Tak źle nie było od dawna. Niemiecka gospodarka upada na naszych oczach?
Niemiecki przemysł samochodowy stoi w obliczu poważnego kryzysu. Spadająca sprzedaż pojazdów elektrycznych w Europie oraz zmniejszony popyt na samochody spalinowe w Chinach stawiają przyszłość branży pod znakiem zapytania. Rok 2025 rozpoczął się w cieniu recesji niemieckiej gospodarki, na którą znaczący wpływ ma trudna sytuacja w motoryzacji. Co jest tego powodem?
Spis treści:
Wchodząc w rok 2025, niemiecka gospodarka wciąż pozostaje w recesji, a kryzys w kluczowej dla kraju branży motoryzacyjnej znacząco wpływa na spowolnienie ekonomiczne. Choć problemy sektora samochodowego są powszechnie zauważalne, opinie na temat przyczyn są podzielone.
Niemieckie koncerny motoryzacyjne w kryzysie
Stefan Bratzel z niemieckiego Centrum Zarządzania Motoryzacją wskazuje, że obecne trudności wynikają z nakładających się na siebie problemów, takich jak redukcja zatrudnienia, spadek produkcji oraz malejące zainteresowanie autami elektrycznymi. Czynniki te, w połączeniu z rosnącymi kosztami energii i złożoną biurokracją, osłabiają pozycję niemieckiego rynku. Według zachodniego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego – jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, przetrwają jedynie firmy z silną pozycją na rynkach zagranicznych.
Osłabienie sprzedaży wynika z niejasnych działań polityków
W 2024 roku sprzedaż samochodów w Niemczech spadła o ponad 27 proc., a największe straty odnotowano w segmencie pojazdów elektrycznych. Wśród głównych przyczyn wymieniało się nagłe wycofanie dopłat do zakupu aut bateryjnych, a także wyhamowanie rozwoju infrastruktury ładowania.
Gdy pod koniec 2023 roku rząd federalny Niemiec niespodziewanie zrezygnował z finansowania zakupu elektryków, eksperci przecierali oczy ze zdumienia, przewidując jednocześnie rychły krach na rynku motoryzacyjnym. Ferdinand Dudenhöffer z Centrum Badań Motoryzacyjnych podkreślał, że trudno oczekiwać od klientów zdecydowania, gdy sami politycy nie potrafią osiągnąć spójności w swoich działaniach.
„Politycy w jednej chwili chcą samochodów elektrycznych, a w drugiej odcinają ich dofinansowanie. Z jednej strony promują elektromobilność, by następnie promować silniki spalinowe. Nic dziwnego, że ludzie są zdezorientowani.
Problemy w zarządzaniu i potrzeba reform na rynku pracy
Do obecnego kryzysu na niemieckim rynku motoryzacyjnym miały się także przyczynić błędy popełniane przez dyrektorów największych koncernów. Frank Schwope, wykładowca zarządzania motoryzacją na Uniwersytecie Nauk Stosowanych dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw, skrytykował w niedawnym wywiadzie działania niemieckich producentów.
Podkreślił, że firmy zbyt powolnie dostosowują się do zmieniających się warunków gospodarczych. Schwope zwrócił także uwagę na problem poruszany jakiś czas temu przez prezesa Mercedesa dotyczący nieproporcjonalnie wysokiego wskaźnika zachorowań w Niemczech. Zdaniem eksperta, wysokie koszty opieki zdrowotnej i łatwy dostęp do urlopów, które były korzystne w czasach gospodarczego rozkwitu, teraz wymagają dostosowania do aktualnych realiów i reform rynku pracy.
Poprawy na niemieckim rynku nie widać. Wkrótce fala zwolnień
Niestety w ponurych barwach rysują się także prognozy na 2025 roku. Dziennik Deutsche Welle wyraźnie zaznacza, że nawet jeśli niemieccy politycy podejmą działania i stworzą warunki, które sprawią, że Niemcy znów staną się konkurencyjnym miejscem do prowadzenia działalności - droga do całkowitego naprawienia wyrządzonych obecnie szkód będzie długa i trudna.
Niemieckie media od dłuższego czasu ostrzegają przed falą zwolnień, która może objąć od 50 do nawet 70 tys. pracowników w sektorze motoryzacyjnym. Firmy takie jak ZF, Bosch, Volkswagen czy Audi już zapowiadają redukcję etatów. Według raportu VDA, do 2035 roku przemysł samochodowy w Niemczech może stracić nawet 186 tysięcy miejsc pracy. Pomimo wyzwań, niektórzy eksperci i analitycy widzą w nadchodzącym roku szansę na wypracowanie strategii, która pozwoli przemysłowi obrać właściwy kierunek na przyszłość.