Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę. Hiszpanie rzekomo chcą zmian
W internecie szerzy się dezinformacja dotycząca najróżniejszych krajów oraz sytuacji, a tym razem padło na Hiszpanię i kierowców. W ostatnim czasie w zastraszającym tempie rozniosły się informacje na temat planowanych zmian przez tamtejszy rząd. Rzekomo chciano wprowadzić zakaz jazdy w pojedynkę oraz limit jednego auta na rodzinę.

W skrócie
- W sieci pojawiły się fałszywe informacje o planowanych drastycznych ograniczeniach dla kierowców w Hiszpanii, takich jak zakaz jazdy solo i limit jednego auta na rodzinę.
- Generalna Dyrekcja Ruchu Drogowego w Hiszpanii oficjalnie zdementowała te plotki, podkreślając, że nie są prowadzone prace nad takimi przepisami.
- Rzeczywiste zmiany dotyczą wyłącznie regulacji dotyczących liczby samochodów na Majorce, związanych z ograniczeniem ruchu turystycznego.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W sieci zawrzało, gdy na przełomie lipca i sierpnia na najróżniejszych platformach opublikowane zostały informacje o zmianach w hiszpańskich przepisach. Internauci nie szczędzili gorzkich słów powołując się na post jednego z użytkowników X opublikowany 25 lipca, w którym zamieszczony został link do anglojęzycznego portalu Majorca Daily Bulletin z tytułem "Hiszpania proponuje zakaz jazdy w pojedynkę. Nowa zasada wymagałaby co najmniej dwóch osób w aucie".
Nowe przepisy w Hiszpanii skomentował również polski polityk. Wszyscy padli ofiarą internetowej dezinformacji
Rzekome zmiany skomentował także polityk Konfederacji Paweł Usiądek, który napisał, że "Hiszpańska wojna z kierowcami wkracza w nową fazę. Pod pretekstem ekologii - zakazy, opłaty, reglamentacja. Ogółem zamordyzm." Podkreślił, że zrównoważona mobilność i ekologia to jedynie pretekst, a władzom chodzi o eliminację prywatnego transportu i ograniczenie swobodnego przemieszczania się. Dopiero na samym końcu wpisu dodał, że pomysły te są na razie w fazie analizowania. Internauci na rządzie Hiszpanii nie pozostawili suchej nitki, a tylko niewielkie grono prosiło o wskazanie rzetelnego źródła i potwierdzenia tych informacji. Wypowiedź polityka Demagog ocenił jako manipulację.
Generalna Dyrekcja Ruchu Drogowego dementuje plotki. W Hiszpanii nie będzie zakazu jazdy samochodem samemu
Niektóre profile przekonywały, że o owej rewolucji poinformowała DGT, czyli hiszpańska Generalna Dyrekcja Ruchu Drogowego, która nie tylko chciała wprowadzić zakaz jazdy samemu w samochodzie, ale również limit jednego pojazdu na rodzinę. Sprawą zainteresowały się portale Maldita i VerificaRTVE zajmujące się weryfikowaniem najróżniejszych treści, które poprosiły o zabranie głosu w tej sprawie DGT.
Organ zajmujący się ruchem drogowym nie tylko zaprzeczył tym informacjom, ale zaznaczył również, że nie planowano wprowadzenia zakazu jazdy w pojedynkę, a także limitu liczby pojazdów na rodzinę. Oczywiście DGT zachęca do wspólnych przejazdów oraz dzielenia samochodów z członkami rodziny i jasno podkreśliła, że w Hiszpanii od lat funkcjonują pasy VAO (Vehículos de Alta Ocupación), które przeznaczone są dla pojazdów, w których znajdują się co najmniej dwie osoby. Z tego wymogu wykluczone są samochody zeroemisyjne oraz prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami. Takie pasy można spotkać w Madrycie, Sewilli czy Granadzie. To jeden ze sposobów, który ma za zadanie usprawnić ruch i zwiększyć zainteresowanie przejazdami publicznymi, ale nie zakazuje jazdy samochodem w pojedynkę.

Jedno auto na rodzinę w Hiszpanii. Wystarczyło zmienić kilka słów, aby wzbudzić strach wśród kierowców
Drugą propozycją rzekomo miało być wprowadzenie limitu liczby samochodów na jedną rodzinę. Hiszpanie nie zamierzają również zakazać posiadania więcej niż jednego pojazdu, a informacje najprawdopodobniej wzięły się z przekręcenia nowego projektu regulacji, nad którym pracuje Rada Majorki. Proponowano, aby jeden samochód mogły posiadać osoby, które na wyspie posiadają dom, ale nie zamieszkują jej na stałe. Mieszkańcy byliby zwolnieni z tego limitu. Za złamanie przepisów mogłaby grozić kara od 300 do 30 tys. euro, a nawet możliwość czasowego unieruchomienia pojazdu. Na szczeblu krajowym nie są prowadzone natomiast żadne pracy nad takimi zmianami.
Nie jest to jednak nowość, bo podobne regulacje obowiązują na wyspie Formentera od 2019 r. i na Ibizie od 2022 r. Konieczność wprowadzenia zmian wynika ze drastycznego wzrostu liczby samochodów w okresie turystycznym - na Majorce w szczytowym tygodniu w sierpniu 2023 r. liczba pojazdów wynosiła 956,7 tys., czyli o ponad 120 tys. więcej niż uznaje się za poziom odpowiedni.
Hiszpańscy kierowcy mogą zatem spać spokojnie, a w dobie szalejącej dezinformacji warto dwukrotnie weryfikować publikowane informacje szczególnie w kwestii nowelizacji. Te szczegółowo opisywane są na rządowych stronach.