Wielki powrót Izery. 4,5 mld zł na polski samochód elektryczny
Wniosek o 4,5 mld zł dofinansowania z KPO złożyły władze państwowej spółki ElectroMobility Poland S.A. To ostatnia szansa, by zamiast Izery w Jaworznie powstał "HUB elektromobilności" i fabryka samochodów elektrycznych. Firma nie ukrywa, że gigantyczna kwota pozwolić ma na realizację pierwszego z trzech etapów inwestycji. Co dalej z projektem polskiego samochodu elektrycznego?

Spis treści:
Pod koniec maja ruszył wyścig po unijne dofinansowania w ramach finansowanego ze środków KPO programu "Instrument wsparcia dla gospodarki niskoemisyjnej". Jego budżet wyceniono na 4,78 mld zł. O pieniądze na budowę w Polsce fabryki samochodów elektrycznych walczy m.in. państwowa spółka ElectroMobility Poland S.A.
Izera wiecznie żywa. 4,5 mld zł to dopiero początek wydatków
To ostatnia szansa, by zamiast Izery, na zakupionej przez spółkę działce w Jaworznie powstał obiecywany w ostatnim czasie "HUB EMP" i fabryka samochodów elektrycznych.
Te pieniądze to nasza ostatnia szansa na realizację tego projektu, jesteśmy perfekcyjnie przygotowani. Zbudujemy polską fabrykę samochodów elektrycznych, ale nasz projekt to coś więcej. Opracowaliśmy kompleksowy program na dziesięć lat, w ramach którego powstanie też centrum badań i rozwoju oraz europejska marka samochodów elektrycznych z centralą w Polsce
Co ciekawe, kwota 4,5 mld zł nie pokryje całości inwestycji, bo ta wynieść może nawet 8 mld zł. Inwestycja ma być podzielona na trzy etapy, a unijne pieniądze wystarczyć na realizację pierwszego z nich.
Później chcielibyśmy rozbudować fabrykę o kolejne wydziały produkcyjne. To sfinansujemy już z długu. Jesteśmy przygotowani, mamy podpisane listy intencyjne z bankami
ElectroMobility Poland z fabryką w Jaworznie. Polski samochód elektryczny jednak powstanie?
Nie jest tajemnicą, że na obecnej sytuacji projektu zaważyło właśnie "zamrożenie" finansowania z KPO, które - od samego początku - stanowić miało finansowe zaplecze dla działalności spółki. Brak decyzyjności w tym zakresie i kolejne (zakończone pozytywnie dla spółki) audyty sprawiły, że kilkanaście ostatnich miesięcy to dla niej okres "dryfowania" zamiast rozwoju.
Z drugiej strony, należy pamiętać, że wbrew obiegowej opinii, wydając ponad 600 mln zł, ElectroMobility S.A. udało się zrealizować kilka strategicznych celów.
Mamy grunt, wykonawcę, pozwolenie na budowę. Jesteśmy gotowi. Budowa całego kompleksu zajmie 2-3 lata, ale pierwszą fazę skończymy po 12-18 miesiącach. Po niej będziemy w stanie wyprodukować 150 tys. samochodów rocznie
Izera tyko zmieni nazwę. Ważą się losy fabryki polskich samochodów elektrycznych
Trudno oprzeć się wrażeniu, że po blisko dwuletnim "zamrożeniu" działalności wynikającej z braku finansowania spółki, w toku kolejnych audytów okazało się, że idea stworzenia w Jaworznie polskiej fabryki samochodów elektrycznych nie jest wcale "megalomanią" konkretnego środowiska politycznego.
Zmiana w strategii dotycząca "zarzucenia" projektu Izery jest w istocie jedynie zmianą komunikacji. Zamiast "polskiej marki samochodów elektrycznych" mowa jest dziś o "europejskiej marce samochodów elektrycznych z centralą a Polsce, a w oficjalnych komunikatach nie pada już słowo "Izera".
W stosunku do dawnych planów bez zmian pozostał pomysł budowy własnej marki, fabryki i wykorzystania mocy produkcyjnych polskiego zakładu do budowy bliźniaczych technicznie pojazdów bazujących na technologii partnera strategicznego.
W tym kontekście warto przypomnieć, że ElectroMobility S.A. spółka ma przecież zawartą umowę z koncernem Geely (właściciel Volvo) na wykorzystanie chińskiej platformy dla pojazdów elektrycznych.
Kędzierski zauważa też, że w szczytowym okresie, jeszcze w 2023 roku - czyli przed "zamrożeniem" finansowania, ze strony Geely w prace z ElectroMobility Poland zaangażowanych było nawet 500 inżynierów, co może sugerować, że prace nad autem są na zaawansowanym etapie.
Zwraca tez uwagę na ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że spółka wydatkowała środki w sposób "racjonalny i celowy".