Masowe zwolnienia w Porsche. Legendarna marka w tarapatach przez Chiny

Nawet 8 tys. pracowników może trafić na bruk w związku z planowaną restrukturyzacją Porsche. Zdaniem niemieckiej prasy redukcja objąć może nawet 20 proc. załogi legendarnego producenta. Obecnie Porsche zatrudnia około 42 tys. osób.

Niemieckie media donoszą o złej kondycji Porsche. Problemem jest m.in słabnący popyt na samochody elektryczne
Niemieckie media donoszą o złej kondycji Porsche. Problemem jest m.in słabnący popyt na samochody elektryczneJan Guss-GasińskiINTERIA.PL

Masowe zwolnienia w Porsche. Niemcom doskwiera kryzys w Chinach

Nie tylko Volkswagen mierzy się właśnie z kryzysem w branży motoryzacyjnej. W ostatnim czasie producent informował wprawdzie, że wbrew zapowiedziom nie zamknie swoich niemieckich fabryk, ale docelowo redukcja zatrudnienia objąć ma nawet 35 tys. osób. W Niemczech nie będzie też produkowana nowa generacja Volkswagena Golfa, który powstawać ma teraz w fabryce w Meksyku.

Z poważnymi problemami mierzy się nie tylko Volkswagen, ale też jeden z właścicieli niemieckiego koncernu – Porsche. Zdaniem karlsruhe-insider.de producent sportowych samochodów rozważa właśnie redukcję zatrudnienia nawet o 8 tys. pracowników, czyli około 1/5 ogółu etatów. Powodem ewentualnych cięć ma być mniejszy niż zakładano popyt na samochody elektryczne i odwracanie się od europejskich aut klientów na największym światowym rynku motoryzacyjnym – w Chinach.

Porsche traci klientów w Chinach. 8 tys. osób trafi na bruk?

Niemieckie media donoszą o napiętej atmosferze w siedzibie Porsche. Powodem jest m.in. rosnąca konkurencja ze stronnych chińskich producentów i spore opóźnienie premiery elektrycznego Macana. Auto zadebiutowało znacznie później niż planowano z uwagi na problemy ze stworzeniem stabilnego oprogramowania.

Najpoważniejszym wyzwaniem stojącym przed marką zdaje się jednak kurczenie się chińskiego rynku, co w szczególny sposób odczuwają wszyscy niemieccy producenci premium. Już w październiku Agencja Reuters informowała, że Porsche odnotowało aż 29 proc. spadek sprzedaży swoich samochodów na rynku chińskim. Podobne problemy dotknęły też BMW i Mercedesa. Przykładowo marka z Monachium tylko do końca września straciła w Chinach 13 proc. nabywców, a w trzecim kwartale bieżącego roku - właśnie za sprawa krachu w Chinach - zyski ze sprzedaży Mercedesa spadły aż o 64 proc.

Chińczycy już nie chcą europejskich samochodów? Winny kryzys na rynku nieruchomości

Zdaniem analityków załamanie się sprzedaży luksusowych aut w Chinach to m.in. efekt kryzysu na chińskim rynku nieruchomości. Niepewna sytuacja w branży budowlanej przekłada się na słabnący wzrost gospodarczy, w wyniku czego Chińczycy niechętnie wydają dziś pieniądze na towary luksusowe.

Osobnym problemem jest też przejmowanie lokalnego rynku przez rodzimych producentów. Przykładowo na koniec września, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, udział chińskich marek w ogóle sprzedaży nowych samochodów w Chinach wzrósł o rekordowe 10 proc. i wynosił już 63,5 proc. W tym samym czasie udział w chińskim rynku marek niemieckich spadł o 4 punkty procentowe do 16,5 proc.

Wygląda więc na to, że wraz z upowszechnianiem się samochodów elektrycznych europejskim producentom coraz trudniej jest konkurować w Chinach z lokalnymi potentatami tym bardziej, że to właśnie Chińczycy kontrolują łańcuchy dostaw litu i rynek baterii do takich pojazdów.

Dość przypomnieć, że w 2023 roku w całej UE zarejestrowano około 10,5 mln samochodów. Dla porównania, w samych Chinach sprzedaż nowych aut przekroczyła wówczas 30 mln egzemplarzy.

interiaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas