Starsze samochody na celowniku UE. Nadchodzi era przeglądów
Unijni urzędnicy chcą, aby właściciele starszych aut częściej odwiedzali stacje diagnostyczne. Planowane przepisy zakładają wprowadzenie corocznych przeglądów technicznych dla samochodów mających ponad 10 lat. Choć nowe regulacje mają na celu poprawę bezpieczeństwa i ograniczenie awaryjności pojazdów, budzą sprzeciw kierowców – każda wizyta w Stacji Kontroli Pojazdów to dodatkowy wydatek.

W skrócie
- Unijni urzędnicy planują wprowadzenie corocznych przeglądów dla aut starszych niż 10 lat.
- Nowe regulacje mają na celu poprawę bezpieczeństwa i ograniczenie awaryjności pojazdów, jednak budzą sprzeciw kierowców z powodu związanych z nimi kosztów.
- Niemiecki automobilklub ADAC i niektórzy politycy krytykują pomysł UE, twierdząc, że obecne przepisy są wystarczające.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Najnowsze regulacje mogą znacząco wpłynąć na miliony kierowców w całej Europie. Zmiany są podyktowane względami bezpieczeństwa oraz próbą ograniczenia awaryjności starszych pojazdów.
Coroczna kontrola przeprowadzana przez diagnostów miałaby umożliwić dokładną ocenę stanu technicznego pojazdu, wykrycie usterek oraz eliminację z dróg aut, które stanowią zagrożenie. Nowelizacja ma objąć samochody osobowe i dostawcze o masie do 3,5 tony, które mają więcej niż 10 lat.
Nowy pomysł UE. Na obowiązkowy przegląd pojedziesz co roku
Polscy kierowcy nie odczują planowanych zmian, ponieważ w naszym kraju badania techniczne wykonuje się co roku dla zdecydowanej większości pojazdów. Samochody osobowe i dostawcze o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony oraz motocykle, muszą przejść pierwsze badanie do 3 lat od daty pierwszej rejestracji. Drugie badanie należy wykonać przed upływem kolejnych 2 lat, a następnie kontrole techniczne odbywają się już corocznie. Unijna nowelizacja nie wpłynie więc na obowiązujące w Polsce przepisy.
W Niemczech natomiast badania techniczne samochodu osobowego lub motocykla wykonuje się co dwa lata. Wprowadzenie nowych regulacji oznaczałoby zatem dodatkowe koszty dla właścicieli starszych pojazdów.
Obecnie przegląd TÜV kosztuje od 85 do 115 euro. Choć sam koszt badania nie jest wysoki, kierowcy obawiają się wykrycia przez diagnostów kosztownych usterek, a w najgorszym przypadku - negatywnego wyniku kontroli i konieczności kosztownej naprawy pojazdu.

ADAC neguje pomysł Unii Europejskiej
Niemiecki automobilklub ADAC sceptycznie odnosi się do najnowszego pomysłu UE, twierdząc, że proponowane zmiany są zbędne, ponieważ obecne przepisy są wystarczające i społecznie akceptowane.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego oraz wielu polityków również krytycznie ocenia potencjalne skutki regulacji, obawiając się wzrostu kosztów oraz dodatkowej biurokracji.
Komisja Europejska planuje więcej zmian dla kierowców
Wprowadzenie obowiązkowych corocznych przeglądów to niejedyna propozycja Komisji Europejskiej. W planach jest także obowiązkowe rejestrowanie przebiegów pojazdów, nowoczesne testy systemów elektronicznych oraz specjalne kontrole techniczne dla samochodów zeroemisyjnych. Komisarz ds. transportu Apostolos Tzitzikostas przekonuje, że działania te mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach oraz poprawę jakości powietrza w miastach.
Propozycje KE budzą jednak wiele wątpliwości. Kierowcy obawiają się kolejnych opłat związanych z corocznymi badaniami technicznymi, podczas których diagnosta może wykryć kosztowne usterki. Trzeba jasno podkreślić, że nie sama kontrola budzi niepokój, lecz jej możliwe konsekwencje - konieczność napraw lub wycofania pojazdu z użytku.
Jednak to właśnie jeden z powodów, dla których zmiany te są uzasadnione. Wyeliminowanie z dróg pojazdów niespełniających norm może realnie poprawić bezpieczeństwo. Obowiązujące przepisy były ostatnio aktualizowane w 2014 r. i nie uwzględniają dynamicznego wzrostu liczby aut elektrycznych oraz zaawansowanych systemów wspomagania jazdy.
Propozycje KE są elementem "Vision Zero”
Propozycje Komisji Europejskiej trafią pod obrady Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE w ramach zwykłej procedury legislacyjnej. Po ich ewentualnym zatwierdzeniu Komisja opracuje przepisy wykonawcze, które umożliwią wdrożenie nowych zasad w krajach członkowskich.
Warto przypomnieć, że Unia Europejska w ramach polityki bezpieczeństwa ruchu drogowego na lata 2021-2030 postawiła sobie bardzo ambitny cel. Do 2050 r. planuje niemal całkowicie wyeliminować ofiary śmiertelne i poważne obrażenia na drogach (tzw. "Vision Zero”), a do 2030 roku zredukować ich liczbę o połowę.