Wielka zmiana dla kierowców. Mandatu z fotoradaru już nie unikną
Rząd szykuje kierowcom kolejną rewolucję. W Wykazie Prac Legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się projekt zmian w przepisach, które poprawić mają "skuteczność systemu fotoradarowego". Chodzi m.in. o wprowadzenie kar za ignorowanie korespondencji z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem drogowym i nałożenie na właścicieli pojazdów obowiązku precyzyjnego wskazania kierującego pojazdem (wraz z jego podpisem). Oprócz tego kierowcy doczekają się też promocji – płacąc mandat przed terminem można będzie zaoszczędzić nawet 25 proc.

Spis treści:
W Wykazie Prac Legislacyjnych Rady Ministrów opublikowano projekt zmian w szeregu ustaw, które poprawić mają skuteczność egzekwowania mandatów za wykroczenia zarejestrowane przez system CANARD.
Połowa zdjęć z fotoradarów bez mandatu. Nowe przepisy zaskoczą kierowców
Autorzy projektu z Ministerstwa Infrastruktury przypominają, że np. w 2023 roku ze względu na niewydolność polskiego systemu odpowiedzialności za wykroczenia uniknęło aż 44,6 proc. kierowców przyłapanych na przekroczeniu prędkości przez fotoradary i odcinkowe systemy pomiaru. Z ponad 985 000 zidentyfikowanych naruszeń przedawnieniu uległo ponad 330 000 spraw, zaś ponad 108 000 spraw było nieskutecznie zakończonych, bo nie udało się uzyskać danych o kierujących pojazdami zarejestrowanymi za granicą.
Celem projektu ustawy jest zwiększenie skuteczności systemu fotoradarowego, jako istotnego elementu nadzoru nad przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego, mającego bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo na polskich drogach publicznych
Mandatu z fotoradaru już nie unikniesz. Nowe prawo
Nowe przepisy porządkują obecny bałagan prawny. Przykładowo - aktualnie braku jest wyraźnego przepisu, który nadawałby Inspekcji Transportu Drogowego uprawnienia oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia z art. 96 § 3 ustawy - Kodeks wykroczeń. Ściślej - chodzi o niewskazanie osoby, której powierzono pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.
Jakby tego było mało - to po stronie GITD leży obecnie konieczność udowodnienia, że właściciel wie komu powierzył pojazd, lecz celowo twierdzi, że nie jest w stanie wskazać osoby odpowiedzialnej za popełnienie naruszenia. Tyle, że obecne przepisy nie obligują właściciela pojazdu do wskazania, kto kierował jego pojazdem, a jedynie do wskazania "komu pojazd powierzył".
Taka konstrukcja umożliwia tzw. wskazywanie "łańcuszkowe" bez ograniczenia liczby osób, które kolejno pojazd sobie powierzyły, albo wskazanie danych cudzoziemca, co w praktyce najczęściej skutkuje umorzeniem sprawy
Koniec sposobów na fotoradary. Kierowcy słono zapłacą
Nowe przepisy zakładają np., że właściciel (posiadacz) pojazdu zobowiązany będzie obowiązku do wskazania kto kierował pojazdem w oznaczonym czasie. Nie wystarczy jednak wskazać samych personaliów kierowcy. Autorzy projektu chcą, by na właścicielu samochodu ciążył obowiązek "wskazania danych osoby, która kierowała pojazdem". W tym przypadku nie chodzi jedynie o imię i nazwisko.
Ustawodawca chce, by na posiadaczu pojazdu ciążyła:
konieczność uzyskania potwierdzenia faktu kierowania pojazdem w chwili zarejestrowanego naruszenia przez fotoradar przez wskazaną osobę jako kierującą oraz złożenia przez tę osobę oświadczenia o wyrażeniu zgody na przyjęcie mandatu karnego lub odmowie jego przyjęcia.
Mówiąc prościej - zamiast urzędników CANARD, teraz to właściciel auta będzie musiał ustalić kto kierował samochodem i uzyskać od kierowcy pisemną zgodę na obciążenie go mandatem lub odmowę jego przyjęcia!
Nie zapłaciłeś za mandat? Odholują ci samochód
Projekt zakłada ponadto "wprowadzenie wykazu pojazdów, którymi popełnione zostały naruszenia przepisów ruchu drogowego ujawnione za pomocą urządzeń rejestrujących, a przeprowadzone czynności wyjaśniające nie doprowadziły do ukarania sprawcy naruszenia lub naruszenia dokonano pojazdem zarejestrowanym za granicą".
Oznacza to, że ustawodawca chce stworzyć bazę danych pojazdów, którymi dopuszczono się łamania przepisów, ale wobec których nie udało się wyegzekwować mandatu. W takim przypadku będzie można zatrzymać dowód rejestracyjny lub, na koszt właściciela, odholować pojazd na parking depozytowy (jeśli pojazd zarejestrowany jest zagranicą). W obu przypadkach od "kary" zwalniać ma uiszczenie kaucji w kwocie odpowiadającej wysokości grzywny za zarejestrowane wykroczenie.
Proponowane zmiany w prawie o wykroczeniach przewidują też możliwość naliczania dodatkowych "kar porządkowych", które mogą być nakładane "za brak odpowiedzi na urzędową korespondencję" lub "uporczywe jej nie odbieranie".
Mandaty w promocji. Zapłać przed terminem, oszczędzisz pieniądze
Proponowany projekt zakłada też "mandatową promocję" - 25 proc. niższy mandat za przyznanie się do popełnienia wykroczenia drogą elektroniczną i opłacenie kary przed terminem.
Jeżeli wykroczenie zostanie ujawnione za pomocą fotoradaru i kierujący pojazdem przy pomocy eBOK organu ujawni swoje dane osobowe, przyjmie mandat karny i uiści grzywnę w ciągu 14 dni od odbioru korespondencji to wysokość grzywny będzie mniejsza o 25 proc.
Nadzór nad pracami nad projektem prowadzi Ministerstwo Infrastruktury. Zgodnie z harmonogramem, termin jego przyjęcia przez Radę Ministrów to IV kwartał bieżącego roku. Oznacza to, że nowe prawo najprawdopodobniej mogłoby wejść w życie w połowie 2026 roku.