Rozgrzewać silnik na postoju czy w czasie jazdy? Mechanicy są zgodni
Połowa marca, a zima wciąż nie odpuszcza. W wielu regionach Polski temperatury nadal spadają poniżej zera, a poranne przymrozki zmuszają kierowców do zeskrobywania lodu z szyb. Ta przedłużająca się zimowa aura sprawia, że wielu z nas kontynuuje praktyki, które według nas mają ułatwić przygotowanie samochodu do jazdy – zwłaszcza rozgrzewanie silnika na postoju. Czy jednak faktycznie jest to odpowiednie rozwiązanie?

Spis treści:
Właściciele garaży mogą czuć się uprzywilejowani - ich samochody są chronione przed zimnem i śniegiem, a wnętrza pojazdu nie wychładzają się tak bardzo jak w przypadku aut parkowanych pod chmurką. Pozostała część kierowców, próbując sobie nieco ułatwić życie, często uruchamia silnik podczas odśnieżania, licząc na to, że kabina zdąży się ogrzać, a szyby podgrzać na tyle, by łatwiej było usunąć z nich lód. Tłumaczą też, że silnik zmrożony przez całą noc potrzebuje czasu, zanim będzie gotowy do jazdy.
Czy można rozgrzewać silnik na postoju?
Jak się jednak okazuje, ta powszechna praktyka to jeden z najbardziej zakorzenionych mitów wśród polskich kierowców. Eksperci motoryzacyjni są w tej kwestii jednomyślni - rozgrzewanie silnika na postoju jest nie tylko bezcelowe, ale może być wręcz szkodliwe dla pojazdu.
Adam Lehnort, ekspert motoryzacyjny, wyjaśnia: “Odpowiednią temperaturę uzyskamy szybciej w trakcie jazdy niż podczas postoju i pracy silnika na niskich obrotach. Przy dużym mrozie warto jedynie odczekać kilkanaście sekund przed ruszeniem, aby olej mógł rozprowadzić się w układzie.”
Trzeba pamiętać, że silniki samochodowe zostały zaprojektowane do pracy przy zmiennych i wyższych obrotach. Długie pozostawienie włączonego silnika na wolnych obrotach sprawia, że jednostka napędowa pracuje w warunkach dalekich od optymalnych. Co więcej, w takim stanie silnik rozgrzewa się znacznie wolniej niż podczas jazdy, co oznacza, że dłużej znajduje się w niekorzystnym dla siebie środowisku pracy.
Jak rozgrzewać silnik zimą?
Nawet przy dużych mrozach najlepiej ruszać po maksymalnie kilkudziesięciu sekundach od uruchomienia silnika. Kluczowa jest jednak technika jazdy - zimny silnik nie powinien być obciążany ani zbyt niskimi, ani zbyt wysokimi obrotami. Zaleca się jazdę płynną, bez gwałtownych przyspieszeń, dopóki temperatura silnika nie osiągnie optymalnego poziomu.
Zobacz również:
- Zimowa jazda bez stresu – jak zadbać o bezpieczeństwo swoje i bliskich?
- Wciskasz zimą ten przycisk? Zastanów się, bo mechanik już zaciera ręce
- Ogrzewanie włączone, a na zakrętach leci zimne powietrze. Zagadka rozwiązana
- Jak uruchomić silnik na mrozie? Ten trik może pomóc
- Dmuchane skrobaczki powinny być obowiązkowe. Chronią przed poważnymi karami
- Zima sprzyja drogowcom. Na tych odcinkach nieprzerwanie trwają prace
Warto też zadbać o odpowiednie uruchamianie silnika w niskich temperaturach. W autach z tradycyjną stacyjką (ale także w tych z przyciskiem start/stop) dobrze jest zastosować metodę “na dwa takty”. Polega ona na przekręceniu kluczyka do pozycji zapłonu, obserwacji kontrolek na desce rozdzielczej i zaczekaniu, aż większość z nich zgaśnie (w tym czasie nagrzewają się świece żarowe, co jest szczególnie istotne w silnikach diesla), a następnie powrocie do pozycji wyjściowej i ponownym włączeniu zapłonu.
Świece żarowe przed uruchomieniem silnika nagrzewają się do temperatury około 800-1000 stopni Celsjusza w zaledwie kilka sekund. Ich zadaniem jest podgrzanie powietrza w komorze spalania, co ułatwia samozapłon paliwa. Kontrolka świec na desce rozdzielczej gaśnie, gdy silnik jest gotowy do rozruchu - i dopiero wtedy należy go uruchomić.
Mandat za pracujący silnik
Pamiętajmy również, że pozostawienie auta z włączonym silnikiem na postoju dłużej niż minutę może skutkować mandatem. W praktyce rzadko kiedy dochodzi do ukarania kierowców, jednak prawo mówi, że za postój z włączonym silnikiem powyżej minuty grozi 100 zł mandatu. Przepisy mówią też, że kierowca otrzyma 300 zł, gdy policjant stwierdzi, że włączony silnik doprowadził do nadmiernej emisji spalin.
Dopóki silnik nie osiągnie temperatury roboczej, unikajmy mocnego wciskania pedału gazu i wysokich obrotów. Choć olej dość szybko rozprowadza się po całym układzie, to jednak pełne smarowanie i uszczelnienie występuje dopiero wtedy, gdy silnik jest całkowicie rozgrzany.