Polacy pokochali nowy rodzaj napędu. Już jest popularniejszy niż LPG
Wygląda na to, że producenci znaleźli sposób na obejście europejskich kar za emisję CO2. Świadczą o tym chociażby najnowsze dane dotyczące rejestracji nowych aut w Polsce. W pierwszym kwartale bieżącego roku aż o 53 proc. wzrosła sprzedaż nowych hybryd plug-in. Chociaż ich całkowity udział w ogóle rejestracji nie jest imponujący, w następnych miesiącach można się spodziewać szybkich przyrostów. Napęd już pokonał w rankingach sprzedaży auta elektryczne i samochody z fabryczną instalacją gazową.

Spis treści:
Jak informuje Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, w pierwszym kwartale 2025 roku na polskie drogi trafiło ponad 142 tys. nowych samochodów (+2,4 proc. r/r). W strukturze nabywców przybywa klientów indywidualnych. Udział przedsiębiorców zmalał do 65 proc. (- 2,7 p. proc.), ale trzeba pamiętać, że w grupie nabywców indywidualnych znajdziemy też osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze.
Bardzo ciekawie prezentuje się analiza dotycząca struktury układów napędowych. W siłę rosną hybrydy, które mają już prawie 1/4 polskiego rynku. Rośnie też popularność ładowanych z gniazdka hybryd plug-in.
Hybrydy plug-in popularniejsze niż LPG
Bez zmian pozostaje stały trend odwracania się Polaków od silników wysokoprężnych. Ich udział w ogóle rejestracji zmalał do kolejne 0,7 p. proc. do 13,23 proc. Dla porównania silniki benzynowe odpowiadają dziś za 52,16 proc. rejestracji, a samochody hybrydowe - 24,28 proc.
Największy procentowy wzrost w liczbie zarejestrowanych aut zanotowały hybrydy typu plug-in. Wyniósł on ponad 53 proc., co pozwoliło na zwiększenie udziału w rynku (4,1 proc.) o 1,6 p.proc.
Liczby nie są jeszcze imponujące, ale śmiało mówić już można o nowym trendzie. Udział 4,1 proc. w ogóle rejestracji jest już prawie dwukrotnie wyższy niż w przypadku fabryczne nowych aut z instalacjami gazowymi (2,66 proc.) i wyższy niż w przypadku - mocno promowanych w ostatnim czasie samochodów elektrycznych (3,59 proc.).
Skąd bierze się rosnące zainteresowanie Polaków ładowanymi z gniazdka samochodami hybrydowymi?
Producenci mają sposób na kary za emisję CO2. Wysyp hybryd plug-in w salonach
To efekt poszerzającej się oferty takich aut i agresywnej polityki cenowej producentów. W ostatnim czasie na rynku pojawiło się wiele nowych hybryd plug-in. Swoją ofertę w tym zakresie uzupełniła m.in. liderująca na polskim rynku Toyota, która oferuje dziś hybrydy plug-in w tak popularnych modelach C-HR i RAV4.
Rok 2025 będzie w Toyocie rokiem C-HR Plug-In hybrid. W dostępnej jeszcze puli aut z roku 2024 ta wersja kosztuje tylko 2,5 tys. zł więcej od klasycznej hybrydy 2.0 l. A ceny aut z obecnej produkcji także zostały obniżone
Dodaje również, że w przypadku Toyoty wzrost zamówień na hybrydy plug-in jest "kilkukrotny".
Hybryda plug-in zamiast elektryka. Volkswagen i Toyota wiedzą, jak uniknąć kar za emisję CO2
Hybrydową ofensywę widać też w salonach Volkswagena. W sumie, biorąc pod uwagę całą grupę, Volkswagen oferuje dziś w Polsce aż 29 modeli w takiej konfiguracji.
O ile w Europie Zachodniej w ostatnich miesiącach bardzo szybko rośnie sprzedaż naszych modeli elektrycznych, o tyle w Polsce klienci częściej sięgają po hybrydy PHEV. Technologia ta dostępna jest we wszystkich wolumenowych modelach: Golf, Tiguan, Passat, Super, Kodiaq
Hybryda albo nic. Plug-iny przekonają Polaków do aut elektrycznych?
Przypomnijmy - od 1 stycznia bieżącego roku zmieniły się poziomy dopuszczalnej emisji CO2 nowych samochodów w ramach przepisów CAFE (Clean Air For Europe). Nowy średni limit dla producentów aut osobowych wynosi teraz 93,6 grama/100 km. Każdy gram wyemitowany ponad ustaloną przez Komisję Europejską granicę kosztuje producenta 95 euro od każdego emitującego go samochodu.
Przykładowo - hybrydowa Toyota C-HR z podstawowym napędem (1,8 l Hybrid 140 KM) emituje 105 gramów CO2/km, co oznacza, że każdy sprzedany egzemplarz generuje dla producenta karę w wysokości 1083 euro (11,4 grama przekroczenia x 95 euro). Dla porównania, emisja Toyoty C-HR z napędem plug in to zaledwie 19 gramów CO2/km, czyli jedno sprzedane auto ”oszczędza” producentowi aż 74,6 grama CO2, czyli pozwala uniknąć kary za ponad 6 sprzedanych w Europie C-HR z klasycznym napędem hybrydowym.
Bardzo podobnie jest też w przypadku konkurencyjnego dla Volkswagena Golfa. Bazowy model z napędem 1.5 TSI (116 KM) emituje co najmniej 137 gramów CO2/km, czyli przekracza obecne normy o 43,4 grama. Oznacza to karę w wysokości 4 123 euro za każdy sprzedany egzemplarz. Dla porównania w przypadku Golfa z napędem plug-in, dzięki dużej baterii o pojemności aż 19,7 kWh, producent deklaruje zasięg ponad 130 km. W trybie pomiarowym oznacza to emisję poniżej 10 gramów CO2/km czyli zapas ponad 80 gramów w stosunku do nowego limitu. Licząc na wprost - jedna sprzedana hybryda plug-in otwiera więc przed Volkswagenem szanse na "bezkarną" sprzedaż dwóch klasycznych Golfów.
Hybrydy plug-in okazują się więc świetnym sposobem na uniknięcie kar za przekroczenie emisji CO2 przez nowe samochody. Przynajmniej w przypadku mniej zamożnych krajów, których mieszkańcy szczególnie opornie podchodzą do zakupu samochodów elektrycznych. Warto dodać, że obecne udział samochodów elektrycznych w ogóle rejestracji nowych aut w UE (dane ACEA) to już 15,2 proc. Dla porównania, w Polsce to obecnie 3,59 proc.
Oznacza to, że każda sprzedana w Polsce hybryda oddala nas od widma wycofania z oferty kolejnych aut spalinowych, jak stało się to już m.in. Fiatem Tipo czy - ostatnio - uwielbianą przez polskich nabywców Toyotą Corollą z silnikiem benzynowym.