Kierowcy kupują opony bieżnikowane. Jest tanio, ale czy jest bezpiecznie?
Chociaż spora część kierowców zdecydowała się już na wymianę ogumienia na zimowe, to niektórzy nadal zwlekają do momentu wystąpienia pierwszych opadów śniegu. To właśnie w tym przejściowym okresie pojawia się również najwięcej pytań dotyczących zakupu nowego kompletu - czy opony bieżnikowane faktycznie są gorsze? Czy "nalewki" - będące tańszą alternatywą - są bezpieczne?

Spis treści:
- Czym są opony bieżnikowane?
- Opony bieżnikowane - wady i zalety
- Taniej nie zawsze znaczy lepiej. Jeździsz dużo? "Nalewki" nie są dla ciebie
Chociaż na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać, to na rynku co rusz prezentowane są najróżniejsze rozwiązania, które różnią się od siebie przede wszystkim ceną. Opony są jedynym elementem, który łączy pojazd z nawierzchnią, dlatego ich stan jest kluczowy dla uzyskania odpowiedniej przyczepności. W Polsce coraz popularniejsze stają się opony bieżnikowane, czyli takie, które zostały ponownie przetworzone.
Czym są opony bieżnikowane?
Stale rosnące hałdy zużytych opon zmusiły inżynierów do opracowania nowego sposobu, który nadałby im drugie życie. Proces bieżnikowania polega na usunięciu zewnętrznej warstwy oraz nałożeniu nowej, co wykonuje się na:
- zimno - wstępnie zwulkanizowany bieżnik jest "doklejany" do opony,
- gorąco - nałożenie na przygotowany karkas surowej mieszanki gumowej, a następnie wulkanizacja w prasie pod dużym ciśnieniem oraz wysoką temperaturą.

Opony bieżnikowe są tańszą alternatywą dla nowego kompletu, dlatego szczególnie popularne stały się w transporcie ciężarowym i coraz śmielej sięgają po nie również właściciele aut osobowych. Chociaż na pierwszy rzut oka ciężko rozpoznać oponę "nalewkę", to wskazuje na nią oznaczenie "Retread" lub "Recap" naniesione na boku. Co więcej, niektórzy producenci, jak chociażby Michelin czy Barum, tworzą opony z myślą o ponownym przetworzeniu i przeprowadzeniu pogłębienia bieżnika. Informuje o tym napis "Regroovable".
Opony bieżnikowane - wady i zalety
Znacznie niższa cena opon bieżnikowych przekłada się bezpośrednio na kilka wad. Przede wszystkim ogumienie tego typu znacznie więcej waży, jest głośniejsze podczas jazdy i zapewnia mniejszą przyczepność szczególnie na mokrej nawierzchni. Istnieje również większe ryzyko usterki w karkasie, co zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu. Odnotowano także wyższe opory toczenia, co może doprowadzić do większego zużycia paliwa.
Z drugiej jednak strony, wśród zalet wymienia się pozytywne oddziaływanie na środowisko i znacznie bardziej ekologiczny oraz przyjazny proces przetwarzania, nawet w porównaniu do najtańszych nowych modeli. Co ciekawe, nie wszystkie opony nadają się do bieżnikowania. Przede wszystkim grubość bieżnika nie może być niższa niż 2-3 mm, a dodatkowo musi mieć on taką samą głębokość co karkas stanowiący bazę do bieżnikowania. Szacuje się, że w Polsce około 100 tys. sztuk, czyli około 20 proc. całości, stanowią opony bieżnikowane w przypadku aut ciężarowych. Natomiast dla osobówek ich udział nie przekracza nawet 5 proc.
Taniej nie zawsze znaczy lepiej. Jeździsz dużo? "Nalewki" nie są dla ciebie
Opony bieżnikowane mają zarówno dużo zwolenników, jak i przeciwników. Chociaż mają wady i zalety, to trzeba przyznać, że proces bieżnikowania jest skutecznym sposobem, który pozwala przywrócić ogumieniu drugie życie. Znacznie niższa cena ich zakupu przekłada się jednak na zauważalnie gorszą jakość. Jeżeli rozważacie ich montaż do drugiego samochodu, którym pokonujecie niewielkie przebiegi głównie w mieście, będą one niemalże idealne.
Im mocniejszy silnik i większe roczne przebiegi, tym warto zastanowić się, czy rzekoma oszczędność nie będzie złudna. Nie tylko znacznie pogorszy się komfort podróżowania, ale wzrośnie również średnie spalanie i może zmienić się precyzja kierowania. Taniej nie w każdym przypadku oznacznie lepiej.










