Polski kierowca

Kierowco, strzeż się koronawirusa!

W mediach nie brakuje informacji o koronawirusie, a także porad, jak się przed nim ustrzec. Nie spotkałem jednak nigdzie wskazówek dla kierowców, a szerzej - dla osób podróżujących samochodami. Sporządziłem zatem krótki poradnik dla zmotoryzowanych.

Większości ludzi wydaje się, że zarażenie się koronawirusem możliwe jest tylko poprzez kontakt z osobą chorą. W dodatku jeszcze ta osoba musi kaszleć, kichać, zionąć dookoła wirusami... Nic bardziej błędnego! Chińskie Centrum do spraw Kontroli i Profilaktyki Chorób (CCDC) opublikowało wyniki badań, z których wynika, że wirus COVID-19 jest w stanie przetrwać na powierzchni różnych przedmiotów przez okres od 2 godzin aż do 9 dni (zwłaszcza w niskich temperaturach).

Oznacza to, że istnieje także możliwość zakażenia poprzez dotykanie różnych przedmiotów, a następnie dotknięcie ręką ust, okolic nosa, oczu, uszu. W ten sposób możemy przenieść wirusa, wprowadzić go do naszego organizmu. Siedliskiem wirusa mogą być szczególnie te przedmioty, które dotyka bardzo wiele osób, np. klamki, uchwyty dystrybutorów paliwowych, kontuary przy kasach itp.

Reklama

Wyobraźcie sobie zatem taką sytuację. Podjeżdżacie do stacji benzynowej. Wysiadacie z samochodu i przystępujecie do tankowania paliwa. Chwytacie ręką uchwyt nalewaka. Po zatankowaniu idziecie do pomieszczenia stacji, aby zapłacić za paliwo. Stojąc przy kontuarze opieracie się mimowolnie dłonią o blat. Następnie sięgacie po kartę płatniczą. W tym czasie słyszycie sygnał swojego telefonu. Sięgacie po niego, by spojrzeć kto dzwoni. Trzymacie telefon przy twarzy. Następnie wracacie do samochodu, chwytacie tą samą ręką kierownicę, a drugą dźwignię zmiany biegu. Wyjeżdżacie ze stacji, odruchowo dotykacie dłonią ust, policzka, oka...

Jeżeli przed wami gościł na stacji benzynowej człowiek, który jest nosicielem wirusa, to macie szanse przenieść ten wirus do swojego organizmu. Ten człowiek również dotykał nalewaka paliwowego, również opierał się o kontuar płacąc za paliwo. Badania naukowe wykazują, że każdy z nas w ciągu doby kilkadziesiąt albo nawet kilkaset razy dotyka ręką ust, nosa, innych części twarzy. To zupełnie naturalne, bo chcemy się podrapać albo czynimy to zupełnie mimowolnie. Jest to jednak doskonała droga do przeniesienia wirusa!

Zrób sobie preparat odkażający

Oczywiście nie istnieją metody, które dawałyby stuprocentową gwarancję uniknięcia zakażenia. Można jednak naprawdę uczynić bardzo wiele w tym kierunku, jeśli rozumie się sposób rozprzestrzeniania wirusa. Bardzo pomocnym środkiem są preparaty odkażające. W wielu krajach świadomi kierowcy wożą je przy sobie:

Ale uwaga! Zwykłe żele antybakteryjne nie są w stanie pokonać koronawirusa. Dlaczego? Zawierają one za mało alkoholu - zazwyczaj od 2 do 5%, a niektóre mocniejsze około 30%. Badania laboratoryjne wykazują natomiast, że skuteczna dawka alkoholu w płynie odkażającym powinna wynosić około 70%. Jest to dawka optymalna, gdyż zbyt wysoka również przestaje być skuteczna.

Koronawirus ma duże właściwości hydrofilowe i jest wirusem osłonkowym, a to oznacza, że alkohol w stężeniu 70% błyskawicznie niszczy osłonkę wirusa i  w ten sposób neutralizuje go.Taki preparat można bardzo łatwo sporządzić samemu. Do tego potrzebny jest spirytus rektyfikowany 95%. Wystarczy rozcieńczyć go wodą w odpowiedniej proporcji 200 ml spirytusu + 70 ml wody.

Bardzo ważne jest użycie przy odmierzaniu jakieś miarki, najlepiej menzurki albo chociaż miary kuchennej, by zachować prawidłowe proporcje. Nie odmierzajcie obu cieczy "na oko". I druga również istotna kwestia: spirytus z wodą trzeba dokładnie wymieszać. Pamiętajcie, by preparat był przechowywany w szczelnie zakręconej butelce, gdyż alkohol bardzo szybko paruje. Tak sporządzony preparat odkażający należy wlać do jakiegoś małego atomizera i nosić stale w kieszeni, przy sobie.

Krótki poradnik dla kierowcy

Zestaw poniższych wskazówek nie jest moim wymysłem, ale wynika z zaleceń epidemiologów i immunologów. Warto traktować je poważnie, we własnym interesie.

-   Noś stale przy sobie preparat odkażający

-   Przed rozpoczęciem jazdy spryskaj nim klamki w samochodzie, kierownicę, dźwignię zmiany biegów

-   Użyj preparatu, zdezynfekuj ręce, jeśli wysiadałeś z auta, dotykałeś dystrybutora paliwowego, płaciłeś za paliwo, byłeś w sklepie, dotykałeś pieniędzy lub karty płatniczej - uczyń to przed wejściem do samochodu

-   Staraj się nie przewozić w swoim aucie przygodnych pasażerów. W tym okresie najlepiej nie przewozić nikogo poza swoją rodziną. Pamiętaj, że wnętrze auta to bardzo małe pomieszczenie i ekspozycja wirusa jest w nim szczególnie intensywna

-   Jeśli przewozisz często różne osoby, bo taka jest twoja praca, postaraj się po wyjściu tych osób z pojazdu dokładnie przewietrzyć wnętrze auta.

-   Raz dziennie spryskaj preparatem odkażającym siedzenia w samochodzie, boczki drzwi, uchwyty klamek wewnętrznych, podłogę

-   Unikaj dotykania czegokolwiek, jeśli nie jest to konieczne. Nie opieraj się o blaty, nie trzymaj klamek, uchwytów, jeśli nie musisz

-   Nie zbliżaj się do innych osób, nie podawaj im ręki. Stojąc w kolejce w celu zapłacenia za paliwo zachowaj odstęp co najmniej 1 metra od osoby znajdującej się przed tobą

-   Staraj się unikać dotykania twarzy, zwłaszcza jeśli nie miałeś możliwości użycia preparatu odkażającego. Nie wkładaj do ust papierosów nieodkażoną ręką.

-   Staraj się nie stawiać na ziemi bagaży, które będziesz za chwilę stawiał do auta, np. toreb z zakupami, plecaków itp. Na nawierzchni mogą znajdować się wirusy przenoszone na butach przez wielu ludzi, którzy po niej chodzą

-   Czy wiesz, ile bakterii, a także wirusów może znajdować się na twoim telefonie i portfelu? Po te przedmioty sięgasz bardzo często, niemal odruchowo. Odkażaj je jak najczęściej preparatem

-   Nie korzystaj z toalet publicznych, np. na stacjach benzynowych. Koronawirus może być obecny także w moczu i kale osoby zakażonej.

A swoją drogą uważam, że takie preparaty odkażające powinny być dostępne za darmo na stacjach benzynowych, w autobusach, tramwajach, pociągach a może nawet na ulicach. W sytuacji zagrożenia epidemicznego warto naprawdę uświadomić ludzi, jak mają się chronić. Wystarczy ustawić skrzyneczki z małymi atomizerami. Jeżeli preparat jest sprzedawany, to nie wszyscy będą chcieli go kupić. Gdyby był dostępny za darmo jestem przekonany, że korzystałoby z niego o wiele więcej osób.

Uważam również, że na stacjach benzynowych powinna istnieć możliwość zapłacenia kartą przy dystrybutorze. Należy tak to zorganizować, by jeden pracownik chodził z mobilnym terminalem i inkasował należność. Wtedy kierowcy nie musieliby wchodzić do pomieszczenia stacji.  W pomieszczeniu o wiele łatwiej zakazić się, niż na zewnątrz.

W Chinach, które były pierwotnym epicentrum koronawirusa, te zagadnienia traktowane są bardzo poważnie. Popatrzcie na ten film:

W tym kraju taksówkarze montują w autach foliowe zasłony oddzielające ich od pasażerów. W Polsce można znaleźć za to memy, w których takie osłony traktowane są jako dobry dowcip. Zobaczymy, jak długo będzie to nas śmieszyć...

Komunikacja miejska powinna być lepiej chroniona

W wielu krajach dotkniętych koronawirusem pojazdy komunikacji publicznej są codzienne odkażane. Zobaczcie:

Takim zabiegom powinny być poddawane codziennie albo nawet kilka razy dziennie wszystkie autobusy, tramwaje, trolejbusy, a także metro i pociągi.

W Niemczech wprowadzono zasadę, że przednie drzwi w autobusach pozostają stale zamknięte, a przejście na przedni pomost jest wyłączone:

Może warto takie rozwiązanie zastosować także u nas. Ponadto kierowcy autobusów i motorniczowie tramwajów powinni otrzymać polecenie obowiązkowego wietrzenia pojazdów na każdej pętli, podczas przerw w kursowaniu. W tym celu należy otworzyć wszystkie drzwi w pojeździe na co najmniej 10 minut.

Uważam również, że w pojazdach komunikacji publicznej należałoby instalować foliowe osłony oddzielające kierowcę od pasażerów. Przecież kierowcy autobusów i motorniczowie tramwajów są szczególnie narażeni na możliwość zakażenia, bo codziennie mają kontakt z tysiącami ludzi.

Nie wpadaj w panikę, ale nie lekceważ zagrożenia

Nie zamierzam bynajmniej wyolbrzymiać zagrożenia ani was straszyć. Przeciwnika zawsze jednak trzeba doceniać. Tym przeciwnikiem nas wszystkich jest obecnie koronawirus. Społeczeństwo powinno mieć świadomość, że możliwość zakażenia to nie tylko kontakt z chorą osobą.

Uważam, że Ministerstwo Zdrowia powinno w ekspresowym tempie przygotować spoty instruujące, jak należy zachowywać się w tej sytuacji. Mycie rąk jest bardzo ważne, ale przecież to nie wszystko. Takie spoty powinny być obowiązkowo emitowane przez wszystkie stacje telewizyjne przynajmniej co godzinę.

Im więcej środków ostrożności, tym lepiej. Są ludzie, którzy wyśmiewają się z tego, uważają, że to wszystko przesada. Pamiętajcie jednak, że ignorując środki ostrożności możecie zaszkodzić nie tylko sobie, ale także waszym dzieciom, rodzinom, bliskim i znajomym. Czy chcecie tego? Czy jesteście pewni, że nie mieliście kontaktu z osobą zakażoną? Obecna sytuacja to szczególny sprawdzian naszej mądrości, świadomości i odpowiedzialności.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama