Trump uderzył w Niemcy i Słowację. Kto jeszcze ucierpi na cłach?

Paula Lazarek

Donald Trump ponownie uderza w europejski przemysł motoryzacyjny. Prezydent USA zapowiedział nałożenie dodatkowych, 25-procentowych ceł na samochody importowane z Unii Europejskiej. To ogromna zmiana w porównaniu z dotychczasową stawką 2,5 proc. Cła mają wejść w życie 2 kwietnia i mogą oznaczać miliardowe straty dla europejskich koncernów motoryzacyjnych.

Donald Trump musi się zastanowić, co zrobić w kwestii ceł. Tylko ma już trochę mało czasu
Donald Trump musi się zastanowić, co zrobić w kwestii ceł. Tylko ma już trochę mało czasuCELAL GUNESAFP

Największymi europejskimi eksporterami aut do USA są Niemcy, Słowacja, Włochy i Szwecja. Dla niemieckich gigantów - Volkswagena, BMW i Mercedesa - oznacza to poważne problemy. Słowacja, która produkuje najwięcej samochodów na mieszkańca w Europie, również stoi przed trudnym wyzwaniem. Premier Robert Fico już zapowiedział konieczność działań odwetowych ze strony Unii Europejskiej.

Słowacja w tarapatach - co stanie się z fabrykami?

Słowacja nie jest dużym krajem, ale to jeden z europejskich liderów w produkcji samochodów. W kraju tym działają zakłady Volkswagena, Jaguara, Land Rovera, Peugeota, Citroëna, Kii oraz nowa inwestycja Volvo. Wprowadzenie ceł przez Trumpa oznacza jedno - mniejsze zamówienia na auta trafiające do USA, a to może przełożyć się na ograniczenie produkcji i zwolnienia pracowników.

Premier Fico nie kryje obaw. Jeszcze niedawno chwalił Trumpa za jego politykę, a teraz otwarcie mówi o zagrożeniu dla słowackiej gospodarki. Jego zdaniem, Bruksela musi odpowiedzieć stanowczo, aby chronić europejski przemysł. Jednak w praktyce, jeśli cła pozostaną, Słowacja może stracić tysiące miejsc pracy, co może być poważnym ciosem dla jej gospodarki.

Niemcy na celowniku - Porsche i Mercedes zapłacą miliardy

Niemcy to największy europejski eksporter aut do USA. Nowe cła mogą kosztować tamtejsze koncerny miliardy euro. Najmocniej uderzy to w Porsche i Mercedesa, które sprzedają dużą część swoich samochodów właśnie za oceanem. Według analiz ekonomistów, tylko te dwie marki mogą stracić nawet 3,4 miliarda euro.

Co na to Niemcy? Koncerny motoryzacyjne rozważają podniesienie cen na rynku amerykańskim lub ograniczenie eksportu. Żaden producent nie jest w stanie wziąć takich kosztów na siebie.

Kto jeszcze ucierpi?

Trumpowe cła to problem nie tylko dla Niemiec i Słowacji. Włochy, Szwecja i inne kraje Unii Europejskiej również odczują skutki tej decyzji. Volvo i inne marki luksusowe mogą nawet wstrzymać eksport niektórych modeli do USA.

Ferrari, które produkuje wszystkie swoje auta we Włoszech, zapowiedziało, że podniesie ceny. Co jednak ciekawe, wzrost cen ma wynieść 10 a nie 25 proc. Inne marki, takie jak Alfa Romeo i Maserati, mogą zmniejszyć produkcję lub podnieść ceny.

Eksperci podkreślają, że amerykański rynek jest kluczowy dla wielu europejskich firm motoryzacyjnych. Jeśli Trump nie zmieni zdania, cła mogą wywołać nową falę problemów dla branży, a to przełoży się na spowolnienie gospodarcze w wielu krajach UE.

Trzeba przy tym pamiętać, że Unia Europejska zapowiada cła odwetowe, co może doprowadzić do dalszego zaognienia i tak skomplikowanej sytuacji producentów samochodów.

Tak jeździ nowa Dacia Bigster. W Polsce to murowany hitINTERIA.PL