Audi Concept C czerpie z TT. Aluminium, sieci rybackie i napęd elektryczny
Audi Concept C, podobnie jak wiele modeli koncepcyjnych, zapowiada, w którym kierunku podąży język projektowania niemieckiej marki. W odróżnieniu od wielu konceptów samochód ten jest także zwiastunem powrotu Audi do produkcji dwudrzwiowych samochodów sportowych. Bowiem jest to auto, które już wkrótce wejdzie do produkcji seryjnej.

W skrócie
- Audi Concept C to elektryczny, dwudrzwiowy roadster, który zapowiada powrót marki do sportowych modeli i nowy kierunek stylistyczny oparty na radykalnym minimalizmie.
- Koncepcyjny model wyróżnia zastosowanie innowacyjnych materiałów, takich jak laminat z włókna szklanego czy wykładzina z sieci rybackich i aluminium.
- Produkcja wersji seryjnej jest planowana na 2027 rok, a auto ma przejąć nawet 80 procent cech konceptu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Audi Concept C to w pewnym sensie odpowiedź dla tych, którzy chcieliby znowu sportowego dwudrzwiowego modelu od niemieckiego producenta. Zwróćmy uwagę, że zarówno Audi TT, jak i R8 nie są już w ofercie. Ostatnie TT zjechało z taśm w 2023 roku, R8 w 2024 r. Od tamtej pory żadnego takiego samochodu w gamie modelowej Audi już nie znajdziemy. Concept C zapowiada jednak wypełnienie tej luki.
Audi Concept C będzie bowiem dwudrzwiowym i dwuosobowym samochodem ze składanym twardym dachem. To zwiastun nowego samochodu, który w niedalekiej przyszłości ma pojawić się w produkcji seryjnej. Mało tego, to nie jest tylko auto, które stoi i wygląda. Niemcy zadbali, by był on bardzo funkcjonalny (aż zaskakująco, jak na koncept), a także, by mógł jeździć po drogach. Co prawda statyczna prezentacja tego samochodu zorganizowana w Warszawie nie obejmowała możliwości przejazdu, ale i tak samą obecność Concept C w polskiej stolicy należy uznać za ważną. To jedno z zaledwie kilku miejsc, w których auto zostało wystawione.
Jak wygląda Audi Concept C?
Audi Concept C nie tylko zwiastuje nowy model, ale zapowiada też nowy język projektowania niemieckiego producenta. Oparty jest on na "radykalnej prostocie", co doskonale widać patrząc na samochód z zewnątrz. Zrezygnowano z przetłoczeń i postawiono na czyste powierzchnie. Przełamane są one ostrymi liniami biegnącymi na krawędziach karoserii, niemal przez całą długość samochodu. Audi deklaruje, że stylistyka modelu koncepcyjnego inspirowana była Audi TT, ale także Auto Union Type C z 1936 roku czy też, mniej oczywistym, Audi A6 C6.

Z przodu uwagę zwraca czarny panel będący imitacją grilla. Zmienił on kształt względem obecnych samochodów niemieckiej marki. Nie jest już trapezem, a ma prostokątny, podłużny kształt (o zaokrąglonych kątach). Za czarną, przezroczystą, imitującą szkło osłoną znajduje się radar. Logotyp z kolei nie jest już dwuwymiarowy, wrócił do swojego bardziej klasycznego wyglądu, choć nie jest identyczny jak przed laty. Co ciekawe nie został on doklejony do całego auta, a w pewnym sensie "zatopiony" w czarnym panelu. Minimalizm widać również patrząc na światła. Mamy tutaj bardzo wąskie, acz dość długie pasy świetlne, które mogą pełnić funkcję świateł do jazdy dziennej oraz głównych świateł. Wówczas zmienia się ich układ.

Niemal identyczne są światła z tyłu. Również mamy tutaj dwa bardzo wąskie pasy, których układ zmienia się w zależności od tego, czy jedziemy na światłach do jazdy dziennej, czy tych głównych. Tak jak z przodu tu również logo zostało niejako wtopione w karoserię.
I w tym miejscu warto zaznaczyć pewną kluczową kwestię. Audi Concept C, w odróżnieniu od TT czy R8, jest samochodem elektrycznym. Jego kształt z zabudowanym tyłem wynika z faktu umieszczenia akumulatora centralnie. Nie mamy tutaj tylnej szyby, ale obecna jest kamera, która ułatwi manewrowanie autem. Audi Concept C wyposażone jest w dwuczęściowy automatycznie składany twardy dach wykonany z laminatu z włókna szklanego.

Nim ulokujemy się w środku trzeba zwrócić uwagę również na sposób w jaki otwieramy drzwi. Concept C pozbawiony jest klamek. Osoby chcące wsiąść do środka muszą nacisnąć specjalny przycisk na aucie, w okolicach samych drzwi. Podobnie je otwieramy w środku, za pomocą przycisku ulokowanego na uchwycie na drzwiach.
Wnętrze Audi Concept C
Wewnątrz również postawiono na minimalizm. Niemcy podkreślają, że mamy tutaj "subtelnie zintegrowane" cyfrowe elementy, które "są zawsze w zasięgu ręki, ale nigdy nie dominują". Oznacza to, że wyświetlacz wskaźników ma dość minimalistyczny układ. A co z wyświetlaczem wskaźników? Minimalizm w tym przypadku polega na fakcie, że ekran może być, a może go też nie być w naszym polu widzenia. 10,4-calowy wyświetlacz wysuwa i chowa się za pomocą specjalnego przycisku. Sam system inforozrywki również jest dość minimalistyczny.

Poniżej miejsca, w którym ekran się pojawia, znajdziemy panel dotykowych skrótów do obsługi klimatyzacji. Fizyczne przełączniki znajdziemy natomiast na konsoli środkowej, w panelu o kształcie tuby. Nie ma tutaj dźwigni do zmiany kierunków ruchu. Ta znajduje się na kolumnie kierownicy.
Ciekawostką jest fakt, że na drzwiach nie znajdziemy głośników. To znaczy one są, ale zostały ukryte. Przykrywa je tapicerka wykonana z tkaniny służącej jako membrana głośnika. W tym miejscu warto zwrócić uwagę również na materiały wykorzystane w Audi Concept C. Oprócz wspomnianej tkaniny przepuszczającej dźwięk, trzeba wspomnieć także o przełącznikach czy uchwytach drzwi stworzonych z anodowanego aluminium. Wrażenie robi również wykładzina, bardzo miękka. Byłem dość zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że została wykonana z sieci rybackich.

Kiedy ruszy produkcja Audi Concept C?
Patrząc na to auto przychodzi mi na myśl trochę Rolls-Royce. Oczywiście to nie ta sama klasa, jednak brytyjski producent również zdecydował się na minimalizm. Ich obecna filozofia "Post Opulent" zakłada odrzucenie "powierzchownych przejawów bogactwa". Z drugiej strony nie rezygnują oni z wykonania na niezwykle wysokim poziomie i świetnych materiałów. Mimo że jest środki wyrazu są oszczędniejsze, trudno poczuć, że to skromny samochód. I podobne odczucia mam w przypadku Audi Concept C. Oczywiście to nie jest wciąż aż tak wysoki poziom. Niemniej mimo minimalizmu, czuć, że jest to auto segmentu premium, za sprawą nie tylko wyglądu, oszczędnego acz dodającego pewnej wyniosłości, elitarności, a z drugiej dzięki świetnym materiałom.
Audi Concept C prezentuje się bardzo świeżo i atrakcyjnie. Pozostaje teraz tylko czekać na pojawienie się wariantu produkcyjnego. Wiadomo, że różnice między autami seryjnymi a koncepcyjnymi, na których miały bazować, bywają dość spore, ale przedstawiciele Audi zapowiadają, że w tym przypadku będzie inaczej. W rozmowie z Interią Kamil Łabanowicz, wieloletni pracownik Audi Design (to on stworzył wygląd AUDI E5 Sportback) i człowiek pracujący nad Concept C, zapowiedział, że jest to samochód seryjny na poziomie ok. 80 proc.
By przekonać się, jak faktycznie będzie wyglądał wariant produkcyjny, przyjdzie nam jednak jeszcze chwilę poczekać. Auto ma pojawić się w 2027 roku. Bez wątpienia jednak fani TT i R8 mają powody, by wyczekiwać tego momentu.
A już wkrótce o Audi Concept C opowie sam współtwórca tego auta, czyli wymieniony już Kamil Łabanowicz. Materiał wideo z tego spotkania pojawi się już niedługo.














