Rosjanie już wiedzą, jaka jest jakość chińskich samochodów. I nie jest dobrze
Od trzech lat na rynku rosyjskim nie da się kupić nowych samochodów ciężarowych europejskich producentów. Zostali oni zastąpieni przez firmy z Chin, okazuje się jednak, że współpraca rosyjsko-chińska wcale nie układa się dobrze. Rosjanie narzekają nie tylko na jakość chińskich pojazdów, ale również na to, że przez Chińczyków Rosja jest traktowana niczym kraj kolonialny.

Spis treści:
W Nowosybirsku odbyło się forum pod nazwą "Chińskie ciężarówki w Rosji: pierwsze doświadczenia eksploatacyjne i perspektywy". Zgromadziło ono przedstawicieli rosyjskich przewoźników, chińskich firm i ekonomistów. Szybko okazało się, że współpraca nie układa się tak, jakby oczekiwali tego Rosjanie.
Od trzech lat w Rosji nie da się kupić nowych europejskich ciężarówek
Przez ostatnie trzy lata rosyjski rynek samochodów ciężarowych całkowicie się zmienił. Miejsce producentów europejskich, którzy opuścili Rosję gdy kraj ten napadł na Ukrainę, zajęły firmy chińskie, z którymi próbuje konkurować jedynie Kamaz.
Wśród najchętniej kupowanych ciężarówek są marki, których w Europie w ogóle nie znamy, jak Shacman czy Sitrak, a także Dongfeng, FAW i Howo. Marki te zastąpiły samochody Scanii, Volvo, Mana, DAF-a, Mercedesa, Iveco czy Renault, które do wybuchu wojny dominowały na rynku rosyjskim.
Chińska ciężarówka to loteria. Może się psuć, ale nie musi
Jednak właściciele rosyjskich firm przewozowych nie są zadowoleni z tej zmiany. Podstawy zarzut dotyczy znacznie większej awaryjności chińskich samochodów, które psują się znacznie częściej niż ciężarówki europejskie.
Co ciekawe, pod względem awaryjności nie ma reguły. Trafiają się auta, które robią duże przebiegi i nie potrzebują napraw, jednak około połowa chińskich ciężarówek wymaga poważnych napraw kluczowych podzespołów, jak silnik czy skrzynia biegów, przy przebiegach nie przekraczających 500 tys. km, co w realiach samochodów ciężarowych oznacza 3-4 lata eksploatacji.
Sporo zarzutów dotyczyło również awaryjności układu elektrycznego oraz tego, że nawet podstawowe czynności serwisowe, jak wymiana akumulatora, są niezwykle skomplikowane i wymagają sprzętu diagnostycznego.
Problem z serwisem chińskich samochodów
Kolejny problem to brak lokalnych magazynów i centrum serwisowych. W efekcie naprawa samochodów przed dilerów trwa długo, bo konieczne jest sprowadzenie niezbędnych podzespołów z Chin. A dla firm transportowych każda wyłączona z ruchu ciężarówka oznacza realne straty.
Co ciekawe, podnoszono również, że ceny części zamiennych do chińskich pojazdów potrafią być znacznie wyższe niż do ciężarówek europejskich.
Rosyjski rynek samochód ciężarowych w odwrocie
Problemem jest również sytuacja rynkowa. Po zawirowaniach związanych z wycofaniem europejskich firm z Rosji, rynek się nasycił i sprzedaż samochodów ciężarowych zaczęła spadać. Według raportów lokalnych firm analitycznych, już w 2024 roku sprzedaż ciężarówek była o 19 proc. mniejsza niż rok wcześniej.
Te wyniki się szybko nie poprawią. W ostatnim czasie w Rosji doszło do upadku kilku dużych firm transportowych, a ich flota została przejęta przez firmy leasingowe. Zajęte ciężarówki, często niemal nowe (z przebiegami rzędu 30-80 tys. km), które w salonie kosztowały 10 mln rubli, są obecnie wystawiane na sprzedaż za połowę tej ceny i nie ma na nie chętnych.
W efekcie w rosyjskich salonach znajduje się około 60 tys. nowych samochodów ciężarowych, które nie znajdują nabywcy.
Chińczycy traktują Rosję jak państwo kolonialne
Rosjanie na forum podkreślali również, że Chińczycy nie traktują Rosji jak poważnego partnera i poważnego rynku, w którym chcą dokonać długoterminowych inwestycji, chociażby przez budowę zakładów produkcyjnych, czy otwieranie oficjalnych przedstawicielstw.
Przeciwnie, jak mówili, zachowanie chińskich firm przypomina raczej podejście do Rosji, jak do państwa kolonialnego, którego rynek trzeba jak najszybciej i jak najbardziej wykorzystać.
Obecni na konferencji przedstawiciele chińskich firm rozwiali nadzieje Rosjan, że to się zmieni. "Nie widzimy perspektyw rozwoju biznesu w Rosji. Stopy procentowe są bardzo wysokie, opłaty recyclingowe również, a rubel jest bardzo niestabilny. W tej sytuacji możesz sprzedawać samochody, ale inwestowanie w produkcję czy otwieranie własnych przedsiębiorstw jest zbyt ryzykowne" - tłumaczył jeden z chińskich dilerów.
Dokładnie te same zastrzeżenia dotyczą zresztą również rynku samochodów osobowych. Obecnie tylko 20 proc. chińskich marek obecnych na rynku rosyjskim ma oficjalne przedstawicielstwa. Cała reszta oferowana jest przez pośredników.