Rynek paliw

Nowe paliwo już od stycznia. To może być problem dla twojego auta

Już od stycznia na stacjach benzynowych ma pojawić się nowe paliwo o oznaczeniu E10, które ma zastąpić E5. Jak się okazuje będzie to ogromne wyzwanie dla przemysłu paliwowego. Co więcej nowe paliwo może nie być zbyt korzystne dla samochodów.

Polski przemysł paliwowy przygotowuje się do wprowadzenia na stacje benzynowe nowego paliwa. Ostateczna data pojawienia się E10 na stacjach określona została na 1 stycznia 2024 i jak się okazuje to bardzo napięty termin, a wprowadzenie nowego paliwa wiąże się z ogromnym przedsięwzięciem logistycznym.

Logistyka dużym problemem

Według dyrektora do spraw analiz rynku paliwowego POPiHN (Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego), Krzysztofa Romaniuka, wprowadzenie na rynek nowego paliwa E10 może stwarzać duże problemy logistyczne, dotyczące nie tylko wymiany obecnych zapasów benzyny i przygotowanie bazy do wytwarzania nowego paliwa o większej zawartości bioetanolu, ale też zwiększone zapotrzebowanie na przestrzeń do magazynowania nowego paliwa (zbiorniki) i konieczność współdzielenia ich przez różnych kontrahentów i operatorów.

Reklama

Chodzi też o nową aparaturę potrzebną do mieszania paliwa w bazach paliwowych, edukację kierowców na temat nowego paliwa, a także przygotowanie techniczne laboratoriów do badania jakości tego paliwa. To bowiem, zwłaszcza początkowo, może sprawiać pewne problemy, przez różne wymagania jakościowe względem E5 i E10.

Według dyrektora POPiHN największa odpowiedzialność spadnie na PERN (wcześniej Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń SA") nadzorujące większość logistyki dotyczącej przemysłu paliwowego w Polsce. Z kolei PERN zapowiada, że proces przygotowywania sektora paliwowego na wprowadzenie nowego paliwa już się zaczął, niektóre procesy trwają, a jeśli jeśli chodzi o infrastrukturę magazynową, nie będzie ona wymagała dodatkowej rozbudowy, bowiem bazy paliwowe mają wystarczającą pojemność magazynową, by przyjąć benzynę 95 w formie E10.

Rozmowy z klientami i kierowcami są kluczowe

Przedstawiciele PERN zapewniają, że kluczową sprawą we wprowadzeniu nowego paliwa jest porozumienie się z klientami w kluczowych kwestiach logistycznych oraz skupienie się na wymaganiach jakościowych, co będzie prowadziło między innymi do wyposażenia laboratoriów badających jakość paliwa w nową aparaturę.

Istotną kwestią według Krzysztofa Romaniuka będzie też edukacja kierowców, którzy obawiają się nowego paliwa o większej zawartości bioetanolu. Kluczowym według dyrektora POPiHN może okazać się przekonanie kierowców do korzystania z nowego paliwa, a argumentami za tym ma być fakt, że większość państw europejskich korzysta z paliw E10, a także to, że większość współczesnych samochodów jest przystosowana do stosowania E10.

E10 to problem w Polsce

Sęk w tym, że wiele samochodów w Polsce to kilkunastoletnie auta używane, dla których paliwo E10 może nie być najkorzystniejsze. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów ACEA, jest wiele samochodów, dla których stosowanie paliwa E10 (o zawartości bioetanolu do 10%) może stanowić duży problem, bowiem może przyczynić się do uszkodzenia gumowych elementów układu paliwowego, a także aluminiowych części silnika. Sprawa wydaje się tym poważniejsza, że ACEA w przypadku zatankowania paliwa E10 do samochodów, które nie są przystosowane, zaleca nieuruchamianie silnika i wypompowanie paliwa.

Lista samochodów nieprzystosowanych do E10 jest długa

Pełną listę samochodów, które nie są przystosowane do benzyny E10 opisywaliśmy niedawno. Z wypowiedzi Krzysztofa Romaniuka wynika, że kierowcom użytkującym samochody nieprzystosowane do paliwa E10 pozostanie korzystanie z paliw E5, które - owszem -  pozostaną w ofercie stacji benzynowych, ale tylko w wariancie Premium (98 oktanów), co oznacza, że będą znacznie droższe.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | paliwo E10 | biopaliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy