Likwidowane CBA kupuje dwa auta za 800 tys. zł. Musiało wygrać BMW?
Centralne Biuro Antykorupcyjne rozstrzygnęło przetarg na zakup dwóch luksusowych SUV-ów. Z państwowych pieniędzy CBA ma zapłacić ponad 800 tys. zł, chociaż najprawdopodobniej zostanie zlikwidowane już w połowie roku. Przetarg wzbudza wątpliwości jeszcze z jednego powodu. Wygląda na to, że jego kryteria spełniał tylko jeden model.
Pod koniec marca pojawiła się informacja, że Centralne Biuro Antykorupcyjne ogłosiło przetarg na zakup dwóch samochodów. Na ten cel przygotowano kwotę 1,1 mln zł. Po co likwidowanej służbie (Centralne Biuro Antykorupcyjne ma zostać zastąpione przez Centralne Biuro Zwalczania Korupcji, działające w strukturach policyjnych) nowe samochody?
Jak wyjaśniają przedstawiciele koalicji rządzącej, zakup pojazdów był przewidziany w planach finansowych przygotowanych jeszcze przez poprzedni rząd. Obecna ekipa jedynie realizuje więc wcześniej poczynione ustalenia. RMF FM próbowało dowiedzieć się, czy skoro obecna władza chce biuro zlikwidować, to czy nie można zrezygnować z planów zakupu samochodów, ale nie otrzymało odpowiedzi.
W warunkach przetargu ogłoszonego przez CBA zapisano, że służba potrzebuje dwóch luksusowych, siedmioosobowych SUV-ów. Aby móc wziąć udział w przetargu, oferenci powinni byli przedstawić samochody, spełniające między innymi takie kryteria:
- długość - 5100-5500 mm
- rozstaw osi - 3000-3200 mm
- silnik - benzynowy, turbodoładowany, pojemność min. 2950 ccm i min. 6 cylindrów
- moc - 350 KM
- moment obrotowy - 450 Nm
- napęd - 4x4, stały
W warunkach przetargu wpisano także listę obowiązkowego wyposażenia, ale znajdziemy tam tylko najbardziej podstawowe elementy, jak poduszki powietrzne, czujniki parkowania, kamerę cofania czy klimatyzację (choć przynajmniej trójstrefową). Konieczna była też tapicerka skórzana.
Tym co zwraca uwagę w przetargu, jest ogromna wręcz maksymalna długość samochodu - SUV-y mające 5,5 metra posiada w ofercie kilka amerykańskich marek, ale auta te nie są dostępne na naszym rynku. Skąd więc aż tak duża swoboda w tym zakresie? Jednak jeszcze ciekawsza jest minimalna długość nadwozia, która zdaje się wskazywać, że CBA zależało na kupnie konkretnego modelu samochodu.
Na polskim rynku jest kilka SUV-ów, które mają ponad 5 metrów, ale CBA wymagało minimalnie 5,1 m. Dlaczego to ważne? Jak możemy przeczytać w udostępnionych dokumentach dotyczących przetargu, wpłynął szereg zapytań od oferentów, czy biuro dopuszcza pojazd o długości 5072 mm. Wskazywali oni, że jest to obniżenie wymagań początkowych o zaledwie 0,55 proc. 28 mm faktycznie wydaje się nie robić różnicy. Pytali oni także, czy dopuszczalny jest samochód z silnikiem o mocy 340 KM przy wymaganej mocy 350 KM. Ponownie 10 KM to różnica niezauważalna, szczególnie przy tak dużych mocach. Na wszystkie te zapytania biuro odpowiedziało odmownie. Jak nietrudno sprawdzić, samochodem który o włos rozminął się z wymaganiami, jest Audi Q7.
BMW X7 M60i - luksusowy ekspres dla całej rodziny
Warunków przetargu nie spełniał także Range Rover, który właściwą długość i rozstaw osi ma dopiero w wersji przedłużonej, nie ma silników benzynowych (tylko hybrydy plug-in lub diesle), a do tego jego ceny zaczynają się od 719 tys. zł, więc CBA mogłoby kupić najwyżej jedną sztukę. Podobnych problemów nie ma z Mercedesem GLS, który spełnia wszystkie wymagania, tyle tylko że obecnie nie ma go w ofercie niemieckiego producenta. Zarówno polska jak i niemiecka strona Mercedesa informuje, że można jedynie przeglądać samochody stojące u dilerów lub przesłać do firmy zapytanie o interesującą nas wersję.
Jakie auto zatem pozostało? Oczywiście BMW X7, które spełnia wszystkie wymagania przetargu, poza jednym. Jak czytamy w jednym z zapytań, które wpłynęły do CBA, model ten nie ma stałego napędu na wszystkie koła. Stosowany przez BMW xDrive napędza koła tylne, a przednia oś dołączana jest automatycznie tylko w razie potrzeby, co pomaga zachować charakter marki, kojarzonej ze sportowymi wrażeniami z jazdy. Na to pytanie CBA odpowiedziało pozytywnie, wyjaśniając, że co prawda wymagany jest napęd stały, ale taki dołączany automatycznie, bez konieczności ingerencji ze strony kierowcy, również spełnia wymogi.
Ostatecznie do CBA wpłynęły cztery oferty na kwoty od 808 tys. zł do 1,276 mln zł. Zdecydowano się na najtańszą z nich, którą zaoferował diler z Gdańska, a dostarczy on oczywiście samochody marki BMW. Cena jest korzystna, ponieważ według cennika, najtańsze X7 kupimy teraz za równe 500 tys. zł.
Według ostatnich informacji, rząd zamierza jeszcze w drugim kwartale 2024 roku przyjąć projekt ustawy, likwidującej CBA. Większość jego kompetencji zostanie przekazanych do nowego Centralnego Biura Zwalczania Korupcji, zaś pozostałe do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz do Krajowej Administracji Skarbowej.
Tymczasem zakupione właśnie samochody mają zostać dostarczone dopiero pod koniec grudnia. Można domyślać się, że będą one traktowane tak samo jak już posiadane przez CBA pojazdy i przejdą one do nowego CBZK.