Szef BMW o zakazie aut spalinowych. "To się nie stanie"
Zakaz rejestracji samochodów spalinowych w Unii Europejskiej spotyka się z coraz większą krytyką branży motoryzacyjnej. Producenci starają się wywrzeć presję na Komisję Europejską, która 10 grudnia ogłosić ma plan pomocy dla sektora automotive. Planowany na 2035 roku zakaz jednoznacznie potępił prezes BMW - Olivier Zipse. To ważny głos w dyskusji, bo samo BMW może się obecnie pochwalić rekordową sprzedażą aut elektrycznych i nie ma większych problemów z realizacją narzuconych unijnymi przepisami celów emisyjnych.

W skrócie
- Szef BMW, Olivier Zipse, krytykuje planowany na 2035 rok zakaz rejestracji aut spalinowych w Unii Europejskiej, podkreślając, że nie jest on realny przy obecnym tempie elektryfikacji.
- BMW apeluje do Komisji Europejskiej o zmianę sposobu oceny emisji, by uwzględniła cały cykl życia pojazdu oraz udział paliw alternatywnych.
- Mimo rosnącego udziału aut elektrycznych, BMW i inni producenci wskazują, że celu 100% rejestracji elektryków w 2035 roku nie uda się osiągnąć.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
BMW wezwało "organy regulacyjne Unii Europejskiej", pracujące właśnie nad "pakietem ratunkowym dla przemysłu samochodowego", do rewizji celów klimatycznych. Chodzi nie tylko o planowany na 2035 rok zakaz rejestracji aut spalinowych w UE, ale też zmianę sposobu naliczania emisji CO2 przez nowe pojazdy.
Cykl życia zamiast emisji z rury. Szef BMW o przyszłości samochodów
Przedstawiciele niemieckiego giganta proponują, by "priorytetowo" traktowano nie emisje z rury wydechowej, ale "całościowy ślad węglowy uwzględniający cały cykl życia samochodu".
Uważamy, że jest to najbardziej konkurencyjny sposób, aby przyczynić się do walki ze zmianami klimatu
Przedstawiciele BMW nie ukrywają, że traktują emisję CO2 dużo poważniej, niż Komisja Europejska, która skupia się wyłącznie na emisji z rury wydechowej. Tymczasem samo BMW stara się też ograniczać emisję gazów cieplarnianych patrząc na swoje produkty ze zdecydowanie szerszej perspektywy. Pod uwagę brane są m.in.
- pochodzenie surowców,
- proces produkcji i recykling pojazdów,
- emisje z łańcucha dostaw
- energia związaną "z rafinacją stali i aluminium".
Ostatni punkt nie jest przypadkowy, bo organizacje ekologiczne od dłuższego czasu lobbują za szerszym stosowaniem w motoryzacji tzw. "zielonej stali" (o zmniejszonej emisji CO2 w procesie produkcji). W rozwój technologii produkcji takich stopów intensywnie inwestowały m.in. niemieccy i szwedzcy potentaci. Już w 2023 roku Komisja Europejska zatwierdziła niemieckie dotacje bezpośrednie w wysokości 2 mld euro dla ThyssenKroup przeznaczone właśnie na wsparcie dekarbonizacji w produkcji stali i przyspieszenie produkcji wodoru ze źródeł odnawialnych.
Kilka miesięcy temu Volvo poinformowało, że jeszcze przed końcem roku uruchomi produkcję pierwszych modeli (EX60) wykorzystujących "stal z recyklingu o prawie zerowej emisji CO2" opracowaną przez koncern SSAB.
Paliwa alternatywne ratunkiem dla aut spalinowych. Chodzi o kary za emisję CO2
Prezes BMW - Olivier Zipse - podobnie jak, europejskie organizacje branżowe pokroju Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) i Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) - domaga się też większego udziału w europejskim rynku paliw alternatywnych.
Chodzi o wprowadzenie "współczynnika korekcji emisji CO2" uwzględniającego udział paliw alternatywnych w miksie paliwowym. Obecnie, chociaż ich udział w rynku paliw przekroczył już 5 proc, Komisja Europejska traktuje wszystkie auta spalinowe jako "w 100 proc. napędzane paliwami kopalnymi".
Producenci samochodów chcą, by oficjalna wartość emisji CO2, brana pod uwagę przy naliczaniu kar za przekroczenie emisji, pojazdu mogła być zmniejszona o rzeczywisty udział paliw odnawialnych w miksie paliwowym UE.
Co dalej z zakazem rejestracji aut spalinowych?
Jeszcze do niedawna przedstawiciele Komisja Europejskiej zapowiadali, że szczegóły pakietu ratunkowego dla motoryzacji poznamy 10 grudnia. Temperatura dyskusji toczących się ostatnio wokół planowanych rozwiązań sugeruje, że datę traktować trzeba coraz bardziej umownie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że stanowiska branży motoryzacyjnej i "lobby środowiskowego" wciąż są od siebie bardzo odległe, przez stanowisko KE pojawi się dopiero w styczniu 2026 roku.
Pytany o zakaz rejestracji aut spalinowych w Europie Zipse stwierdził m.in., że decyzja o zakazie silników spalinowych jest decyzją w sprawie przyszłości Europy, która jest pilnie śledzona na całym świecie.
A tak przy okazji, nikt nie podąża naszą drogą
Zwrócił też uwagę, że jeśli tempo elektryfikacji utrzyma się na poziomie notowanym od 2020 roku, w 2035 roku udział samochodów elektrycznych w ogóle rejestracji wynosić będzie około 50 proc, a nie - jak zakłada to Komisja Europejska - 100 proc.
To niemożliwe przy obecnej wielkości rynku. To się nie stanie
Głos szefa BMW jest o tyle istotny, że niemiecka marka nie ma obecnie problemów z wywiązaniem się z celów emisyjnych stawianych przez KE. W pierwszej połowie bieżącego roku BMW osiągnęło w Europie aż 26 proc. udział aut elektrycznych w ogóle rejestracji. To o 10 proc. więcej niż obecna średnia rynkowa. Taki Wynik pozwala prognozować, że BMW uda się uniknąć kar za emisję CO2 rozliczanych wspólnie za lata 2025-2027.








