Będzie fabryka, ale nie będzie Izery. Firma potrzebuje 8,5 mld zł
Tak jak niedawno informowaliśmy, chociaż projekt polskiego samochodu elektrycznego Izera przestał już istnieć, tworząca go spółka ElectroMobility Poland nadal zamierza wybudować fabrykę i produkować tam auta. Realizacja tego planu ma być tańsza niż ruszenie z produkcją Izery, ale nadal bardzo kosztowna.

- ElectroMobility Poland zamyka projekt Izera, nadal planuje budowę fabryki w Jaworznie i produkcję aut elektrycznych oraz hybrydowych.
- Plany dotyczą współpracy z chińskim partnerem w celu stworzenia europejskiej marki samochodów, z centralą projektu w Polsce.
- Planowane koszty inwestycji wynoszą około 8,5 mld zł, a EMP oczekuje na finansowanie z KPO oraz kredyty.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Plany stworzenia Izery zmieniały się kilkukrotnie
Historia tworzenia samochodu przez ElectroMobility Poland zaczęła się w 2016 roku i od tego czasu koncepcja zmieniała się kilkukrotnie. Początkowo miała to być całkowicie polska konstrukcja, później makiety prezentujące wizję hatchbacka i SUV-a zaprojektowali Włosi (Torino Design) a zbudowali Niemcy (EDAG Egineering). Następnie podpisano umowę z chińskim Geely na dostarczenie platformy, na której miała powstać Izera, a za projekt seryjnej wersji auta odpowiedzialni byli włosi z Pininfariny.
Według zapewnień przedstawicieli ElectroMobility Poland samochód był już gotowy, a działka pod budowę fabryki zakupiona. Przedstawiono także założenia modelu sprzedażowego Izery, bazującego na doświadczeniach chińskiego partnera. Jednak po zmianie władzy w Polsce zmienił się także zarząd EMP, który w bardzo krytycznym tonie zaczął się wypowiadać o działaniach poprzedników. Zaś minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski powiedział nawet, że „wizja PiS była ewidentną halucynacją”.
Zapowiadano kontynuację projektu Izery, ale według „bardziej realistycznych założeń”. Sytuacja nie wyglądała jednak dobrze, szczególnie wtedy, gdy nowy prezes EMP Tomasz Kędzierski zapowiedział, że na zbudowanie fabryki, rozpoczęcie produkcji Izery oraz pierwsze miesiące działalności potrzeba 12-13 mld zł. Wcześniej mówiło się o 5-6 mld zł potrzebnych na wdrożenie auta do produkcji. Niezmiennie zaś spółka przez cały okres działalności otrzymała tylko 500 mln zł i to ze Skarbu Państwa, ponieważ przez lata nie zainteresował się nią żaden inwestor.
Co powstanie zamiast Izery?
Ostatecznie ElectroMobility Poland ogłosiło, że zamyka projekt Izera i nie będzie polskiej marki samochodów elektrycznych. Zapowiedziano jednak, że spółka nie rezygnuje z planów budowy fabryki aut w Jaworznie i że będą to pojazdy nie tylko elektryczne, ale i hybrydowe. O planach produkcji także samochodów z napędem spalinowym mówił już w listopadzie zeszłego roku wiceprezes EMP Łukasz Maliczenko w wywiadzie dla nas, ale wtedy nie było jeszcze informacji o tym, że nie będzie się to odbywało pod marką Izera.
Kolejne ciekawe informacje zdradził w ostatnim komunikacie Tomasz Kędzierski, obecny prezes EMP. Przekazał on, że spółka ma współtworzyć „europejską markę samochodów” wraz z „globalnym partnerem”. Nie podał o jaką firmę może chodzić, ale centrala zapowiadanego projektu ma znajdować się w Polsce, a produkcja odbywać się w Jaworznie. Nieco więcej na ten temat zdradził Maliczenko w rozmowie z DGP. Partnerem ma być chińska firma, choć nie potwierdza, że ma być to Geely, ponieważ nadal trwają negocjacje. Plany zakładają stworzenie modeli segmentu B i C, a EMP ma być współwłaścicielem marki.
Kędzierski zapowiedział także, iż utrzymane zostaną wcześniejsze założenia, że większość komponentów ma pochodzić od lokalnych poddostawców (do 80 proc.). Z tą tylko różnicą, że nie będą oni tworzyć części do Izery, ale dla „europejskiej marki”. Sama fabryka ma być częścią hubu produkcyjno-rozwojowego, jaki wokół niej powstanie, a cała inwestycja ma w sumie dać 20-30 tys. nowych miejsc pracy w regionie.
Ile będzie kosztowała inwestycja zastępująca Izerę?
Nadal mówimy zatem o bardzo dużym przedsięwzięciu, więc automatycznie pojawia się pytanie o jego koszty oraz źródła finansowania. Maliczenko zapytany o tym we wspomnianym wywiadzie odpowiedział:
Nasz aktualny biznesplan zakłada około 2 mld euro. Połowa tych środków miałaby pochodzić z finansowania dłużnego, pozostała część z Krajowego Planu Odbudowy. Przygotowujemy się teraz do złożenia wniosku w tej sprawie. Konkurs ma rozpocząć się w II kw. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z przewidywaniami, to pod koniec tego roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisze umowę z ostatecznym beneficjentem. Jeśli nasz wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony, na początku przyszłego roku pieniądze powinny być dostępne.
Można zatem powiedzieć, że choć Izery już nie ma, biznesplan się nie zmienił. EMP nadal nie znalazło żadnego inwestora i zakłada, że otrzyma 4 mld zł z KPO, a pozostałą część uda się pożyczyć. Różnica jest tylko taka, że obecnie przewidywany koszt to 2 mld euro, czyli około 8,5 mld zł, a nie 12-13 mld zł jak w przypadku Izery.