Chińczycy mogą przejąć dwa zakłady Volkswagena w Niemczech
Chińskie koncerny rozważać mają przejęcie nierentownych niemieckich zakładów koncernu Volkswagen. Chodzi o fabryki zlokalizowane w Europie, których zamknięcie rozważały ostatnio władze niemieckiego koncernu.
Spis treści:
O rzekomych rozmowach trwających między Volkswagenem a przedstawicielami chińskiego przemysłu motoryzacyjnego donosi agencja Reuters. Temat jest niezwykle delikatny i skomplikowany. Niemcom zależy na zachowaniu miejsc pracy w kraju, a odkupienie od Volkswagena nierentownych zakładów pozwoliłoby chińskim producentom obejść unijne karne cła na import do UE chińskich samochodów elektrycznych.
Tak umiera europejska motoryzacja. Chińczycy odkupią niemieckie fabryki Volkswagena?
Reuters mówi o zainteresowaniu Chińczyków niemieckimi fabrykami Volkswagena powołując się na swoje kontakty w ośrodkach decyzyjnych ściśle związanych z Pekinem.
Teoretycznie sytuacja mogłaby wyjść na dobre każdej ze stron. Pracownicy nierentownych zakładów zyskaliby gwarancje zatrudnienia, a Chińczycy umocnili swoją pozycję na największym i najbardziej prestiżowym rynku motoryzacyjnym w Europie. Taki krok pozwoliłby też chińskim producentom na zacieśnienie swoich związków z europejskim przemysłem motoryzacyjnym.
Z drugiej strony, ulokowanie chińskich fabryk motoryzacyjnych w samym centrum europejskiej motoryzacji może skokowo przyspieszyć ekspansję chińskich producentów w tej części świata i stanowić zagrożenie dla europejskich marek. Realizacja takiego scenariusza w dobie skomplikowanej i napiętej sytuacji geopolitycznej może też wywołać reakcję nowej administracji w Stanach Zjednoczonych.
Chińczycy przejmą niemieckie fabryki Volkswagena? Co zrobi Donald Trump?
Donald Trump wielokrotnie zapowiadał wytoczenie ciężkich dział przeciwko chińskiej ekspansji gospodarczej. Już w maju, jeszcze pod administracją Joe Bidena, Biały Dom zdecydował się na wprowadzenie zaporowych, 100 proc. ceł, na importowane z Chin samochody elektryczne. Trump wielokrotnie zapowiadał też zaostrzenie kursu wobec Unii Europejskiej, którą traktuje jak konkurenta.
Nie ulega wątpliwości, że nawet jeśli oferty zakupu nierentownych fabryk pochodziłyby od prywatnych chińskich inwestorów, w zakup i tak musiałyby być zaangażowane chińskie władze.
Fabryka w Dreźnie i Osnabrück dla Chińczyków?
Przypominamy, że w październiku przez niemieckie media przetoczyła się informacja o planowanym przez Volkswagena zamknięciu trzech lokalnych fabryk niemieckiego giganta. Ostatecznie, w grudniu – po długich negocjacjach ze związkowcami - zarząd koncernu porozumiał się z przedstawicielami związków zawodowych. Porozumienie zakłada, że do 2030 roku redukcja zatrudnienia objąć ma aż 35 tys. etatów.
Zgodnie z zawartym porozumieniem związkowcy przystali na to, że w 2025 roku zakończy się produkcja Volkswagena ID.3 w Dreźnie i – w 2027 roku – Volkswagena T-Roc Cabrio w fabryce w Osnabrücku. W pierwszym z zakładów pracę straci najpewniej 340 pracowników, w drugim – aż 2300.
Chińczycy osaczają europejskich producentów
Zgodnie z doniesieniami agencji Reuters największe zainteresowanie Chińczyków budzić ma właśnie drugi z przeznaczonych pierwotnie do likwidacji zakładów. Potencjalne przejęcie niemieckich fabryk Volkswagena mogłoby przynieść niemieckiej marce od 100 do nawet 300 mln euro.
Pomysł na przejęcie europejskich fabryk wpisuje się w realizowaną już strategię chińskich producentów, w ramach której BYD buduje właśnie swój zakład produkcyjny na Węgrzech (i w Turcji), w Polsce powstała linia montażowa chińskiego Leapmotor, a Chery pracuje nad uruchomieniem produkcji swoich samochodów w należącej wcześniej do Nissana fabryce w Barcelonie.
Ewentualne przejęcie przez Chińczyków niemieckich fabryk Volkswagena będzie znakiem czasu. O ile chińskie firmy rosną w siłę, to Volkswagen zmaga się z poważnym kryzysem. A najdziwniejsze jest to, że kłopoty europejskich producentów zostały wywołane przez Unię Europejską, która siłowo forsuje przestawienie motoryzacji na elektromobilność.