Volkswagen wstrzymał produkcję dwóch modeli. Wraca kryzys półprzewodników?
Volkswagen wstrzymuje produkcję modeli Golf i Tiguan. Producent tłumaczy, że zatrzymania linii produkcyjnych kluczowych modeli były "planowane od dawna" i nie są efektem afery wokół przejęcia przez holenderski rząd firmy Nexperia. Na taki właśnie scenariusz wskazywali m.in. dziennikarze "Bilda".

W skrócie
- Volkswagen wstrzymał produkcję modeli Golf i Tiguan, tłumacząc przerwę jako "planowaną od dawna", a nie będącą efektem problemów z dostępnością układów elektronicznych.
- Decyzja holenderskich władz o przejęciu lokalnej filii Nexperii wywołała napięcia na linii Amsterdam–Pekin, skutkując ograniczeniem eksportu chipów do Europy.
- Branża motoryzacyjna obawia się powtórki kryzysu półprzewodników i bije na alarm
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Rzecznik Volkswagena w rozmowie z Reutersem ostro odciął się od doniesień niemieckich mediów sugerujących, jakoby powodem zatrzymania w tym tygodniu linii produkcyjnych modeli Golf i Tiguan były problemy z dostępnością chipów elektronicznych. Stwierdził, że mamy do czynienia z planowanym od dłuższego czasu przestojem, a produkcja - najprawdopodobniej - wróci do normy z końcem bieżącego tygodnia.
Rzecznik potwierdził jednak, że aktualnie firma analizuje wpływ decyzji Nexperii o ograniczeniu eksportu układów elektronicznych do Europy.
Chipy Nexperia zatrzymają produkcję aut w Europie?
To reakcja na doniesienia niemieckich mediów, które sugerowały, że zatrzymanie linii produkcyjnych w Volkswagenie jest efektem ostrego sporu na linii Amsterdam - Pekin. Doszło do niego, gdy w początku października holenderskie władze przejęły kontrolę nad lokalnym oddziałem firmy Nexperia należącej do chińskiego koncernu Wingtech.
Holenderski rząd tłumaczył decyzję "poważnymi niedociągnięciami w zarządzaniu przedsiębiorstwem", ale nie ulega wątpliwości, że chodzi o zablokowanie możliwości transferu krytycznych technologii do Chin.
Sygnały te stanowiły zagrożenie dla ciągłości oraz ochrony kluczowej wiedzy technologicznej i kompetencji zarówno na terytorium Holandii, jak i całej Europy
W odpowiedzi Pekin zablokował możliwość eksportu podzespołów produkowanych przez Nexperię z Chin.
Decyzja ta wstrząsnęła europejską branżą motoryzacyjną, Nexperia jest głównym producentem procesorów wykorzystywanych w przemyśle motoryzacyjnym. 70 proc. jej produkcji pochodzi z Chin, a jej udział w światowym rynku szacowany jest na 40 proc.
ACEA apeluje o rozsądek. Czarne chmury nad produkcją aut w Europie
Jeszcze 16 października, po burzy wokół Nexperii o szybkie rozwiązanie "nowego kryzysu półprzewodnikowego" zaapelowały władze ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów).
ACEA jest głęboko zaniepokojona potencjalnymi znaczącymi zakłóceniami w produkcji europejskich pojazdów
Dyrektor generalny ACEA Sigrid de Vries stwierdził, że dostępność chipów elektronicznych to "kwestia międzybranżowa dotycząca dużej liczby dostawców i praktycznie wszystkich członków organizacji".
Producenci samochodów podjęli w ciągu ostatnich lat kroki w celu dywersyfikacji łańcuchów dostaw, ale nie można zmniejszyć ryzyka do zera
Wróci największy kryzys w motoryzacji? Sytuacja jest poważna
Dzisiejsze samochody posiadać mogą nawet około tysiąca procesorów odpowiadających za sterowanie różnymi funkcjami pojazdu. W przypadku bardziej zaawansowanych aut elektrycznych, co wynika np. z rozbudowanych systemów zarządzania energią, jeden pojazd może mieć na pokładzie nawet trzy tysiące chipów.
O znaczeniu półprzewodników w motoryzacji europejscy nabywcy przekonali się w 2021 roku w czasie tzw. "kryzysu chipowego", gdy tysiące samochodów nie mogły opuścić fabryk z powodu wielomiesięcznych opóźnień w dostawach mikroprocesorów. Efektem było skokowe wydłużenie czasu oczekiwania na nowe auta i gwałtowny wzrost cen samochodów będących wynikiem rynkowego niedoboru. Na drogi wyjeżdżały wówczas mocno okrojone, "kryzysowe" odmiany pojazdów, jak chociażby auta marek premium pozbawione np. aktywnego tempomatu.
Część ekspertów sugeruje, że problemy z dostępnością chipów Nexperii mogą odbić się na europejskiej produkcji samochodów już w przyszłym miesiącu. Obecnie przedstawiciele największych producentów aut w Europie niechętnie komentują sytuację i nie chcą wypowiadać się na temat ewentualnych następstw kryzysu na linii Amsterdam-Pekin. Wiemy jedynie, że tacy giganci, jak Renault, Stellantis czy Volkswagen bacznie "monitorują sytuację".
Chińczycy zatrzymają europejską motoryzację?
Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Samochodowych nie ukrywa, że branża motoryzacyjna, którą znaliśmy sprzed pandemii COVID-19, to już przeszłość. Obecnie europejska motoryzacja funkcjonuje już w zupełnie innej rzeczywistości
"Geopolityka wchodzi do fabryk z taką samą siłą, z jaką wcześniej wchodziła automatyzacja czy elektromobilność. Branża motoryzacyjna musi dziś śledzić nie tylko ceny stali czy energii, ale też decyzje zapadające w Pekinie i Waszyngtonie. To nowa rzeczywistość, w której stabilność dostaw jest równie ważna jak innowacyjność produktu. To kolejna - i zapewne nieostatnia - odsłona kryzysu z półprzewodnikami w roli głównej. W ostatnich latach motoryzacja zaliczyła tyle gwałtownych wiraży, że można by nimi obdzielić całe dekady z przeszłości. To już branża wysokiego ryzyka" - podkreśla Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).








