niemieckie media alarmują jednak, że firma rozesłała do pracowników wewnętrzny list, w którym ostrzega załogę przed możliwymi przestojami produkcyjnymi wynikającymi z braku komponentów elektronicznych produkowanych w Chinach.

W skrócie
- Volkswagen ostrzega przed możliwymi przestojami w produkcji aut z powodu niedoboru chipów elektronicznych produkowanych głównie w Chinach.
- Przejęcie kontroli przez Holandię nad rodzimą firmą Nexperia, której właścicielem jest dziś chiński koncern, i ostra reakcja Chin prowadzą do napięć, które mogą zagrozić światowym dostawom komponentów motoryzacyjnych.
- Przerwy w produkcji mogą przypominać kryzys półprzewodnikowy z 2021 roku, co grozi poważnymi konsekwencjami dla europejskiego i amerykańskiego rynku motoryzacyjnego.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nad europejskimi producentami samochodów w szybkim tempie zbierają się właśnie czarne chmury. Przejęcie przez holenderskie władze kontroli nad strategiczną spółką Nexperia, której właścicielem jest obecnie chiński koncern Wingtech - wywołało natychmiastową reakcję Pekinu. Nexperia jest producentem układów elektronicznych i chipów wykorzystywanych w budowie samochodów. Problem w tym, że chociaż sama firma wywodzi się z Holandii i obsługuje nawet 40 proc. światowego rynku motoryzacyjnego, aż 70 proc. jej elektroniki jest obecnie produkowana lub eksportowana bezpośrednio z Chin.
Volkswagen szykuje się na najgorsze. Tajny list do pracowników
Jak informuje niemiecki Bild, Volkswagen rozesłał do pracowników wewnętrzną korespondencje, w której nie wyklucza, że "w najbliższym czasie", niedobór chipów może skutkować przerwami w produkcji. Wcześniej Bild informował, że właśnie z powodu braku części elektronicznych w fabryce w Wolfsburgu 24 października zatrzymane zostaną linie produkcyjne modeli Golf i Tiguan. Rzecznik Volskwagena zdecydowanie zdementował jednak te informacje wskazując, że mamy do czynienia z planowaną od dłuższego czasu przerwą produkcyjną, która nie ma nic wspólnego z sytuacją na rynku elektroniki motoryzacyjnej.
Dziennikarze Bilda przekonują jednak, że Volkswagen szykuje się właśnie na możliwe przerwy w dostawach chipów i konsultuje swoją politykę produkcyjną z niemieckim rządem. Koncern miałby negocjować z Berlinem możliwość uruchomienia - wspieranego przez państwo - programu "zmniejszenia godzin pracy", który potencjalnie mógłby dotyczyć tysięcy pracowników w Niemczech.
Doniesienia niemieckich mediów sugerują, że firma szykuje się na ewentualną powtórkę "kryzysu półprzewodnikowego" z 2021 roku, gdy niedobór chipów zatrzymał fabryki motoryzacyjne w całej Europie, a w wyniku niedoboru nowych aut, ceny samochodów skokowo wzrosły.
Dość powiedzieć, że przeciętny współczesny samochód może mieć około tysiąca chipów elektronicznych sterujących wieloma podstawowymi funkcjami, a w przypadku auta elektrycznego (skomplikowany system zarządzania energią) liczba procesorów wzrasta nawet do trzech tysięcy.
Nexperia zatrzyma światową motoryzację. Chiny mają władzę absolutną
Nieoczekiwany ruch holenderskich władz spotkał się ze zdecydowaną reakcją Pekinu, który - nieoficjalnie - zablokował eksport produktów Nexperii z Chin. Jeszcze 10 października członkowie sieci dystrybucyjnej oraz dostawcy zostali powiadomieni, że:
Nexperia nie może już zapewnić ciągłości dostaw układów scalonych do europejskiego sektora motoryzacyjnego.
O szybkie rozwiązanie narastającego kryzysu apelowało m.in. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w ostatnich dniach sytuacja jeszcze się zaogniła, bo rozmowy na linii Amsterdam - Pekin nie przyniosły spodziewanych rezultatów.
19 października chińska spółka zależna Nexperii - Nexperia China Co. - ogłosiła, że od tej pory działa jako "niezależny podmiot". 21 października o sprawie debatowali telefonicznie Chiński minister handlu Wang Wentao i holenderski minister gospodarki Vincent Karreman, ale wszystko wskazuje na to, że rozmowy zakończyły się fiaskiem.
Przejęcie kontroli nad chińskim oddziałem Nexperii przez "niezależny" od holenderskiej firmy matki zarząd oznacza, że Pekin trzyma właśnie rękę na spuście broni wycelowanej w największych motoryzacyjnych potentatów. Szacuje się, że przez chiński oddział Nexperii przechodzi obecnie 70 proc. układów elektronicznych eksportowanych do zagranicznych - głównie europejskich i amerykańskich - potentatów motoryzacyjnych.
Chińczycy zablokują produkcję aut? USA też ma problem
Warto przypomnieć, że kryzys na linii Amsterdam-Pekin zaniepokoił nie tylko europejskie ACEA, ale też amerykańską organizację Alliance for Automotive Innovation skupiająca m.in. General Motors, Toyotę, Forda, Volkswagena i Hyundaia.
O szybkie rozwiązanie problemu apelował jej prezes - John Bozzella - podkreślając, że przerwanie dostaw półprzewodników do sektora motoryzacyjnego może mieć "szeroki efekt domina całym w przemyśle".









