Zakręt mistrzów na DTŚ dał o sobie znać. Tym razem kamera nagrała mistrzynię
Słynny od lat tzw. zakręt mistrzów na Drogowej Trasie Średnicowej w Rudzie Śląskiej znów dał znać o sobie. Na szczęście tym razem zakończyło się na stratach materialnych.

W skrócie
- Słynny zakręt mistrzów na Drogowej Trasie Średnicowej w Rudzie Śląskiej znów stał się miejscem niebezpiecznego zdarzenia.
- Wprowadzenie fotoradaru spowodowało znaczny spadek liczby wypadków na odcinku prowadzącym na wschód.
- Ostatni incydent miał miejsce na jezdni w kierunku zachodnim podczas deszczu – kierująca wpadła w poślizg, ale nie odniosła obrażeń.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Tzw. zakrętów mistrzów na DTŚ w w Rudzie Śląskiej zyskał sławę kilka lat temu, dzięki zamontowanej przy nim kamerze monitoringu. Zarejestrowane nagrania trafiały szybko do internetu, wywołując ogólnokrajową dyskusję o tym, czemu na pozornie łatwej drodze i lekkim łuku tak często dochodzi wypadków.
Droga ma trzy pasy, a kierowcy wypadają
Droga w tym miejscu jest szeroka, ma po trzy pasy ruchu w każdym kierunku, a zakręt nie jest ostry. Jednak stosunkowo często zdarzały się zdarzenia, gdy samochody traciły przyczepność tylnej osi, z czego najczęściej kierowcy nie byli się już w stanie uratować. W efekcie auta wypadały z trasy, uderzając niemal zawsze z zewnętrzną skarpę.
Fotoradar rozwikłał zagadkę zakrętu mistrzów
Do takich zdarzeń zdecydowanie częściej dochodziło na nitce prowadzącej na wschód, wewnętrznej, na której zakręt było nieco bardziej ostry. Wreszcie, w 2022 roku postawiono tam fotoradar, który pilnował czy kierowcy przestrzegają obowiązującego w tym miejscu ograniczenia prędkości do 80 km/h. I liczba zdarzeń drastycznie spadła.
Mistrzowie wciąż trafiają się na słynnym zakręcie
Jednak od czasu do czasu w tym miejscu wciąż dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń, chociaż obecnie częściej na jezdni do jazdy w kierunku zachodnim, na której nie ma fotoradaru i którą można jechać 100 km/h.
Do ostatniego zdarzenia doszło w tym tygodniu, podczas padającego deszczu. Kobieta kierująca Hyundaiem na mokrej drodze, wpadła w poślizg nadsterowny. Auto najpierw zjechało do wewnętrznej części łuku, a potem reagując na ruch kierownicą, na zewnętrz i uderzyło w przydrożną skarpę. Następnie samochód wykonał efektowny piruet i zatrzymał się na boku.
Na szczęście kobiecie kierującej samochodem nic się nie stało. Przybyli na miejsce policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję i ukarali kierującą mandatem.