Cła Trumpa uderzą w Polskę. Przemysł motoryzacyjny szykuje się na straty

Paula Lazarek

Decyzja administracji Donalda Trumpa o nałożeniu 25-procentowego cła na wszystkie samochody i lekkie ciężarówki importowane do Stanów Zjednoczonych, która wejdzie w życie 2 kwietnia 2025 roku, ma wstrząsnąć rynkiem motoryzacyjnym. Choć wydaje się, że celem jest wspieranie amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego i skłonienie europejskich producentów do przeniesienia produkcji do USA, eksperci już ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami także dla krajów Unii Europejskiej, w tym Polski.

Decyzja administracji Donalda Trumpa o nałożeniu 25-procentowego cła na wszystkie samochody i lekkie ciężarówki importowane do Stanów Zjednoczonych, która wejdzie w życie 2 kwietnia 2025 roku, ma wstrząsnąć rynkiem motoryzacyjnym.
Decyzja administracji Donalda Trumpa o nałożeniu 25-procentowego cła na wszystkie samochody i lekkie ciężarówki importowane do Stanów Zjednoczonych, która wejdzie w życie 2 kwietnia 2025 roku, ma wstrząsnąć rynkiem motoryzacyjnym. MANDEL NGANAFP

Polska jako ważny element łańcucha dostaw

Choć Polska nie należy do głównych eksporterów gotowych samochodów do USA, pełni kluczową rolę jako dostawca części i podzespołów, które trafiają do fabryk w Europie, a stąd do Stanów Zjednoczonych.

Wartość polskiego eksportu komponentów motoryzacyjnych do USA w 2024 roku wyniosła 311 milionów dolarów. Zmniejszenie popytu na samochody w USA, spowodowane wyższymi cenami wynikającymi z ceł, może doprowadzić do niższego zapotrzebowania na części produkowane w Polsce.

Wzrost ceł na samochody i komponenty motoryzacyjne wpłynie również na ceny w Europie, w tym w Polsce. Producenci, którzy dostarczają części do amerykańskich fabryk, mogą być zmuszeni podnieść ceny, by utrzymać rentowność. Dodatkowo, wyższe koszty materiałów i pracy mogą spowodować wzrost cen samochodów, co odczują również polscy konsumenci, zwłaszcza w przypadku aut produkowanych z importowanych części.

Jakub Faryś, Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w rozmowie z redaktorem RMF24 powiedział:

Branża europejska i światowa, jest niebywale ze sobą powiązana i bardzo zglobalizowana, więc będzie to po prostu kłopot, dla nas też.

Reakcja Unii Europejskiej - wyzwania dla Polski

Unia Europejska zareagowała na decyzję USA zapowiedzią działań ochronnych. Jako część wspólnego rynku, Polska będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z wyższymi kosztami produkcji w Europie oraz możliwym spadkiem popytu na samochody. Spowolnienie produkcji w europejskich fabrykach może prowadzić do ograniczenia zatrudnienia i zmniejszenia eksportu, co wpłynie także na polski rynek.

Polska jest silnie związana z rynkiem motoryzacyjnym, więc zmiany w globalnym łańcuchu dostaw mogą stanowić poważne wyzwanie. Spadek zapotrzebowania na części eksportowane do USA może zmusić polskie firmy do szukania nowych rynków zbytu, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem. Dostosowanie się do zmieniających się warunków rynkowych będzie kluczowe dla utrzymania konkurencyjności.

Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w rozmowie z radiem dodał:

Jeżeli zdrożeją samochody, które są produkowane poza Stanami Zjednoczonymi, to część klientów, którzy do tej pory je wybierali, albo wybiorą faktycznie te amerykańskie, albo zrezygnują z zakupu. W każdym razie na pewno nie będzie to odbywało się z pożytkiem dla konsumenta.

Jaka jest przyszłość polskiego rynku motoryzacyjnego?

Cła na samochody nałożone przez USA wpłyną na cały łańcuch dostaw, w tym na polski przemysł motoryzacyjny. Zmniejszenie popytu na części i podwyższenie kosztów produkcji mogą prowadzić do wzrostu cen aut oraz zmniejszenia zapotrzebowania na komponenty produkowane w Polsce. Skutki dla polskiego rynku zależą od reakcji przemysłu i Unii Europejskiej na te zmiany.

Tak jeździ nowa Dacia Bigster. W Polsce to murowany hitINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?