Dziura w systemie. Stracili prawo jazdy, więc robią nowe

System prawny w Polsce ma poważną lukę - osoby z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mogą zdobyć nowe prawo jazdy i legalnie poruszać się po drogach. Wszystko przez opieszałość w przepływie informacji między instytucjami i przestarzałe rozwiązania technologiczne.

W polskim systemie dotyczącym praw jazdy jest luka
W polskim systemie dotyczącym praw jazdy jest lukaNewsLubuskiEast News

Mają sądowy zakaz, a bez problemu robią prawo jazdy

Jak informuje Onet, w Polsce istnieje niepokojąca luka prawna, która umożliwia osobom z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów ponowne zdobycie prawa jazdy.

Problem tkwi w niewydolnym systemie wymiany informacji między sądami a urzędami. Gdy sędzia wydaje wyrok zakazujący prowadzenia pojazdów - na przykład wobec osoby kierującej pod wpływem alkoholu lub powodującej wypadek - informacja ta musi przejść długą drogę biurokratyczną. Najpierw sąd przekazuje ją do starosty, który następnie wprowadza dane do Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK).

Ten proces może trwać miesiącami, co sprytnie wykorzystują osoby objęte zakazem. W okresie, gdy informacja o zakazie nie jest jeszcze widoczna w systemie, zgłaszają się do wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, gdzie pomyślnie zdają egzaminy i otrzymują nowe uprawnienia. Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego regularnie muszą unieważniać takie egzaminy, gdy w końcu dotrze do nich informacja o zakazie. Do tego czasu osoby te jednak legalnie poruszają się po drogach.

Ministerstwo Infrastruktury wie o problemie

Ministerstwo Infrastruktury jest świadome problemu i prowadzi rozmowy z resortami sprawiedliwości oraz cyfryzacji nad jego rozwiązaniem. Docelowo sądy mają otrzymać możliwość bezpośredniego wprowadzania informacji o zakazach do CEK, jednak termin wdrożenia tego rozwiązania pozostaje nieznany. Portal poinformował o tym Rafał Jaśkowski, dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Infrastruktury, który stwierdził, że, “jak najszybsze wejście w życie rozwiązań usprawniających przekazywanie bezpośrednio przez sądy informacji o orzeczonych zakazach prowadzenia pojazdów do CEK niewątpliwie wpłynie na wyeliminowanie sytuacji, w której do egzaminu podchodzi osoba, wobec których sąd orzekł taki zakaz".

Tymczasowym rozwiązaniem ma być wymóg składania przez kandydatów na kierowców dodatkowego oświadczenia o braku sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Za składanie fałszywych oświadczeń będą grozić konsekwencje karne. Pojawia się jednak pytanie, czy osoby świadomie wykorzystujące lukę w systemie przestraszą się kolejnego dokumentu do podpisania.

Co grozi za jazdę bez uprawnień? Czy obecne przepisy są zbyt łagodne?Szczepan MroczekINTERIA.PL