W Niemczech sypią się mandaty. Policjanci sprawdzają aplikację w telefonie
Kierowcy w obawie przed wysokimi mandatami za wykroczenia popełniane na drodze upodobali sobie najróżniejsze aplikacje i urządzenia, które ostrzegają przed patrolami policji oraz fotoradarami. Nie we wszystkich krajach korzystanie z nich jest jednak zgodne z prawem. W Niemczech policjanci przeprowadzają zmasowane kontrole i - co ważne - na mandat narażeni są nie tylko nasi zachodni sąsiedzi, ale także zmotoryzowani z innych krajów.

W skrócie
- Policja w Niemczech intensywnie kontroluje kierowców używających aplikacji ostrzegających przed fotoradarami oraz patrolami.
- Za używanie tego typu aplikacji, także przez kierowców z zagranicy, grożą mandaty i punkty karne.
- Służby mogą skonfiskować lub zniszczyć urządzenie, a kontrole obejmują sprawdzanie telefonów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jaki jest najlepszy sposób na unikanie kosztownych spotkań z policjantami drogówki lub listów, w których dowiadujemy się o popełnionym wykroczeniu oraz konieczności uiszczenia wysokiej opłaty? Odpowiedź jest bardzo prosta - stosowanie się do obowiązujących przepisów. Nie wszyscy kierowcy twierdzą jednak, że zarówno regulacje prawne, jak i urządzenia do kontroli przejeżdżających pojazdów są podyktowane kwestiom bezpieczeństwa, a ich głównym zadaniem jest - zdaniem wielu - zwiększenie wpływów do budżetu.
Zamiast jazdy zgodnie z przepisami aplikacja w telefonie. Policjanci biorą się za kontrolę
Aby maksymalnie zmniejszyć prawdopodobieństwo otrzymania mandatu karnego, spora część zmotoryzowanych decyduje się na zakup specjalnego urządzenia lub instalację aplikacji w telefonie, która ma ostrzegać przed patrolami policji lub fotoradarami. Niektóre z nich posiadają również funkcję wykrywania mobilnych fotoradarów, a nawet zakłócania ich pracy.
Obowiązujące w Niemczech przepisy jasno zakazują korzystania z takich urządzeń. Co więcej, zgodnie z §23 ust. 1b niemieckiej ustawy o ruchu drogowym (StVO), kierowcy podczas jazdy nie mogą obsługiwać ani przewozić takich urządzeń w stanie gotowym do użycia.
Masz aplikację do wykrywania fotoradarów w telefonie? W Niemczech każdy dostanie mandat
Zmotoryzowani muszą jednak wiedzieć, że przepisy obowiązujące u naszych zachodnich sąsiadów dotyczą także kierowców z innych krajów. Oznacza to, że Polak jadący z włączoną popularną aplikacją służącą do ostrzegania przed radarami również może zostać ukarany mandatem karnym. Nad Wisłą zdecydowanie prym wiedzie uwielbiany przez wielu Yanosik, z kolei Niemcy najchętniej korzystają z Blitzer.de, który działa na niemal identycznej zasadzie.
Inni kierowcy widząc patrol policji, nieoznakowany radiowóz, mobilny fotoradar czy inne niebezpieczeństwo, za pomocą kilku kliknięć dodają stosowną informację, która wyświetla się pozostałym użytkownikom jadącym tą samą drogą.
Jaki mandat za aplikacje do ostrzegania przed radarami grozi w Niemczech?
Jazda z takim urządzeniem w Niemczech traktowana jest jako wykroczenie administracyjne, za które grozi grzywna w wysokości 75 euro oraz 1 punkt karny. To jednak nie koniec konsekwencji - funkcjonariusze mają również prawo skonfiskować takie urządzenie, a nawet je zniszczyć.
Wybierając się do naszych zachodnich sąsiadów należy pamiętać, że tamtejsze przepisy rozróżniają pod względem kary to, czy urządzenie było włączone podczas jazdy, czy kierowca jedynie je posiadał. Zabronione jest korzystanie z detektorów radarowych oraz zagłuszaczy laserowych, nawigacji z funkcją ostrzegania o fotoradarach, a także aplikacji mobilnych, które informują o patrolach policji czy radarach nawet w przypadku, gdy została uruchomiona na telefonie pasażera.
Warto przypomnieć orzeczenie Wyższego Sądu Krajowego w Karlsruhe, który uznał, że z urządzeń i aplikacji ostrzegających nie może korzystać zarówno kierowca, jak i pasażer, ponieważ informacje te bezpośrednio wpływają na osobę prowadzącą pojazd. Co więcej, podczas kontroli drogowej funkcjonariusze mają prawo sprawdzić, czy dane urządzenie lub aplikacja jest włączona.










