Samotni kierowcy dostaną mandat. Pierwsze kamery na autostradzie A2
W Hiszpanii od dawna władze mierzą się z problemami znanymi w całej Europie, tj. coraz większymi korkami, hałasem i zanieczyszczeniem powietrza. Głównym źródłem problemu są samochody, którymi bardzo często podróżuje jedynie kierowca. Hiszpanie wprowadzili więc specjalne pasy dla aut z przynajmniej dwoma osobami w środku.

W skrócie
- Hiszpania wprowadziła specjalne pasy VAO, z których mogą korzystać pojazdy z co najmniej dwoma osobami, auta elektryczne, autobusy i motocykle.
- Aby ograniczyć łamanie przepisów przez samotnych kierowców, zastosowano kamery rejestrujące liczbę osób w samochodzie, a za naruszenie grozi mandat.
- Testy kamer przeprowadzane są na autostradzie A-2, a system ma pomóc w walce z korkami i zanieczyszczeniem powietrza.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Z czasem pojawił się problem, jak egzekwować ten przepis, ponieważ podróż zaczęli sobie skracać również kierowcy jeżdżący samotnie. W końcu rząd w Madrycie wymyślił rozwiązanie: kamery rejestrujące liczbę osób w samochodzie. Jeśli będzie w nim jechała tylko jedna osoba, dostanie ona mandat na tej samej zasadzie, co przy złapaniu przez fotoradar.
Wspomniany pas to tzw. pas VAO (dosłownie "dla aut przewożących więcej osób"). Jest to odpowiednik znanych u nas buspasów. Jeśli na drodze pojawił się korek, a w naszym samochodzie jedzie ktoś jeszcze oprócz nas, możemy śmiało z niego skorzystać.
Na pasy VAO wjeżdżali nieuprawnieni do tego kierowcy. Nie unikną już kary
Na tego typu udogodnienia możemy natrafić w okolicach Barcelony, Granady i stołecznego Madrytu. Poza samochodami spalinowymi z jednym i więcej pasażerami prawo wjazdu na pasy VAO mają wszystkie samochody elektryczne (niezależnie od liczby osób w środku), autobusy, motocykle i inne upoważnione do tego pojazdy.
Na niektórych pasach VAO minimalna liczba osób w samochodzie musi wynieść trzy (kierowca plus dwoje pasażerów).
Z czasem pojawił się jednak problem, który znamy też z naszych buspasów - z udogodnienia zaczęli korzystać ci kierowcy samochodów spalinowych, którzy jeżdżą bez pasażerów. Niskie mandaty i niewielka wykrywalność tego czynu ośmielały ich do łamania przepisów. Wymyślono więc rozwiązanie, kamery rejestrujące liczbę osób w samochodzie.
Testy kamer przy pasach VAO na autostradzie A-2
Nowatorskie rozwiązanie zostanie przetestowane na 40-kilometrowym odcinku autostrady A-2 między Alcalá de Henares a Madrytem. Na tym bardzo często korkującym się fragmencie drogi najpierw pojawi się pas BUS-VAO (dla pojazdów wieloosobowych), a następnie kamery wykrywające "samotnych strzelców".
Jeśli na pas VAO wjedzie samochód do tego nieuprawniony, jego kierowca otrzyma automatycznie mandat na zasadzie znanej z fotoradarów. Inicjatorzy wprowadzenia kamer założyli bowiem, że nieuchronność kary, nawet jeśli ta jest niska, bo grzywna wynosi 20 euro, może zapobiec łamaniu przepisów.
Wprowadzenie pasów VAO jest konsekwencją wyborów kierowców
Zgodnie z danymi przedstawionymi przez hiszpańskie ministerstwo transportu aż 85 proc. kierowców jeździ po drogach samotnie. Według władz zabranie na pokład przynajmniej jednego pasażera zredukowałoby korki, zanieczyszczenie powietrza i hałas wywołany przez samochody. Populacja Hiszpanii stale się zwiększa, więc i aut jest coraz więcej (obecnie 544 na 1 tys. mieszkańców).
Pas VAO na autostradzie A-2 będzie dwukierunkowy i to zależnie od pory dnia. Raz kierowcy będą nim jechać w jedną, a innym razem w drugą stronę.
Jeśli system się sprawdzi, władze zapowiadają wprowadzenie podobnych ograniczeń przy wjazdach do stref czystego transportu.










