Auta przecenione o 23 000 zł. Ruszyły wyprzedaże rocznika 2025
Promocje rocznika i wyprzedaże wracają właśnie do salonów. W promocyjnych cenach polscy nabywcy kupić dziś mogą m.in. nowe Toyoty, Volkswageny czy Kie. Na jakie zniżki i promocje liczyć można w przypadku modeli, które szczególnie mocno upodobali sobie polscy klienci indywidualni?

W skrócie
- Rozpoczęły się promocje roczników i wyprzedaże w salonach Toyoty, Volkswagena i Kii, oferując znaczne rabaty na popularne modele.
- Toyota i Volkswagen oferują największe zniżki, sięgające nawet 29 200 zł na wybrane modele, natomiast Kia i Hyundai proponują mniejsze upusty, ale kuszą korzystnymi warunkami finansowania.
- Dealerzy radzą, by nie zwlekać z zakupem, bo z czasem może brakować najbardziej atrakcyjnych aut z placu, zwłaszcza przy możliwych trudnościach z dostępnością podzespołów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wyprzedaże trwają właśnie u największych gracze polskiego rynku - Toyoty, Volkswagena czy - w przypadku klientów indywidualnych - Kii. To świetna wiadomość, zwłaszcza w kontekście tlącego się wciąż sporu na linii Amsterdam-Pekin, którego efektem mogą być problemy z pozyskaniem przez producentów samochodów komponentów elektronicznych. Wygląda jednak na to, że importerzy zawczasu zadbali o odpowiedni zapas samochodów "stockowych", więc w salonach zaczyna się właśnie wojna cenowa. Na jakie zniżki liczyć można obecnie?
Pali 4,7 l i potaniała o 23 100 zł. Toyota tnie ceny w salonach
Z dużego C rozpoczyna walkę o klientów najchętniej wybierany w Polsce producent samochodów - Toyota. Japończycy rozpoczęli właśnie wyprzedaż samochodów z rocznika 2025. Ile można zaoszczędzić?
Cieszącą się dużym wzięciem wśród nabywców indywidualnych Toyotę Yaris Cross - to najczęściej wybierany w Polsce reprezentant segmentu B-SUV - można obecnie kupić za 104 300 zł. To o 17 200 zł mniej, niż wynikałoby to z regularnego cennika.

Większa siostra Yarisa Crossa - wielbiona przez polskich nabywców Toyota C-HR - w wyprzedaży rocznika kosztuje teraz od 119 800 zł - nawet 23 100 zł mniej niż przed promocją. Za taką kwotę powinniśmy wyjechać z salonu hybrydą 1.8 l o mocy 140 KM w wersji Comfort. Na liście wyposażenia znajdziemy m.in.: kamerę cofania, system monitorowania martwego pola, cyfrowe wskaźniki o przekątnej 12,3 cala czy system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym, fabryczną nawigacją i 4-letnią transmisją danych. Z ulubionym przez taksówkarzy hybrydowym zespołem napędowym 1.8 l o mocy 140 KM (bazowa konfiguracja) auto przyspiesza do 100 km/h w 9,9 s i zużywa średnio między 4,7 a 4,9 l/100 km.
Bardzo ciekawie prezentuje się też jeden z najnowszych salonowych hitów - odświeżona niedawno Toyota Corolla Cross. W tym przypadku cena zmalała o 14 300 zł, więc bazowa odmiana wyceniana jest obecnie na 133 800 zł. Lepszym wyborem wydaje się jednak wersja wyposażeniowa Style, która w promocji kosztuje obecnie od 145 600 zł. To aż o 12 000 zł mniej niż wynikałoby to regularnego cennika.
Koniec roku jest też dobrym momentem na zakup Toyoty RAV4. W tym przypadku promocje wynikają m.in. ze zmiany generacyjnej modelu - wkrótce w ofercie producenta pojawi się zupełnie nowa RAV4. Model schodzący kupić dziś można za cenę od 166 100 zł, czyli nawet o 29 200 taniej niż do tej pory.
Volkswagen w promocji. Bierzesz manual, oszczędzasz 20 000 zł
Od dłuższego czasu promocyjne ceny swoich modeli utrzymuje też Volkswagen. Przykładowo bazową odmianę Volkswagena T-Cross w wersji po liftingu (1.0 TSI 95 KM i manualna, 5-biegowa skrzynia biegów) kupić dziś można za niespełna 86 900 zł. To aż o 16 000 zł taniej niż wynika z regularnego cennika. W kontekście T-Crossa dużo ciekawiej prezentuje się jednak odmiana z 7-stopniową przekładnią DSG i silnikiem o mocy 116 KM wyceniona na 104 290 zł. To również o 16 000 zł taniej niż cennikowo.

Przeglądając promocyjne cenniki Volkswagena nie sposób też pominąć kuszącej oferty na schodzącą (wychodzącą z produkcji) generację Volkswagena T-Roca. Kompaktowego suva w rozsądnie skonfigurowanej odmianie Life Plus kupić dziś można od 112 490 zł. Chodzi o odmianę napędzaną "dorosłym", czterocylindrowym 1,5 l TSI o mocy 150 KM z ręczną sześciostopniową skrzynią biegów. W takiej konfiguracji auto jest aż o 20 000 zł tańsze od ceny regularnej. Odmiana z siedmiostopniową automatyczną przekładnią DSG wyceniona została na 122 190 zł - o 20 000 zł mniej niż wynikałoby to z cennika.
Wertując cenniki zauważymy też pewną powtarzającą się zależność. W wielu przypadkach sporo zaoszczędzić pozwoli nam rezygnacja z automatycznej skrzyni biegów. Dla klientów flotowych może się to wydawać dziwne, ale nabywcy indywidualni, którzy często kupują auto z myślą o wieloletniej eksploatacji, często przystają na taki scenariusz. Ręczna skrzynia pozwala bowiem zaoszczędzić nie tylko w salonie, ale i serwisie.

Taka konfiguracja pozwoli np. wyjechać z salonu bardzo sensownie wycenionym nowym Golfem. Za rozsądnie skonfigurowaną odmianę Life Plus z silnikiem 1,5 TSI 116 KM i sześciostopniową ręczną skrzynią biegów zapłacimy dziś od 108 490 zł. Całkiem rozsądnie, zwłaszcza że regularna cena takiego samochodu to 122 490 zł. Odmiana Life Plus oferuje m.in. pełne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa, przednie fotele w wersji comfort, bezkluczykowy dostęp, adaptacyjny tempomat, automatyczną klimatyzację (jednostrefowa) czy 12,9-calowy wyświetlacz dotykowy systemu info-rozrywki.
Co ciekawe, Volkswagen utrzymuje obecnie ofertę promocyjną również na zupełnie nowego Volkswagena T-Roca. W tym przypadku mowa więc o autach dopiero zamawianych do produkcji. Za 125 790 zamówić można dziś np. nowego T-Roca z silnikiem 1,5 l eTSI 116 KM i siedmiostopniową, dwusprzęgłową skrzynią DSG.
Ulubione auto Polaków taniej o 5 000 zł. Co z promocjami u Koreańczyków?
Na tle ofensywy Toyoty i Volkswagena skromnie prezentują się obecnie upusty np. u Kii. Model Sportage, czyli najchętniej kupowane przez klientów indywidualnych nowe auto w Polsce, kupić dziś można za 126 900 zł. To o skromne 5 000 zł taniej niż normalnie. Oferta, podobnie jak w Volkswagenie, dotyczy jednak wyłącznie aut z ręcznymi skrzyniami biegów i napędem na przednie koła. Kia Sportage z siedmiostopniową skrzynią DCT to już wydatek od 139 000 zł, czyli o zaledwie 2 000 zł mniej niż do tej pory.

Jeśli przymkniemy oko na brak automatycznej skrzyni biegów automatycznej skrzyni biegów, bardzo ciekawie prezentuje się wówczas oferta siostrzanego Hyundaia. Przykładowo - Hyundaia Tucsona z ręczną skrzynią biegów i napędem na przód (1.6 l T-GDI 160 KM, ten sam co w Kia Sportage), kupić można za około 117-120 000 zł (w zależności od konfiguracji, auta stoją na placach u dealerów).
Kia kusi jednak nabywców bardzo ciekawą ofertą finansową skierowaną właśnie do klientów indywidualnych. W tym przypadku chodzi o preferencyjny kredyt z RRSO 0 proc, co stosunku do zwykłych "Kowalskich" w salonach praktycznie się nie zdarza.
Kupić czy czekać? Kiedy najlepiej kupować nowy samochód
Odpowiedź na pytanie, czy wybrać się do salonu obecnie, czy może lepiej poczekać jeszcze kilka tygodni do przełomu roku, nie jest łatwa. Przykładowo - w przypadku Toyoty, pośpiech pozwoli wybierać wśród lepiej wyposażonych pojazdów, bo dostępność przecenionych modeli w czasie będzie maleć wraz z ubywaniem samochodów z placu.
Z kolei polityka Volkswagena, który utrzymuje promocyjne ceny już od dłuższego czasu, sugeruje, że w nadchodzących tygodniach czekać kolejne upusty. Tutaj pojawia się jednak inna niewiadoma - dostępność podzespołów elektronicznych. Jeszcze w ubiegłym miesiącu niemieckie media sugerowały, że konflikt na linii Amsterdam-Pekin, wokół podzespołów elektronicznych firmy Nexperia, miał wstrzymywać władze niemieckiego koncernu przed mocniejszym akcentowaniem w mediach cenników promocyjnych. Teoretycznie Volkswagen zapewniał niedawno, że otrzymał już pierwszą dostawę podzespołów od Nexperii po październikowym trzęsieniu ziemi w siedzibie Nexperii, ale firma nie pochwaliła się np. skalą dostaw.
Patrząc przez taki pryzmat dobrym wyborem może się więc okazać auto z placu, chociaż w tym przypadku - bliskość roku 2026 roku powinna raczej działać motywująco na dealerów. Jedno jest pewne - w nadchodzących tygodniach w salonach będzie się zapewne sporo działo.










