W USA zabrakło silników do aut. Absurdalny efekt ceł Trumpa
Zatrzymane linie produkcyjne w kilku fabrykach i blisko tysiąc osób bez pracy to efekt terapii szokowej, jaką zafundowała producentom samochodów polityka administracji Donalda Trumpa. Stellantis poinformował właśnie o czasowym zatrzymaniu swoich zakładów w Meksyku i USA. W samych Stanach pracę straci 900 osób.

Spis treści:
Chociaż cła na kluczowe części samochodowe importowane z Kanady czy Meksyku mają zacząć obowiązywać 3 maja, amerykańscy producenci już dziś mierzą się z gigantycznymi problemami z dostępnością podzespołów. Najlepszym przykładem jest koncern Stellantis, który zdecydował o zastopowaniu produkcji w kilku fabrykach
Przykład? Fabryka Jeepa w stanie Michigan zmuszona jest wstrzymać produkcję aż na miesiąc, bo koncernowi Stellantis zabrakło produkowanych w Meksyku silników. Począwszy od 7 kwietnia stanąć mają również fabryki w Kanadzie (Windsor Assembly Plant) i Toluca w Meksyku.
Stellantis wstrzymuje produkcję w Kanadzie i Meksyku. 900 Amerykanów na bruk
W przypadku zakładu montażowego w Toluca linia przerwa w produkcji potrwać ma cały miesiąc. W Kanadzie, gdzie powstają modele Chryslera i Dodge’a praca - najprawdopodobniej - wznowiona zostanie 21 kwietnia.
Nadal oceniamy średnio i długoterminowe skutki ceł, ale zdecydowaliśmy się też podjąć pewne natychmiastowe działania, w tym tymczasowo wstrzymać produkcję w niektórych naszych kanadyjskich i meksykańskich zakładach montażowych. Działania te wpłyną na niektórych pracowników w kilku naszych amerykańskich zakładach, które wspierają te operacje
Paradoksalnie, zatrzymanie linii montażowych w Kanadzie i Meksyku w pierwszej kolejności odbije się na pracownikach ze Stanów Zjednoczonych. Stellantis poinformował, że w związku ze wstrzymaniem produkcji u zagranicznych kooperantów, w USA prace stracić ma 900 pracowników zatrudnionych w należący do koncernu fabrykach:
- Warren Stamping (Michigan),
- Sterling Stamping (Michigan),
- Indiana Transmission Plant (Indiana),
- Kokomo Transmission Plant (Indiana),
- Kokomo Casting Plant (Indiana).
Zakłady w Indianie produkują podzespoły (m.in. skrzynie biegów, elementy karoserii) do samochodów marek Chrysler, Dodge i RAM.
Cła Trumpa uderzają w amerykański przemysł. W USA zabrakło silników
Ciekawa sytuacja dotyczy zakładów w Michigan, gdzie produkowane są popularne modele Jeepa - Wagneer i Grand Wagoneer. Linie montażowe w Warren mają zostać zatrzymane 14 kwietnia, a lokalne media donoszą, że przerwa w produkcji potrwać ma nawet miesiąc.
W tym przypadku problem polegać ma na niedostatecznej liczbie jednostek napędowych z rodziny Hurricane (3,0 l R6), które produkowane są w fabryce Stellantisa w Meksyku (Saltillo).
W oficjalnej komunikacji przedstawiciele Stellantisa twierdzą, że przestój w Warren nie jest związany z nowymi cłami. Podkreślają, że problem z dostępnością silników R6 istniał już wcześniej. W ich opinii Stellantis mierzy się właśnie z klęską urodzaju dotyczącą większego niż zakładano popytu na pickupa RAM 1500, który również wykorzystuje wytwarzaną w Meksyku jednostkę napędową. Silniki, które trafiają do USA w pierwszej kolejności montowane są więc do pickupów składanych w Sterling Heights, a nie Jeepów wytwarzanych w Warren.
Oficjalne stanowisko wydaje się jednak mało wiarygodne, bo - mimo pytań dziennikarzy - władze Stellantisa nie komunikują, czym powodowane są problemy z niewystarczającą dostępnością silników z serii Hurricane. Pewnym jest natomiast, że wprowadzenie ceł na produkty z Kanady i Meksyku zdecydowanie nie pomoże w ich rozwiązaniu.