Nowe, niebieskie światło na sygnalizatorach. Kierowcy pytają o co chodzi
Czerwone, pomarańczowe, zielone - te kolory sygnalizacji świetlnej są standardem praktycznie na całym świecie. Jednak są miasta, gdzie na sygnalizatorze, a w zasadzie nad sygnalizatorem, znajdziemy też dodatkowe elementy świetlne w kolorze niebieskim. Właśnie niebieskie światła zamontowane na szczycie niektórych sygnalizatorów pojawiają się na ulicach miast w Stanach Zjednoczonych.

Wbrew spekulacjom, niebieskie światełka nie mają nic wspólnego z kamerami rejestrującymi przejazd na czerwonym świetle. Mogą się jednak przyczynić do wystawienia mandatu. Te niewielkie urządzenia, nazywane światłami potwierdzającymi (ang. confirmation lights), zostały zaprojektowane z myślą o ułatwieniu pracy służbom porządkowym.
Co oznaczają niebieskie światła sygnalizacji?
Zasada działania jest prosta - niebieskie światło zapala się wyłącznie wtedy, gdy sygnalizator pokazuje czerwone światło. Co najważniejsze, jest ono widoczne ze wszystkich kierunków. Dzięki temu funkcjonariusz policji może z bezpiecznej odległości monitorować całe skrzyżowanie i jednoznacznie stwierdzić, czy kierowca przejechał na czerwonym świetle, nawet jeśli sam znajduje się po przeciwnej stronie ulicy.
Pierwsze instalacje niebieskich świateł potwierdzających pojawiły się na Florydzie, w miastach takich jak Gainesville, Fort Myers, Orlando czy hrabstwo Collier. System szybko rozprzestrzenił się na inne stany USA, w tym Kolorado, Dakotę Południową i Kansas. Departament Transportu Minnesoty przeprowadził kompleksowe badanie bezpieczeństwa, analizując wpływ tych urządzeń na liczbę wypadków drogowych.
Badanie wykazało, że liczba kolizji spowodowanych przejazdem na czerwonym świetle spadła o 33 proc. po zainstalowaniu świateł potwierdzających. Kolejne analizy potwierdziły istotną redukcję wypadków dla większości typów kolizji.
Według danych Instytutu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (IIHS), w samym tylko 2023 roku w Stanach Zjednoczonych w wyniku takich zdarzeń zginęło 1086 osób, a 136 tysięcy zostało rannych.
Zastosowanie niebieskich świateł potwierdzających w USA pokazuje, jak proste rozwiązania mogą realnie wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Choć system ten nie rejestruje wykroczeń w sposób automatyczny, znacznie ułatwia pracę funkcjonariuszy i pozwala skuteczniej egzekwować przepisy dotyczące przejazdu na czerwonym świetle. To także przykład na to, że nie zawsze potrzebne są kosztowne kamery czy skomplikowane systemy - czasem wystarczy dobrze przemyślany detal, by zwiększyć dyscyplinę kierowców i ograniczyć liczbę wypadków. Czy podobne rozwiązanie mogłoby sprawdzić się również w Polsce? To pytanie, które warto postawić decydentom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo ruchu drogowego. Niestety, nic nie wskazuje na to, by były u nas prowadzone prace nad podobnym rozwiązaniem.