Nowy elektryk za 42 000 zł. Francuzi znów pobiją rekord?
Po gigantycznym sukcesie pierwszej edycji programu dopłat do leasingu samochodów elektrycznych dla osób prywatnych, francuskie władze zdecydowały się przywrócić tzw. leasing socjalny. Chodzi o systemowe wsparcie kierowców, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup nowego auta elektrycznego, ale samochód jest im niezbędny chociażby ze względu na dojazdy do pracy. Pierwsza edycja rządowego programu dopłat do wynajmu aut elektrycznych zakończyła się przed czasem. W zaledwie miesiąc z leasingu socjalnego we Francji skorzystało rekordowe 50 tys. zainteresowanych.

Spis treści:
Francuski rząd poinformował, że od września wznawia program leasingu socjalnego skierowany do kierowców o niższych dochodach, którzy nie mogą funkcjonować bez samochodu, ale nie stać ich na zakup nowego auta elektrycznego. Rządowym wsparciem mają być objęte gospodarstwa domowe, w których roczny dochód na osobę nie przekracza 15 400 euro (65 500 zł). W takich przypadkach władze chcą dopłacać obywatelom do długoterminowego leasingu samochodów elektrycznych.
600 zł miesięcznie i jeździsz nowym autem. Rusza nabór wniosków
Warunkiem otrzymania wsparcia jest zawarcie długoterminowej (minimum trzyletniej) umowy najmu samochodu elektrycznego. Maksymalna kwota dopłaty do jednego auta wynosi 7 000 euro (29 800 zł) i jest niemal identyczna, jak w przypadku polskiego programu dopłat do samochodów elektrycznych NaszEauto (maksymalnie 30 000 zł). Podobnie jak w Polsce, dopłata ma być przeznaczona na pokrycie pierwszej wpłaty, chociaż warunki skorzystania z państwowej pomocy wydają się prostsze niż u nas.
Różnica polega m.in. na tym, że w Polsce cała papierologia (złożenie wniosku, skompletowanie dokumentacji) związana z otrzymaniem państwowej dotacji spoczywa na kliencie. We Francji, formalnościami zająć się mają instytucje finansowe użyczające pojazd. Te zobowiązane są do skonfigurowania swojej oferty w taki sposób, by miesięczny abonament za użyczenie samochodu nie przekraczał 140 euro (około 600 zł), a suma wszystkich miesięcznych opłat (czyli z uwzględnieniem ubezpieczenia i serwisowania) nie przekraczała 200 euro miesięcznie (około 850 zł).
Przykładowo, ceny elektrycznej Dacii Spring zaczynają się we Francji od 16 900 euro. Dopłata w wysokości 7 000 euro oznacza, że cena pojazdu dla instytucji finansowej spada do 9 900 euro (około 42 000 zł) i to przy założeniu, że nabywca nie otrzymał żadnego upustu.
Instytucje finansowe zainteresowane udziałem w programie mają czas na złożenie stosownych wniosków do 12 września. Jeśli wszystko uda się zrealizować zgodnie z harmonogramem, program leasingu socjalnego we Francji miałby ruszyć już 30 września bieżącego roku.
Leasing socjalny na samochody elektryczne. Skorzystają Renault i Stellantis?
Sukces pierwszej edycji francuskiego programu leasingu socjalnego przerósł oczekiwania twórców programu. Środki przeznaczone na zakup sfinansowania 50 tys. samochodów elektrycznych rozeszły się w niespełna 1,5 miesiąca. Nabór wniosków ruszył 1 stycznia 2025 roku, a już 15 lutego pula dopłat została wyczerpana.
Chociaż oficjalnie program ma za zadanie poprawę jakości powietrza w najbardziej zanieczyszczonych regionach, nie jest tajemnicą, że na francuskich dopłatach do samochodów elektrycznych zyskali głównie rodzimi producenci aut pokroju Renault czy Peugeota.
Warto przypomnieć, że w pierwszej edycji programu pojazdy kwalifikujące się do dotacji musiały spełniać konkretne wymogi środowiskowe. Ściślej - przy ocenie wniosków we Francji pod uwagę brane było np. miejsce produkcji pojazdu i wpływ na środowisko jego transportu z miejsca wyprodukowania. W ten sposób dotacje w praktyce ograniczone zostały wyłącznie do aut europejskich producentów, co zamknęło drogę do skorzystania z nich chińskim markom.
Nowy Volkswagen za 99 euro miesięcznie. Leasing socjalny również w Niemczech
Do wprowadzenia leasingu socjalnego przygotowują się też władze Niemiec. Plany w tym zakresie zapowiadała niedawno rzeczniczka wchodzącej w skład koalicji rządzącej partii SPD. W rozmowie z tygodnikiem Wirschaftswoche Isabel Cademartori zdradziła, że program miałby być skierowany do osób o niskich i średnich zarobkach. W Niemczech oznacza to między 40 a 60 tys. euro rocznie, czyli miesięczną pensję w granicach od równowartości około 14 do ponad 24 tys. zł.
Zgodnie z wstępnymi założeniami dopłaty miałby ruszyć w 2027, a celem celem jest rata miesięczna na poziomie "poniżej 100 euro". Wsparcie miałoby objąć samochody elektryczne w cenach od 20 do 25 tys. euro. Wszystko wskazuje na to, że program, raczej nieprzypadkowo, zbiegnie się w czasie z rynkową premierą nowego elektrycznego Volkswagena ID.1.