Tysiące kierowców łamią zakaz i nic im nie grozi. Przepisy są dziurawe

Paula Lazarek

Aktualizacja

Statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń. W ubiegłym roku aż 25 tysięcy kierowców przyłapano na prowadzeniu samochodu mimo zakazu prowadzenia pojazdów. To zatrważające dane, które jasno pokazują, że obecne kary są nieskuteczne, a dodatkowo są luki w prawie.

W ubiegłym roku aż 25 tysięcy kierowców prowadziło samochód mimo zakazu prowadzenia pojazdów.
W ubiegłym roku aż 25 tysięcy kierowców prowadziło samochód mimo zakazu prowadzenia pojazdów.PIOTR JEDZURA/REPORTEREast News

Problem rośnie, a kary nikogo nie odstraszają

Coraz więcej kierowców, którzy zostali ukarani zakazem prowadzenia pojazdów siada za kółko. To niepokojący trend, którego jak na razie nie udało się władzom powstrzymać. Od dawna policja alarmowała w tej sprawie i jednym z pomysłów, aby ukrócić samowolkę kierowców była konfiskata samochodów osobom, które notorycznie łamią zakaz. Choć projekt wydawał się sensowny, szybko się okazało, że istnieją pewne wątpliwości, czy aby na pewno będzie skuteczny.

Luki w prawie

Nowe regulacje i kary wydają się być bardzo rygorystyczne. Mimo to, wielu kierowców uniknie konsekwencji. Konfiskata samochodów nie obejmie bowiem aut służbowych, samochodów w leasingu oraz tych, które stanowią współwłasność małżeńską.

Eksperci cytowani przez dziennik Rzeczpospolita zauważają, że problematyczna może być także egzekucja przepisów. Kierowcy nie są wykrywani od razu, a zazwyczaj dopiero w sytuacji, gdy dojdzie do kolejnego wykroczenia na drodze lub wypadku.

Policja od lat walczy z kierowcami, którzy ignorują zakaz prowadzenia samochodu.Karol Porwich/East NewsEast News

Kluczowe jest zwiększenie kontroli

Przepisy mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Najbardziej surowe regulacje bez odpowiedniej kontroli mogą być tylko kolejnym punktem zapisanym w kodeksie. Pozostaje więc pytanie, więc pytanie, co mogłoby realnie zadziałać na kierowców. Jednym z rozwiązań mogłoby być wprowadzenie elektronicznego systemu monitorującego, który uniemożliwiłby uruchomienie pojazdu osobom objętym zakazem prowadzenia. Taki system mógłby realnie ograniczyć liczbę przypadków łamania sądowego zakazu. Rozwiązanie testowane jest m.in. w Stanach Zjednoczonych. Również w krajach skandynawskich stosowane są systemy kontroli, które monitorują osoby skazane za jazdę pod wpływem alkoholu i objęte zakazem.

Również ważna jest świadomość społeczna. Kierowcy wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, że prowadzenie samochodu pomimo nałożonego zakazu to nie tylko decyzja zapisana w sądowych aktach, ale realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Warto, aby nasz rząd oprócz przygotowywania kolejnych kar, pomyślał o działaniach prewencyjnych na szeroką skalę.

Co grozi za jazdę bez uprawnień? Czy obecne przepisy są zbyt łagodne?Szczepan MroczekINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?