Wyższe mandaty za wjazd do lasu? Rząd chce zmian, rykoszetem oberwą grzybiarze
Rosnąca liczba osób jeżdżących samochodami terenowymi sprawia, że coraz częściej dochodzi do przypadków nielegalnego wjeżdżania do lasu. Rządzący przekonują, że obowiązujące obecnie kary za to wykroczenie są symboliczne, dlatego planują zaostrzyć przepisy dotyczące ochrony lasów.

W skrócie
- Rząd planuje zaostrzenie kar za nielegalny wjazd do lasu oraz kradzież gałęzi jodłowych, zwłaszcza w kontekście rosnącej popularności off-roadu.
- Nowelizacja przewiduje wprowadzenie nowego przestępstwa – szkodnictwa leśnego, z surowszymi mandatami i obowiązkowymi rekompensatami.
- Zmiany obejmą również recydywistów i osoby pomagające w wykroczeniach leśnych, a nowe przepisy mogą wejść w życie jeszcze w tym roku.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Konflikt fanów jazdy w terenie oraz Lasów Państwowych trwa od dłuższego czasu i chociaż wielokrotnie próbowano dojść do konsensu, finalnie nie udało się go osiągnąć.
Aktualnie - zgodnie z Ustawą o lasach z 1991 r. - jazda pojazdami mechanicznymi po lesie jest dozwolona wyłącznie po drogach publicznych. Ustawa ta, wraz z regulacjami o ochronie przyrody z 2004 r., ma na celu ochronę lasów i lokalnych ekosystemów przed degradacją wyrządzoną przez pojazdy.
Rząd planuje zmienić przepisy. Wyższy mandat za nielegalny wjazd do lasu i kradzież gałęzi jodły
W wykazie prac legislacyjnych pojawił się projekt nowelizacji Kodeksu karnego i Kodeksu wykroczeń. Trwają prace nad wprowadzeniem nowego typu przestępstwa - szkodnictwa leśnego oraz podżegania i pomocnictwa w szkodnictwie leśnym, a także przypisaniem im znacznie wyższych kar.
Nowelizacja przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości jest odpowiedzią na eskalujący problem nielegalnych wjazdów do lasu. Obecne przepisy nie są w stanie odstraszyć fanów offroadu, chociaż kary za wjazd wynoszą od 20 i sięgają nawet 5 tys. zł.
Rządzący wskazują, że problemem jest nie tylko sama wysokość mandatu, ale przede wszystkim brak możliwości orzekania przez sąd dodatkowego odszkodowania chociażby na rzecz nadleśnictwa.
W myśl nowych przepisów oberwie się nie tylko kierowcom, ale również osobom, które dopuszczają się kradzieży stroiszu jodłowego. To zjawisko szczególnie nasila się przed 1 listopada, a spora część osób celowo wybiera się do lasu po gałęzie jodłowe, którymi następnie stroi nagrobki.

O zmiany zmotoryzowani prosili się sami. Zapłacą nie tylko mandat za nielegalny wjazd do lasu, ale także obowiązkową nawiązkę
Zmiany niejako zostały wymuszone przez rosnącą liczbę quadów, motocykli czy samochodów terenowych, które stają się coraz popularniejszym hobby. Potwierdzają to statystyki - resort wskazał, że w latach 2021-2024 ujawniono ponad 57 tys. przypadków nielegalnego wjazdu, co oznacza wzrost o 59 proc.

Zmiany zostaną także wprowadzone w Kodeksie wykroczeń. Dla nielegalnego wjazdu do lasu zostanie wprowadzony nowy typ wykroczenia, a jeżeli dodatkowo kierowca pojazdu spowoduje istotne szkody roślin, zwierząt, grzybów, ich siedlisk lub siedlisk przyrodniczych lub nadmierny hałas, będzie możliwość zasądzenia obowiązkowej nawiązki do 1,5 tys. zł.
Dodatkowo dwukrotną stawkę zapłacą recydywiści, czyli osoby, które dopuszczą się drugi raz tego samego wykroczenia w ciągu 2 lat.
Warto zwrócić uwagę, że uważać muszą również osoby wybierające się na grzyby - warto pamiętać, aby parkować pojazd jedynie w miejscach do tego wyznaczonych oraz poruszać się wyłącznie po drogach publicznych, udostępnionych dla ruchu.
Zmiany wejdą w życie jeszcze w tym roku. Rząd musi ukrócić proces nielegalnego wjazdu do lasu
Zmiany dosięgną osób, które nielegalnie wjeżdżają pojazdami mechanicznymi do lasu, ale także tych, które dopuszczają się kradzieży. Warto zaznaczyć, że nowe przepisy mają także objąć inne wykroczenia bezpośrednio powiązane, chociażby takie jak nielegalna wycinka i kradzież drewna. Na mocy nowelizacji karani będą nie tylko sprawcy, ale również osoby, które podżegały lub pomagały. Projekt ustawy ma zostać przyjęty przez rząd jeszcze w bieżącym roku.