Ważą się losy aut spalinowych. Elektryki to był błąd?
Planowany na 2035 rok zakaz rejestracji aut spalinowych w Unii Europejskiej wydaje się coraz mniej prawdopodobny. 10 grudnia Bruksela przedstawić ma swój pakiet rozwiązań dla europejskiego sektora motoryzacyjnego, który zmaga się dziś z trudną sytuacją na rynkach międzynarodowych i coraz silniejszą presją ze stronny chińskich producentów. Jak bardzo pierwotne plany elektromobilności rozminęły się z rzeczywistością rynkową Starego Kontynentu?

W skrócie
- Przyszłość zakazu aut spalinowych w UE staje się niepewna, rośnie krytyka wśród polityków i branży motoryzacyjnej.
- Sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie rośnie, lecz wolniej niż przewidywały ambitne plany koncernów.
- Producenci samochodów modyfikują swoje strategie elektryfikacji, odsuwając w czasie całkowite przejście na pojazdy elektryczne.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zakaz rejestracji samochodów spalinowych w Unii Europejskiej głośnio krytykują obecnie czołowi europejscy politycy - m.in. kanclerz Niemiec Friedrich Merz - i organizacje branżowe pokroju Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) czy Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA).
W tej narracji wtórują im szefowie największych europejskich koncernów motoryzacyjnych. Za przesunięciem zakazu, który ma wejść w życie w 2035 roku, jednoznacznie opowiadają się m.in. szef BMW - Olivier Zipse czy dyrektor generalny Stellantisa, Antonio Filosa.
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie poniżej oczekiwań
Uściślijmy - poszczególne koncerny nie wycofują się z samych planów elektromobilności, bo właśnie w samochodach elektrycznych upatrują w najbliższych latach największych wzrostów sprzedaży. Nie ulega jednak wątpliwości, że dotrzymanie narzuconego przez KE harmonogramu przesiadania się europejskich kierowców na auta elektryczne idzie dużo wolniej, niż to pierwotnie zakładano. Ile nowych samochodów bateryjnych trafia obecnie na europejskie drogi?
Aktualnie udział samochodów elektrycznych w ogóle rejestracji na europejskim rynku osiągnął 16 proc. Z danych ACEA wynika, że w październiku było to 16,4 proc. - więcej niż aut z silnikami wysokoprężnymi (9,2 proc.) i hybryd plug-in (9,1 proc.). Sam rynek elektryków systematycznie się rozwija, bo jeszcze w październiku ubiegłego roku samochody elektryczne odpowiadały za 13 proc. rejestracji.
Problem w tym, że tempo przesiadania się Europejczyków na samochody bateryjne kontrastuje z ambitnymi planami kreślonymi do niedawna przez największe europejskie koncerny motoryzacyjne.
Auta elektryczne przyszłością Europy. Teraźniejszość należy do spalinówek
O tym jak bardzo unijny harmonogram osiągnięcia "zeroemisyjności" w transporcie rozmija się dziś z rynkową rzeczywistością najlepiej świadczą dane zebrane przez agencję Reuters. Jej dziennikarze zestawili właśnie deklarowane jeszcze do niedawna przez producentów cele na 2030 rok z aktualnymi wynikami sprzedaży. Wnioski?
Największy w Europie producent samochodów - Volkswagen - prognozował, że w 2030 roku 70 proc. sprzedawanych przez koncern na terenie UE samochodów będzie mieć napęd elektryczny. Obecnie, po trzech kwartałach 2025 rok, udział elektryków w ogóle sprzedaży Volkswagena w skali całego świata wynosi 10,9 proc. W skali europejskiej samochody elektryczne odpowiadają dziś za około 19 proc. rejestracji koncernu.
Drugi co do wielkości producent aut w Europie - Stellantis - prognozował globalną sprzedaż samochodów elektrycznych na poziomie pięciu milionów sztuk w 2030 roku. Prognozy mówiły, że w 2030 wszystkie sprzedawane przez koncern w Europie auta osobowe będą miały napęd elektryczny. Aktualnie udział samochodów elektrycznych w ogóle rejestracji Stellantisa w UE wynosi 11,1 proc. Przypomnijmy - jeszcze we wrześniu władze koncernu oficjalnie wycofały się z ambitnych planów na 2030 rok.
Daleka od realizacji celu na 2030 rok jest też Grupa Renault. Pierwotnie planowano osiągnąć 100 proc. udział w rejestracji samochodów elektrycznych w UE w 2030 roku. Obecnie plany mówią o - zbieżnym z harmonogramem Komisji Europejskiej - rokiem 2035. Aktualnie udział elektryków w strukturze rejestracji Grupy w Europie wynosi około 16 proc. (12,7 proc. w skali świata).
Warto jeszcze przypomnieć, że z pierwotnych ambitnych planów dotyczących elektromobilnosci wycofało się również Volvo. Szwedzka marka, należąca obecnie do chińskiego koncernu Geely, pierwotnie deklarowała, że już w 2030 roku oferować będzie wyłącznie bateryjne samochody elektryczne. Aktualne "dążenia" zakładają 90-100 proc. udział w globalnej sprzedaży do 2030 roku "pojazdów zelektryfikowanych", czyli zarówno w pełni elektrycznych, jak i hybrydowych modeli plug-in.










