Auta z "Fast and Furious". Czym jeżdżą "Szybcy i Wściekli"?
Bez cienia przesady można stwierdzić, że popularna seria filmów "Fast and Furious", czyli "Szybcy i Wściekli" wychowała całe pokolenia miłośników motoryzacji. Jakie samochody były gwiazdami ekranu?
Niektórym może być trudno w to uwierzyć, ale od premiery pierwszego filmu z serii "Szybcy i Wściekli" - czyli tego, który właśnie tak się nazywał - minęło już niemal ćwierć wieku. Obraz z Paulem Walkerem i Vinem Dieselem wszedł na ekrany w 2001 roku. Nieco starsi czytelnicy zapewne pamiętają, jak wielkie emocje budził wtedy w światku osób zainteresowanych motoryzacją. Palenie gumy na parkingach kin, wyścigi spod świateł w Fiatach i Daewoo... niejeden kierowca, który dziś jeździ o wiele droższym i mocniejszym samochodem, może uśmiechnąć się do tych wspomnień.
To od "Szybkich i Wściekłych" (a także od gier z serii "Need for Speed", zwłaszcza "Underground") rozpoczęła się moda na tuning. Neony, spojlery, naklejki, nakładki na zderzaki i progi, jaskrawe kolory, głośne wydechy - 20 lat temu modyfikacje aut, zwłaszcza wizualne, stanowiły cały przemysł i hobby, które rozjaśniało codzienność wielu z nas. Nawet jeśli oglądanie dawnych "projektów" po latach przynosi raczej ciarki żenady niż dumę.
Po pierwszej części nadeszły kolejne. "Za Szybcy, za Wściekli" czy "Tokio Drift" także przeszły do legendy. Bywały inspiracją do tuningu, a także źródlem dobrej rozrywki. Seria jest kręcona do dziś, choć już bez nieodżałowanego Paula Walkera w roli Briana (aktor zmarł tragicznie w 2013 roku). Obecnie mogliśmy oglądać już dziesiątą część tej filmowej franczyzy. W planach są kolejne - mówi się, że możemy doczekać się jeszcze co najmniej trzech filmów z serii. Nie są już tak wielkimi hitami, jak pierwsze trzy części, wciąż mają jednak swoich fanów (to już kolejne ich pokolenia). Dopóki będą chodzić do kin, "Szybcy i Wściekli" zapewne będą powstawać.
W przypadku opisywanych filmów fabuła schodzi na nieco dalszy plan. Większość oglądających liczy na dopracowane, efektowne sceny pościgów i na atrakcyjne samochody. Ryk silnika, błysk karoserii, dźwięk palonej gumy - to główny czar "Szybkich i Wściekłych". Właśnie dlatego prawdziwymi gwiazdami ekranu, większymi nawet niż znani aktorzy, są tu samochody. Takie jak...
Amerykańska klasyka z dziedziny "muscle carów" zrobiła furorę na ekranie, być może przyćmiewając nawet japońskie, nowsze auta. W filmach widzimy kilka egzemplarzy różnych Chargerów, najbardziej pamiętam jednak Chargera R/T z 1970 roku. To "podkręcony" do 900 KM samaochód, którym ojciec Doma pobił rekordowy czas na 1/4 mili w Los Angeles. Auto przewija się w momencie, w którym Dominic opowiada Brianowi swoją historię i wyjeżdża z garażu na koniec historii, biorąc udział w finałowym wyścigu. Dźwięk jego silnika to prawdziwa muzyka dla uszu!
Niektórzy mogliby się spierać na temat tego, czy największą gwiazdą "Szybkich i Wściekłych" był Dodge, czy jednak Supra. Efektowny japoński samochód widoczny na ekranie pochodzi z 1994 roku i osiąga ok. 550 KM. Osiągi? Nieco ponad 4 sekundy do setki, prędkość maksymalna: ponad 300 km/h. Pomarańczowa Supra z naklejkami w jednej ze scen dała sobie radę nawet z Ferrari!
Oto kolejna z "JDM-owych" legend. Skyline R34 wystąpił w drugiej części serii, czyli "Za szybcy, za wściekli". Pojawił się w początkowych scenach wyścigów w Miami. Srebno-niebieskie auto pochodzi z 1999 roku. Moc? Ponad 500 KM. GT-R "grał" również w czwartej części. To godny rywal Supry... ale słynnych japońskich samochodów było w tej serii więcej.
Czy jeden z najsłabszych samochodów w historii serii może stać się gwiazdą ekranu? Jak najbardziej. Mazda RX-7 znana z części pod nazwą "Tokio Drift" osiągała "tylko" ok. 300 KM. Mimo tego, pamięta ją chyba każdy, kto oglądał ten film opowiadający o scenie nielegalnych wyścigów w japońskiej stolicy. Samochód filmowego Hana miał pakiet stylistyczny firmy Veilslide. Pokazywana na ekranie Mazda źle skończyła - po wypadku stanęła w płomieniach. Niejeden widz mógł uronić wtedy łezkę za legendarnym coupe z silnikiem Wankla.
Któż nie marzył o Eclipse drugiej generacji po obejrzeniu pierwszej części "Szybkich i Wściekłych"! Zielone auto z charakterystycznym tyłem było "służbówką" Briana, którą dostał od policji. Miał za jego pomocą wejść do środowiska "streetracerów", czyli kierowców lubiących nielegalne wyścigi. Udało się, choć Mitsubishi w filmie eksplodowało...
Oto bodajże jedyny europejski samochód, który zagrał znaczącą rolę w filmie z tej serii. Vento, które polscy kierowcy mogą kojarzyć z policją, w pierwszej części "grało" auto Jesse’a, przerabiającego Suprę Briana. Srebrny samochód miał silnik VR6 i pochodził z 1997 roku. Przegrał co prawda wyścig z Hondą S2000, stanowił jednak miły akcent dla widzów z naszej części świata. Przyjemnie było zobaczyć w hollywoodzkiej produkcji model, który znamy.
Słynnych aut z "Szybkich i Wściekłych" było więcej. Można tu wymieniać m.in. Chevroleta Camaro, Chevroleta Corvette, Nissana 350Z, Mitsubishi Lancera Evolution czy... Hondę Civic. Po latach pamiętamy samochody nierzadko lepiej niż fabułę. Czym zaskoczą nas kolejne części tej filmowej franczyzy o wyścigach, intrygach i przyjaźni? Może zrobić się... elektrycznie.