Ford Mustang dachował i stanął w ogniu. W środku nietrzeźwy 35-latek
W ostatni dzień wakacji na DK12 w Szczytnikach doszło do zdarzenia, które na pierwszy rzut oka wygląda, jak konsekwencja chwilowej nieuwagi u kierowcy. Powody zdarzenia okazują się jednak znacznie poważniejsze. Teraz kierowca będzie musiał tłumaczyć się przed sądem ze swojej lekkomyślności.

W skrócie
- Na DK12 w Szczytnikach kierowca Forda Mustanga stracił panowanie nad pojazdem, dachował i jego auto stanęło w płomieniach.
- Okazało się, że prowadził pod wpływem alkoholu, a samochód został niemal doszczętnie zniszczony.
- Kierowca stracił prawo jazdy i grożą mu surowe konsekwencje, włącznie z karą więzienia i zakazem prowadzenia pojazdów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W przeddzień rozpoczęcia się nowego roku szkolnego doszło do zdarzenia drogowego w powiecie kaliskim, w którym uczestniczyło nie byle jakie auto. W internecie pojawiły się już fotografie, na których widać nie tylko żółtego Forda Mustanga znajdującego się w rowie, lecz także płomienie wydobywające się spod przedniej maski samochodu. Policja zna już prawdopodobne przyczyny incydentu, który zwrócił na siebie uwagę wielu internautów.
Zbyt szybka jazda na podwójnym gazie
Do incydentu doszło 31 sierpnia 2025 roku około 11:00 na odcinku DK12 w gminie Szczytniki pod Kaliszem. Uczestniczył w nim żółty Ford Mustang, którego kierowca najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Samochód wypadł z trasy, kilkukrotnie dachował, a następnie stanął w płomieniach.

Jak przekazała Interii podkom. Anna Jaworska-Wojnicz z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu, kierowca wyszedł ze samochodu o własnych siłach i nie wymagał pomocy medycznej. Mimo, że zdarzenie wyglądało na nieszczęśliwy wypadek, okazało się, że 35-latek kierował Fordem Mustangiem w stanie nietrzeźwości.
W jego organizmie, jak wykazało badanie, był ponad jeden promil alkoholu
Surowe konsekwencje i auto do kasacji
Oprócz Policji i Zespołu Ratownictwa Medycznego, na miejscu pojawili się także strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu i Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczytnikach, którzy opanowali ogień wydobywający się spod maski samochodu. Wiele wskazuje na to, że w obecnym stanie Ford Mustang nadaje się już tylko do zezłomowania. Mimo to, kierowca nie uniknie konsekwencji swojej lekkomyślności.
Będzie odpowiadał nie tylko za kolizję drogową, ale również za przestępstwo, jakim jest kierowanie w stanie nietrzeźwości
Policja zatrzymała mu już prawo jazdy, a sprawa groźnego zdarzenia została skierowana do sądu. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grożą teraz surowe konsekwencje. Sąd może skazać go na 3 lata pozbawienia wolności, nałożyć zakaz prowadzenia pojazdów minimum na 3 lata, a także wymierzyć wysoką grzywnę. To jednak nie koniec kłopotów 35-latka. Jego samochód został zniszczony, zatem nie będzie mógł być poddany ustawowej konfiskacie. Może się zatem okazać, że kierowca będzie musiał wpłacić jego równowartość na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Zdumiewające ustalenia lokalnych mediów
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń lokalnych mediów. Ford Mustang dopiero co zmienił właściciela. Nowy kierowca nawet nie zdążył się nim dostatecznie mocno nacieszyć. Kupił go zaledwie dobę przed zdarzeniem drogowym. Lokalne media donoszą, że kierowca prawdopodobnie świętował wcześniej zakup nowego samochodu, co wyjaśnia skąd takie stężenie alkoholu w jego organizmie. Na szczęście w zdarzeniu nie uczestniczył nikt poza nietrzeźwym 35-latkiem