Wyprzedzasz? Możesz użyć klaksonu, ale jest jeden warunek
Wyprzedzanie to jeden z najbardziej ryzykownych manewrów na drodze. Wymaga nie tylko dobrej oceny sytuacji, ale też odpowiedniej komunikacji z innymi uczestnikami ruchu. Zgodnie z przepisami kierowcy mają do dyspozycji narzędzie, które może realnie zmniejszyć ryzyko kolizji - krótkie użycie klaksonu lub świateł drogowych. Warunek jest jeden: trzeba wiedzieć, kiedy i jak można to zrobić zgodnie z prawem.

W skrócie
- Klakson powinien być używany wyłącznie do ostrzegania o zagrożeniu według przepisów prawa.
- Podczas wyprzedzania poza terenem zabudowanym możliwe jest krótkie użycie sygnału dźwiękowego, pod warunkiem zmniejszonej przejrzystości powietrza.
- W mieście klakson można stosować tylko w przypadku bezpośredniego niebezpieczeństwa; za naruszenie tego przepisu grozi mandat.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Klakson, czyli element obowiązkowy samochodu w Polsce, kojarzony jest głównie z wyrażaniem złości lub ponaglaniem innych, według zapisów prawa jego główną funkcją jest jednak ostrzeganie o zagrożeniu. Właśnie dlatego ustawa Prawo o ruchu drogowym dopuszcza użycie sygnału dźwiękowego tylko w uzasadnionych sytuacjach - wtedy, gdy ma on pomóc uniknąć niebezpieczeństwa.
Kiedy można używać sygnału dźwiękowego na drodze?
Jednym z takich momentów jest manewr wyprzedzania poza obszarem zabudowanym. Krótkie "piknięcie" klaksonem to sposób na ostrzeżenie kierowcy pojazdu, który chcemy wyprzedzić, że zamierzamy rozpocząć manewr. Dzięki temu ma on świadomość, że ktoś zbliża się z tyłu i może uniknąć gwałtownych ruchów, np. niespodziewanego skrętu w lewo. Aby móc korzystać z klaksonu musi być jednak spełniony jeden warunek - to znaczy na zewnątrz powinny panować warunki zmniejszonej przejrzystości powietrza, o czym mówi art. 30 ustawy Pord.
Warto też pamiętać, że sygnał dźwiękowy powinien być krótki - przepis nie pozwala na długie, uporczywe trąbienie, które może zostać uznane za wykroczenie.
Klakson w mieście? Narażasz się na mandat
W przeciwieństwie do dróg pozamiejskich, w obszarze zabudowanym obowiązuje zakaz używania klaksonu, chyba że istnieje bezpośrednie zagrożenie. Oznacza to, że nie można sygnalizować wyprzedzania, czy ponaglać kogoś, kto zaspał na światłach. To oczywiście teoria, która, umówmy się, często nie ma pokrycia w rzeczywistości - kto nigdy nie trąbnął na kierowcę, który nie rusza, gdy ma zapalone zielone światło? Trudno nam też sobie wyobrazić policjanta wyciągającego bloczek za takie zachowanie. Co innego, gdyby trąbienie było uciążliwe i długotrwałe - wtedy funkcjonariusz pewnie zareaguje.
W teorii, za nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego grozi mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny. Co więcej, w miejscach oznaczonych znakiem B-29 ("zakaz używania sygnałów dźwiękowych") klaksonu nie wolno używać nawet wtedy, gdy sytuacja wydaje się niebezpieczna - wyjątkiem jest wyłącznie nagłe, bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Znak ten zobaczymy najczęściej w okolicach szkół, szpitali czy uzdrowisk.
Kiedy więc, według przepisów, można użyć sygnału dźwiękowego w mieście? Tylko wówczas, gdy zachodzi tak zwane bezpośrednie niebezpieczeństwo - na przykład ktoś zajeżdża nam drogę, pieszy wchodzi na jezdnię, czy kierowca cofa pojazdem bezpośrednio na nasz.










