Ulubione auta znikają z oferty. Długa lista ofiar nowych przepisów
Rosnące ceny nowych samochodów dają się we znaki nie tylko Polakom. Niemiecki automobilklub ADAC przeanalizował, jak zmieniały się ceny najtańszych samochodów w Niemczech w ostatnich latach. Wnioski? "Tani samochód" to obecnie taki, który kosztuje około 25 tys. euro (ponad 106 tys. zł). Dla porównania, jeszcze w 2020 roku było to około 15,5 tys. euro (około 66 tys. zł.). Które tanie modele już zniknęły z europejskiego rynku?

Spis treści:
Niemiecki automobilkub ADAC przeanalizował, jak w ostatnich latach zmieniła się oferta tanich miejskich samochodów na lokalnym rynku. Wnioski, delikatnie rzecz ujmując, nie napawają optymizmem. Przez cenniki przetoczyła się prawdziwa hekatomba, a ceny modeli, które ostały się w ofercie "przebiły sufit".
Skokowe podwyżki cen nowych aut. Drożej o 76 proc.
Z danych ADAC wynika, że w porównaniu z sytuacją z pandemicznego roku 2019 średnie ceny podstawowych modeli wszystkich małych samochodów (segment A i B) wzrosły o 76 proc. Autorzy raportu mówią o "szczególnie uderzającym wielkim skoku", jaki zaobserwować można w ostatnich pięciu latach.
Przykładowo - średnia cena podstawowych modeli z silnikami spalinowymi w 2013 roku wynosiła dla niemieckiego rynku 13 244 euro (56 419 zł). Jeszcze w 2020 roku za auto segmentu A i B niemieccy nabywcy płacili przeciętnie 15 504 euro (66 047 zł). Dla porównania, obecnie jest to już 25 357 euro czyli ponad 108 tys. zł.
Lista ofiar Euro6 i Euro 7. Ulubione modele nabywców znikają z cenników
Nie jest tajemnicą, że masowe wycofywanie z rynku tańszych samochodów spalinowych z segmentów A i B, to efekt nowych norm emisji spalin i kar naliczanych przez Komisję Europejską w związku z przepisami CAFE (Clean Air for Europe). Dodatkowe wyzwanie stanowią wyśrubowane wymogi dotyczące obowiązkowego wyposażenia pojazdu w zakresie bezpieczeństwa, jak chociażby konieczność stosowania systemów ADAS. W efekcie winduje to ceny niskomarżowych modeli segmentu A i B poza granice opłacalności produkcji. Z tego względu w ostatnich latach z oferty zniknęły więc m.in. takie spalinowe samochody, jak:
- Citroen C1,
- Peugeot 108,
- Renault Twingo,
- Smart Fortwo,
- Skoda Citigo,
- Seat Mii.
W ostatnim czasie z cenników ostatecznie zniknął też Mitsubishi Space Star, który na wielu europejskich rynkach uchodził do niedawna za najtańsze w zakupie nowe auto. W ostatnim czasie w Polsce bazowa wersja modelu wyceniana była na 64 990 zł.
Dla porównania, gdy w 2014 roku auto debiutowało w ofercie japońskiej marki, jego polskie ceny rozpoczynały się od 38 990 zł. W perspektywie ostatnich 10 lat cena auta wzrosła więc o ponad 68 proc., co całkiem trafnie wpisuje się w niemieckie analizy dotyczące rodzimego rynku.
O ile podrożały najtańsze nowe auta? Bez 100 tys. zł w salonach nie ma czego szukać
W przypadku średnich cen można jeszcze posiłkować się twierdzeniem, że 76 proc. wzrost kosztów zakupu to m.in. efekt rynkowej mody i przesiadania się klientów na - droższe w zakupie - pojazdy z nadwoziem SUV. Takie twierdzenie nie wytrzymuje jednak zderzenia z obecnymi cennikami popularnych hatchbacków.
Dobrym przykładem jest przytaczany przez ADAC Hyundai i10. W 2022 roku jego ceny zaczynały się w Niemczech od 11 410 euro (48 606 zł). Obecnie jest to już 16 990 euro czyli 72 377 zł.
Jeszcze jaskrawszym przykładem jest inny z niedawnych ulubieńców europejskich nabywców - Opel Corsa. W 2015 roku bazowa cena modelu w Niemczech wynosiła 12 135 euro (niespełna 51 700 zł). Obecnie niemiecki cennik startuje od kwoty 22 890 euro (97 511 zł).
Tanie elektryki uratują motoryzację w Europie? Póki co drożeją
Rynkową lukę po tanich samochodach spalinowych segmentu A i B załatać miały nowe samochody elektryczne, ale póki co zainteresowanie takimi modelami jest marginalne. W czołówce najlepiej sprzedających się elektryków w Niemczech znajdują się obecnie takie modele, jak Volkswagen ID7, Volkswagen ID4/ID5 i Volkswagen ID.3.
Wśród głównych powodów słabego zainteresowania mniejszymi autami elektrycznymi w Niemczech ADAC wymienia m.in. ich zbyt wygórowane ceny. Wprawdzie np. elektryczne Mini potaniało od 2020 roku o 4 481 euro (z 31 681 euro do 27 200 euro), ale nie wszyscy producenci małych aut poszli tą samą drogą. Jako przykłady wskazywane są np. Fiat 500e (od 26 990 euro), czy Peugeot e-208 (od 36 425 euro), których ceny na przestrzeni ostatnich 5 lat wyraźnie wzrosły.