Rosjanie postawili na chińskie auta. Teraz mają duży problem
Rosyjski rynek jak w soczewce skupia obecnie wszystkie lęki związane z ekspansją chińskich producentów samochodów w Europie. Udział chińskich marek w ogóle rejestracji nowych samochodów w Rosji przekracza już 60 proc., a oferta producentów za Wielkiego Muru stanowi coraz większe wyzwanie dla Łady. Pieniądze, które do tej pory zasilały kasy zachodnich koncernów, szerokim strumieniem transferowane są dziś do Chin.

Spis treści:
- Chińczycy przejęli rosyjski rynek nowych aut
- Chińskie marki ulubieńcami Rosjan. Ruble odpływają zagranicę
- Chińczycy przejmują rosyjski rynek. Tysiące ludzi bez pracy
- Strach przed chińską motoryzacją. Europe czeka fala zwolnień?
Z najnowszych danych agencji analitycznej Autostat wynika, że w 2024 roku sprzedaż nowych aut w Rosji zamknęła się wynikiem 1,571 mln sztuk. To aż o 48 proc. więcej niż w roku 2023, ale wciąż zauważalnie mniej, niż w roku 2021. Liderem rosyjskiego rynku pozostała Łada z wynikiem sięgającym 28 proc. udziału w ogóle rejestracji nowych aut w Rosji. Na mocarstwowej polityce Federacji Rosyjskiej najwięcej zyskują jednak chińscy producenci.
Chińczycy przejęli rosyjski rynek nowych aut
Decyzje zachodnich koncernów o opuszczeniu Rosji wywołana atakiem na Ukrainę sprawiła, że jeden z najchłonniejszych rynków motoryzacyjnych świata stanął otworem dla producentów z Chin. Brak konkurencji ze strony bardziej renomowanych marek i problemy z zaopatrzeniem rodzimego producenta - Łady - sprawiły, że Chińczycy w błyskawicznym tempie stali się największym dostawcą nowych aut do Federacji Rosyjskiej. Na koniec ubiegłego roku chińskie marki odpowiadały już za 62 proc. ogółu rejestracji nowych samochodów w Rosji.
Chińskie marki ulubieńcami Rosjan. Ruble odpływają zagranicę
Teoretycznie poprawiające się wyniki rejestracji Łady i duży udział w lokalnym rynku powinny cieszyć lokalne władze, ale w rzeczywistości to właśnie Chińczycy są największymi beneficjentami nowej mocarstwowej polityki Federacji Rosyjskiej.
Jak informuje agencja analityczna Autostat, w 2024 w ubiegłym roku Rosjanie wydali na nowe samochody prawie 5 bilionów rubli (228,5 mld zł), ale zaledwie 11,8 proc. z tej kwoty trafiło do dealerów Łady. Wynik i tak jest lepszy niż na koniec 2023 roku, gdy pierwsze miejsce w klasyfikacji przychodów zajmowało Chery.
Obecnie, biorąc pod uwagę przychody, największa część pieniędzy wydawanych przez rosyjskich nabywców na nowe samochody trafia do marek:
- Łada (11,8 proc. udziału w ogóle kwoty wydanej na zakup nowych aut w Rosji w 2024 roku),
- Geely (11,2 proc. udziału),
- Haval (10,5 proc. udziału),
- Chery (9,4 proc. udziału),
- Changan (6,2 proc. udziału).
Trzeba też zdawać sobie sprawę, że nawet część z finansowego wyniku wypracowanego przez koncern AutoWAZ, czyli właściciela Łady, transferowana jest do Chin. Przykładowo - produkowana w Petersburgu od 2023 roku nowa Łada X-Cross, to nic innego jak chiński Bestune T77 koncernu FAW.
Chińczycy przejmują rosyjski rynek. Tysiące ludzi bez pracy
Nietypowa statystyka opracowana właśnie przez Autostat pokazuje, w jak szybkim tempie pieniądze rosyjskich obywateli, które do tej pory zasilały kasy zachodnich producentów, transferowane są obecnie do Chin.
Niewielkim pocieszeniem dla Rosjan może być fakt, że Chińczycy przejęli większość zakładów należących wcześniej do zachodnich koncernów, dzięki czemu zmiana motoryzacyjnych biegunów nie zdemolowała do reszty struktury zatrudnienia w przemyśle samochodowym.
Przykładowo Chery ma w Rosji trzy fabryki, które jeszcze w 2021 roku produkowały nowe Mercedesy, Nissany i Volkswageny. Swoją montownię w Rosji ma m.in. JAC, którzy sprzedawany jest pod marką Moskwicz (powstaje w dawnej fabryce Renault w Moskwie). W Kaliningradzie, w danych fabrykach BMW i Hyundaia, powstają też BAIC i Dongfeng,
W rzeczywistości Rosjanie nie mają jednak powodów do radości, bo w większości przejętych przez Chińczyków fabryk produkcja odbywa w systemie SKD (semi knocked down), czyli w dużej mierze opiera się o gotowe komponenty importowane z Chin. Nie może więc być mowy o utrzymaniu poziomu zatrudnienia, bo montaż w systemie SKD możliwy jest przy wykorzystaniu "szkieletowej" załogi. Trudno jednak oszacować faktyczną skalę zwolnień w rosyjskim przemyśle motoryzacyjnym, bo w stosunku do roku 2019 produkcja nowych aut w Rosji zmniejszyła się o ponad połowę.
Strach przed chińską motoryzacją. Europe czeka fala zwolnień?
W obliczu masowego exodusu zachodnich producentów przejęcie rosyjskiego rynku przez chińskie koncerny było stosunkowo proste, a konkurencja z osłabioną Ładą nie stanowi dla takich marek jak Chery czy Geely większego wyzwania. W przypadku mocno związanych z krajowymi producentami Francji, Niemiec czy Włoch powtórzenie takiego scenariusza wydaje się skrajnie mało prawdopodobne.
Tego samego nie można jednak powiedzieć w stosunku do europejskich krajów, które - podobnie jak Polska - nie dorobiły się własnych producentów pojazdów. Nie przez przypadek, koncerny takie jak chociażby Chery, jako swój przyczółek do budowania pozycji w Europie wybierają takie państwa, jak Polska czy Hiszpania. Wraz z upowszechnianiem się chińskich aut, kalki z rosyjskiego rynku, w postaci przejmowania zakładów i obsadzania ich szkieletową załogą - zwłaszcza w kontekście problemów finansowych kolejnych gigantów świata motoryzacji - wydają się być całkiem realnym scenariuszem. Tym bardziej, że Chińczycy nie są skorzy do inwestowania w nowe zakłady produkcyjne na Starym Kontynencie. Wyjątek stanową właściwie tylko - zacieśniające relacje z Państwem Środka - Węgry i budowane właśnie na ich terenie fabryki koncernu BYD.
W takim kontekście warto dodać, że według ACEA w europejskim przemyśle motoryzacyjnym zatrudnionych jest obecnie ponad 13 mln osób i generuje około 7 proc. unijnego "PKB".