Najbardziej ekologiczne auta w 2025 roku. Jeden napęd wygrywa wszystko
Najnowszy raport ICCT rozwiewa wątpliwości. Naukowcy przeanalizowali, ile dwutlenku węgla emituje każdy typ samochodu – od produkcji, przez użytkowanie, po utylizację. Wynik? Auta elektryczne już dziś biją na głowę spalinowe pod względem wpływu na klimat. Nawet gdy ładujemy je z "brudnego" prądu.

Spis treści:
Emisja CO2 a samochód elektryczny. Nawet przy prądzie z węgla wypada lepiej
Z punktu widzenia przeciętnego kierowcy samochód elektryczny często budzi kontrowersje. Wielu uważa, że skoro prąd wciąż w dużej mierze pochodzi z węgla, to nie ma sensu inwestować w elektryki. Tymczasem raport Międzynarodowej Rady ds. Czystego Transportu (ICCT) opublikowany w lipcu 2025 roku pokazuje coś zupełnie innego.
Eksperci porównali emisje gazów cieplarnianych w całym cyklu życia pojazdów - czyli nie tylko to, co wylatuje z rury wydechowej, ale także emisje powstałe podczas wydobycia i przetwarzania paliwa lub energii, produkcji pojazdu i jego późniejszego recyklingu.
Z analizy wynika, że samochód elektryczny średniego segmentu, ładowany z przeciętnej europejskiej sieci energetycznej, wyemituje w swoim "życiu" średnio 63 g CO2 na każdy przejechany kilometr. Dla porównania - samochód benzynowy aż 235 g CO2/km.
Co ciekawe, choć produkcja samochodu elektrycznego, a głównie baterii, generuje około 40 proc. więcej emisji niż produkcja samochodu spalinowego, to już po 17 tys. kilometrów przewaga się wyrównuje. A potem z każdą kolejną trasą elektryk wygrywa.
Jeśli do ładowania użyjemy wyłącznie zielonej energii, emisja spada do 52 g CO2/km. To aż 78 proc. mniej niż w przypadku auta na benzynę.
Napęd hybrydowy kontra elektryczny. Jak wypadają hybrydy pod względem emisji?
Dla osób nieprzekonanych do pełnej elektryfikacji, hybrydy mogą wydawać się złotym środkiem. Faktycznie, są oszczędniejsze niż auta benzynowe i emitują mniej CO2. Z raportu ICCT wynika, że typowa hybryda (HEV) emituje w cyklu życia średnio ok. 188 g CO2/km - o 20 proc. mniej niż benzyniak. Wersje plug-in (PHEV) wypadają jeszcze lepiej, z wynikiem 163 g CO2/km, czyli o 30 proc. niższym niż w przypadku tradycyjnych silników.
Ale jest haczyk. Plug-iny pokazują dobre wyniki tylko wtedy, gdy kierowcy regularnie ładują baterię i faktycznie jeżdżą na prądzie. W rzeczywistości wiele osób traktuje PHEV jak zwykły samochód spalinowy - nie podłącza go do gniazdka, a wtedy emisje drastycznie rosną. Według danych z raportu, rzeczywiste zużycie paliwa przez PHEV-y jest ponad trzykrotnie wyższe niż w testach WLTP.
Diesel, benzyna czy gaz ziemny - który napęd bardziej szkodzi środowisku?
Auta z silnikami Diesla miały kiedyś opinię bardziej ekologicznych ze względu na niższe spalanie. Jednak w rzeczywistej analizie cyklu życia różnica między dieslem a benzyną praktycznie nie istnieje. Diesel emituje średnio 234 g CO2/km, a benzyna 235 g. Różnica jest symboliczna.
Samochody na gaz ziemny (CNG) również nie spełniły oczekiwań ekologów. W teorii miały być alternatywą, ale rzeczywiste emisje wynoszą średnio 203 g CO2/km - tylko o 13 proc. mniej niż klasyczny "benzyniak".
Samochody elektryczne a cele klimatyczne. Dlaczego to jedyne realne rozwiązanie
Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że tylko samochody elektryczne mają potencjał, by realnie zmniejszyć emisje transportu drogowego w Unii Europejskiej. Co więcej, korzyści z wyboru elektryka będą z czasem tylko rosły. Do końca 2025 roku źródła odnawialne mają odpowiadać już za 56 proc. produkcji energii elektrycznej w Europie - to aż o 18 punktów procentowych więcej niż w 2020 roku. Według prognoz Wspólnego Centrum Badawczego UE (JRC), udział ten wzrośnie do 86 proc. do 2045 roku. Auta sprzedawane dziś będą jeździć przez 15-20 lat, co oznacza, że będą coraz częściej ładowane czystą energią. Dla samochodów spalinowych nie ma takich perspektyw - paliwa kopalne pozostaną ich głównym źródłem zasilania, bo alternatywne opcje są nadal kosztowne i trudno dostępne., by realnie zmniejszyć emisje transportu drogowego w Unii Europejskiej. Ani biopaliwa, ani hybrydy, ani tym bardziej tradycyjne silniki nie są w stanie osiągnąć takich redukcji gazów cieplarnianych, jakie są wymagane, by spełnić cele klimatyczne UE.
Warto też dodać, że elektryki z roku na rok stają się coraz czystsze. Dzieje się tak nie tylko dzięki rosnącemu udziałowi OZE w miksie energetycznym, ale też za sprawą bardziej ekologicznej produkcji baterii oraz większej ich trwałości. Według raportu ICCT, stosowane obecnie ogniwa są w stanie wytrzymać od 3000 do nawet 5000 pełnych cykli ładowania, co w zależności od zasięgu pojazdu przekłada się na 600 tys. do 2 mln km przebiegu.
Samochód elektryczny przestaje być fanaberią eko-fanatyka z wielkiego miasta. Dla wielu użytkowników - również w Polsce - to już dziś najbardziej rozsądny wybór, nie tylko z punktu widzenia portfela, ale i troski o planetę.