Cła Donalda Trumpa. Tych producentów samochodów zaboli najbardziej
Donald Trump po powrocie do Białego Domu zamierza rozruszać krajową gospodarkę m.in. poprzez nakładanie opłat celnych na partnerów handlowych USA. Amerykański prezydent deklaruje wprowadzenie ceł na produkty z Meksyku i Kanady i grozi podobnymi działaniami w kierunku Unii Europejskiej. Zdaniem ekspertów ci producenci szczególnie mogą odczuć skutki polityki nowej administracji USA.
Spis treści:
Donald Trump grozi cłami
Donald Trump w czasie zeszłotygodniowego spotkania z dziennikarzami zorganizowanego w Białym Domu stwierdził, że Unia Europejska traktuje Stany Zjednoczone "bardzo, bardzo źle" i dlatego, w jego opinii, cła są jedynym sposobem "na uzyskanie sprawiedliwości" – informował Reuters. Portal Automotive News Europe zwraca natomiast uwagę, że według agencji Moody’s i S&P auta eksportowane z Europy do USA objęte będą cłem w wysokości 10 proc. O ile groźby w kierunku Starego Kontynentu są mocno niesprecyzowane, to już w przypadku sąsiadów i bardzo ważnych partnerów handlowych USA przybrały bardzo konkretne formy.
Amerykański prezydent zamierza wprowadzić 25-procentowe cło na produkty importowane z Kanady i Meksyku. W obu przypadkach stosowne przepisy miałyby obowiązywać od 1 lutego 2025 roku. W ten sposób amerykański prezydent zamierza wymusić na sąsiadach USA działania m.in. zmierzające do ograniczenia nielegalnej migracji.
Który producent straci najbardziej przez amerykańskie cła?
Cła na Meksyk, Kanadę i Unię Europejską miałyby bardzo poważne konsekwencje dla producentów ze Starego Kontynentu, którzy importują z tych regionów swoje auta do USA. Wszystko wskazuje na to, że w obecnej sytuacji najbardziej narażony na straty w zyskach może być Stellantis. Agencja Moody’s wskazuje, aż 40 proc. samochodów koncernu, które sprzedawane są w USA, pochodzi właśnie z Meksyku i Kanady. Według ekspertów agencji w wyniku wprowadzenia ceł na oba te kraje zyski francusko-włosko-amerykańskiego koncernu mogą spaść o ponad 15 proc.
Amerykańskie cła. Ci producenci też mogą poważnie odczuć skutki
To jednak nie koniec producentów, którzy są narażeni na straty. Na liście firm, które mogą poważnie odczuć wprowadzenie ceł przez administrację Trumpa jest również grupa Volkswagena. Marki należące do niemieckiego koncernu, Volkswagen i Audi, mają swoje zakłady w Meksyku, z kolei Porsche wszystkie swoje samochody sprzedawane w Stanach Zjednoczonych sprowadza z Europy. W związku z tym zdaniem ekspertów Moody's nałożenie ceł na produkty ze Starego Kontynentu doprowadziłoby do spadku zysku o 5-10 proc., a w przypadku nałożenia ceł na Meksyk – o 15 proc.
Z kolei Volvo najbardziej jest narażone na konsekwencje nałożenia ceł na Europę. W Stanach Zjednoczonych produkowane są tylko dwa modele marki – EX90 i S60. Pozostałe samochody są importowane z Europy. W związku z tym, gdyby groźby Trumpa stały się faktem i 10-procentowe cło na produkty z UE zaczęłyby obowiązywać, zyski Volvo mogą spaść o 15 proc.