Niemcy nie skreślają benzyny i diesla. "Rozwijamy wszystkie napędy"
Na Kongresie Nowej Mobilności w Katowicach Volkswagen zaprezentował prototypowy egzemplarz modelu ID. Cross - to koncepcyjny model zapowiadający nowego, miejskiego elektryka, jaki pojawi się w ofercie niemieckiej marki już w przyszłym roku. Czego spodziewać się można w najbliższych miesiącach ze strony największego producenta samochodów w Europie i w jaki sposób Niemcy planują zatrzymać ekspansję chińskich samochodów w UE?

W skrócie
- Volkswagen zmienia strategię nazewnictwa elektryków, wprowadzając znane modele do gamy pojazdów bateryjnych, by wzmocnić pozycję na europejskim rynku.
- Marka stawia na lokalną produkcję samochodów elektrycznych w europejskich fabrykach, co ma zapewnić przewagę konkurencyjną nad azjatyckimi producentami.
- Trwają prace nad wsparciem leasingu socjalnego i konsumenckiego dla elektryków, co ma pomóc w popularyzacji modelu ID.1 po planowanym debiucie w 2027 roku.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
O najbliższe plany Volkswagena związane z europejskim rynkiem zapytaliśmy Axela Besser-Regułę - kierownika ds. PR marki Volkswagen Samochody Osobowe. Jakich ruchów i nowości spodziewać się można w najbliższym czasie ze strony największego producenta samochodów w Europie?
Volkswagen odwraca się od serii ID. Ale nie zwalnia tempa elektrycznej rewolucji
Przedstawiciel Volkswagena potwierdził, że marka zmienia swoją strategię dotyczącą nazewnictwa modeli samochodów elektrycznych. Teraz obok przydomka ID., oznaczającego samochód z napędem bateryjnym, pojawią się też dobrze znane klientom nazwy.
Przy okazji targów monachijskich ogłosiliśmy nową strategię nazewnictwa. Model koncepcyjny, który do tej pory znany był jako ID. 2all przejdzie do produkcji seryjnej jako ID. Polo. To będzie kolejny rozdział w 50-letniej już historii Polo. Marce bardzo zależało, żeby zachować dziedzictwo samochodów, które budowały te naszą europejską motoryzację
Centrala Volkswagena wystosowała więc jasny sygnał, że nazwy, które do tej pory były znane i lubiane przez nabywców, przejdą do gamy elektrycznych aut.
Krokiem tym Volkswagen chce umocnić się na pozycji lidera w statystykach sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie. Po zdetronizowaniu Tesli, do Volkswagena należy już 28 proc. europejskiego rynku aut elektrycznych.
Niemcy nie skreślają aut spalinowych. Obecna strategia to "rozwijanie wszystkich napędów"
Przedstawiciel marki uspokaja jednak, że obecną strategią Volkswagena jest "rozwijanie wszystkich napędów zarówno tych zelektryfikowanych spalinowych, jak i plug-inów czy samochodów w pełni elektrycznych".
Możemy to zobaczyć po nowej generacji Passata, Tiguana czy T-Roca, które dopiero co weszły do produkcji, a cykl życia produktu jest długi. W tym ostatnim przypadku, pierwszy raz w historii marki, pod maską pojawi się np. klasyczna hybryda HEV bazująca na silniku 1.5 l.
Volkswagen musi jednak liczyć się z wyznaczonymi przez Komisję Europejską celami klimatycznymi, więc w obecnym portfolio, zamiast diesli czy silników benzynowych, znajdziemy raczej dużą reprezentację ładowanych z gniazdka hybryd plug-in, które skutecznie obniżają poziom emisji CO2 całej grupy.
UE zatrzyma auta z Chin? Dopłaty do elektryków uderzą w Chińczyków
Volkswagen mocno akcentuje również, że cała gama elektrycznych modeli - włączając w to przyszłe - ID. Polo czy pokazanego w Katowicach ID. Cross - to samochody zaprojektowane w Europie z myślą o europejskich nabywcach i budowane w europejskich fabrykach.

"To jest faktycznie strategia, która towarzyszy już kilku produktom - jak np. nowy Tiguan, nowy Tayron czy - teraz - ID. Polo, ID. Polo GTI oraz ID. Cross Concept w wersji produkcyjnej. To lepsze dopasowanie do rynku, jak również pewna przewaga - wspieramy nasz europejski przemysł" - mówi Axel Besser-Reguła. I dodaje, że w samej tylko fabryce w Zwickau powstało już ponad milion aut elektrycznych sprzedanych w Europie.
To bardzo ważna deklaracja chociażby w kontekście trwającego właśnie we Francji programu leasingu socjalnego, którego zapisy promują pojazdy powstające w lokalnych, europejskich fabrykach. Nie jest tajemnicą, że z pomysłem uruchomienia podobnej formy wsparcia noszą się władze Niemiec - największego rynku motoryzacyjnego w Europie.
Jeszcze w czerwcu przedstawiciele rządzącej partii SPD deklarowali, że plany wprowadzenia leasingu konsumenckiego dla samochodów elektrycznych w cenie 20-25 000 euro znalazły się w umowie koalicyjnej. Padły również deklaracje o tym, że "realny termin wejścia w życie dopłat do leasingu aut elektrycznych to rok 2027". Śmiało zakładać można, że data nieprzypadkowo zbiega się z terminem planowanego debiutu rynkowego Volkswagen ID.1 czy - właśnie - pokazywanego w Katowicach - koncepcyjnego Volkswagena ID. Cross.
Dopłaty do elektryków nie dla Chińczyków. Będą zmiany w programie naszEauto
Przypominamy, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zakończył niedawno konsultacje, których efektem mają być zmiany w programie dopłat do samochodów elektrycznych.
W punkcie mówiącym o kosztach kwalifikowanych, czyli precyzującym jakie wydatki i pojazdy kwalifikują się do państwowych dopłat, czytamy, że:
do wsparcia nie kwalifikują się pojazdy, dla których naliczony został podatek celny (cło).
Zapisy mówiące o wykluczeniu z dotacji samochodów objętych cłem oznaczają, że o wsparcie nie mogliby się starać chętni na zakup elektrycznych aut produkowanych w Chinach.