Niemiecka gospodarka upada na naszych oczach. Tak źle, nie było od lat
Trwający kryzys gospodarczy silnie uderza w niemiecki przemysł. W zaledwie rok liczba miejsc pracy zmniejszyła się o ponad 100 tysięcy, a produkcja w czerwcu osiągnęła poziom niższy niż ten podczas pandemii. Najbardziej dotknięta jest branża motoryzacyjna, która boryka się ze spadkiem sprzedaży, silną konkurencją z Chin oraz kosztami związanymi z przejściem na elektromobilność.

W skrócie
- Niemiecki przemysł doświadcza poważnego kryzysu, z utratą ponad 100 tys. miejsc pracy i najniższym poziomem produkcji od czasów pandemii.
- Branża motoryzacyjna szczególnie odczuwa skutki recesji - boryka się z niskim popytem na auta elektryczne, konkurencją z Chin i kosztowną transformacją ekologiczną.
- Największe koncerny, jak Volkswagen, Audi czy Bosch, zapowiadają masowe zwolnienia, by próbować się dostosować do nowych realiów rynku.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Recesja nadal dotyka niemiecką gospodarkę, a pogłębiający się kryzys widocznie przyczynia się do spowolnienia ekonomicznego za zachodnią granicą. Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden poinformował, że produkcja przemysłowa w czerwcu 2025 roku spadła realnie o 1,9 proc. Według analityków, przemysł niemiecki osiągnął najniższy poziom od maja 2020 roku, kiedy to nastąpił drastyczny spadek spowodowany pandemią COVID-19. Już teraz skutkiem kryzysu jest utrata ponad 100 tysięcy miejsc pracy.
Niemiecka gospodarka szoruje po dnie. Masowe zwolnienia
Negatywne skutki dla produkcji w czerwcu 2025 r. wynikały głównie ze spadku produkcji maszyn rolniczych, wyrobów farmaceutycznych oraz artykułów spożywczych. Najbardziej dotknięty jest jednak przemysł motoryzacyjny, który zmaga się z niskim popytem na pojazdy elektryczne w Europie i coraz silniejszą konkurencją ze strony Chin. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy z sektora motoryzacyjnego zniknęło 45,4 tysiąca miejsc pracy. Według Federalnego Urzędu Statystycznego na koniec pierwszego kwartału 2025 roku zatrudnienie w niemieckim przemyśle wyniosło 5,46 mln osób, co stanowi spadek o 1,8 proc. względem roku poprzedniego.
Do trudnej sytuacji niemieckiej branży automotive odniósł się jakiś czas temu Stefan Bratzel z niemieckiego Centrum Zarządzania Motoryzacją. Wskazał, że obecne trudności są skutkiem wielu nakładających się czynników, takich jak redukcja zatrudnienia, zmniejszenie produkcji oraz spadek zainteresowania autami elektrycznymi. Dodatkowo rosnące koszty energii i zawiła biurokracja osłabiają pozycję rynku. Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego podkreśla, że bez poprawy sytuacji przetrwają jedynie przedsiębiorstwa z silną obecnością na rynkach międzynarodowych.
Poważne kłopoty koncernów motoryzacyjnych
Najtrudniejsza sytuacja bez wątpienia dotknęła Volkswagena. W ramach cięć kosztów oraz optymalizacji procesów produkcyjnych i rozwojowych, firma zapowiedziała masowe zwolnienia i zamknięcie części swoich fabryk. Szef Volkswagena, Oliver Blume, już wcześniej wskazywał, że konkurencyjność niemieckiej gospodarki spada, a produkcja na terenie kraju staje się coraz mniej opłacalna. Oszczędności sięgają nawet najwyższych szczebli zarządzania, w tym prezesa, którzy muszą liczyć się z obniżkami płac.
Problemy nie ominęły także Audi, które w marcu 2025 roku ogłosiło kolejną rundę redukcji etatów. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mają zostać zainwestowane w rozwój nowych modeli elektrycznych. Gernot Döllner, dyrektor generalny marki, w oficjalnym komunikacie podkreślił, że firma musi stać się "bardziej elastyczna i efektywna", by móc skutecznie konkurować na rynku.
O podobnych planach poinformowało także Porsche. Marka zmaga się z malejącym popytem na samochody elektryczne, słabą sprzedażą w Chinach oraz ryzykiem nałożenia ceł na produkty z Unii Europejskiej przez nową administrację w USA. W konsekwencji planowane jest zwolnienie niemal 2 tysięcy pracowników.
Branża motoryzacyjna na granicy opłacalności
Kryzys mocno uderzył także w niemieckich dostawców części samochodowych. Praktycznie codziennie pojawiają się informacje o kolejnych firmach zmagających się z problemami finansowymi i niewypłacalnością. W 2024 roku kryzys dotknął wielu gigantów branży motoryzacyjnej, w tym m.in. Boscha - jednego z największych na świecie dostawców części samochodowych. W listopadzie ubiegłego roku koncern ogłosił masową redukcję zatrudnienia, sięgającą nawet 5 tysięcy pracowników. Podobne trudności dotknęły także niemiecką firmę ZF Friedrichshafen oraz międzynarodowe przedsiębiorstwa takie jak Michelin i Continental.