Czarne prognozy BMW. Przez amerykańskie cła mogą stracić miliard euro

Donald Trump rozpoczyna wojnę handlową, której koszty poniosą konsumenci po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. A mowa jest o potężnych kwotach. Tylko BMW szacuje, że z powodu ceł do końca roku straci około 1 mld euro.

BMW produkuje samochody w Meksyku i USA. Te z Meksyku trafiają do USA, a te z USA - m.in. do Europy
BMW produkuje samochody w Meksyku i USA. Te z Meksyku trafiają do USA, a te z USA - m.in. do Europymateriały prasowe

Donald Trump wprowadził cła w wysokości 25 proc. na wszystkie towary importowane do USA, by kolejnego dnia na miesiąc je zawiesić. Jednak zawieszenie objęło tylko producentów amerykańskich, którzy na mocy umowy między USA, Meksykiem i Kanadą (USMCA) mają produkcję rozproszoną po całej Ameryce Północnej.

Samochody BMW w USA są już objęte cłami

Zawieszenie nie dotyczy jednak BMW, które w Meksyku produkuje samochody eksportowane do USA.

Następnie Trump wprowadził kolejne cła, również w wysokości 25 proc, tym razem na stal i aluminium, surowce niezbędne do produkowania m.in. samochodów. Te cła nie zostały zawieszone i obowiązują.

Oczywiście kraje objęte cłami zapowiadają kroki odwetowe. W efekcie główne indeksy na giełdzie w Nowym Jorku zaliczają spadki, a w USA już otwarcie mówi się o nadchodzącej recesji.

BMW może w tym roku stracić 1 mld euro

O planowanych zyskach na 2025 rok i o tym, jak na nie wpłyną amerykańskie cła, wypowiedziało się ostatnio BMW. Niemiecki producent nie wierzy, że cła będą trwałe, ale i tak prognozuje, że spowodowują one spadek zysku o 1 mld euro.

Prezes BMW Olivier Zipse powiedział Bloomberg TV, że BMW nie sądzi, że cła będą obowiązywały przez długi czas, natomiast szacunkowe dane mówiące o 1 mld euro straty, to scenariusz pesymistyczny, w którym założono, że cła będą obowiązywać, a Unia Europejska odpowie w sposób adekwatny.

Skąd wzięła się taka kwota? Producent założył, że BMW weźmie na siebie wszystkie koszty związane z cłami, nie tylko amerykańskimi (na wszystkie towary i na stal oraz aluminium), ale również europejskimi, nałożonymi już na produkowane w Chinach samochody elektryczne BMW.

BMW sprzedaje w USA auta meksykańskie. A w Europie - amerykańskie

BMW jest w o tyle skomplikowanej sytuacji, że nie tylko eksportuje auta z Meksyku do USA, ale również eksportuje samochody produkowane w USA, w Karolinie Południowej.

Jak powiedział Zipse, to właśnie BMW jest największym amerykańskim eksporterem samochodów, jeśli pod uwagę weźmiemy wartość pojazdów wysyłanych za granicę. O jakich liczbach mówimy? W 2024 roku zakłady w Spartanburgu wyprodukowały na eksport niemal 225 tys. samochodów, który łączna wartość wyniosła 10 mld dolarów.

Od 2014 roku zakład wyprodukował na eksport 2,7 mln samochodów (stanowi to 63 proc. całej produkcji) o łącznej wartości 104 mld dolarów. Wyprodukowane w zeszłym roku auta trafiały głównie do Niemiec, Korei Południowej, Chin, Kanady i Wielkiej Brytanii. Na wszystkich tych rynkach amerykańskie BMW będą narażone na cła odwetowe.

Spiralę celną jest łatwo nakręcić, a w tej grze nie ma zwycięzców
Prezes BMW Olivier Zipse

Wielki biznes lubi jasne reguły gry

Oczywiście wątpliwie, by BMW faktycznie wzięło na siebie wszystkie obciążenia celne, zapewne spora część z nich zostanie ostatecznie przerzucona na nabywców samochodów.

Najgorszy jest jednak brak jasnych reguł gry. Nie wiadomo, jak rozwinie się wojna celna, bo postępowanie prezydenta USA jest całkowicie nieprzewidywalne i często zmienia się z dnia na dzień.

Tymczasem każdy podpis złożony przez Donalda Trumpa w bezpośredni sposób wpływa nie tylko na wielkie koncerny i światowy biznes, ale również zwykłych ludzi, przeciętnych konsumentów, którzy mogą być narażeni nie tylko na wywołane cłami zwiększone koszty życia, ale również ryzyko utraty pracy, gdy producenci zaczną reagować na zwiększone koszty działalności.

Mercedes CLA nowej generacjiSzczepan MroczekINTERIA.PL