Rekordowe zwolnienia w Volvo. Tak się kończy współpraca z Chińczykami
"Volvo Cars nie jest już szwedzką firmą, a Geely nie ma żadnych sentymentalnych związków z Goeteborgiem". Dziennikarze nie mają wątpliwości, że zmiana właściciela to jeden z powodów wprowadzenia masowych zwolnień w centrali w Szwecji.

W skrócie
- Volvo Cars ogłosiło masowe zwolnienia, redukując 3 tysiące miejsc pracy na całym świecie, głównie wśród pracowników biurowych.
- Głównymi przyczynami decyzji są trudna sytuacja w branży motoryzacyjnej, spadek zysków firmy oraz wojna handlowa i amerykańskie cła.
- Volvo, będące obecnie własnością chińskiego Geely, zatrudnia ponad 43 tysiące osób i jest największym pracodawcą w Göteborgu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
To największa fala zwolnień grupowych w firmie od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. W oświadczeniu prezes Volvo Cars Hakan Samuelsson podkreślił, że konieczność strukturalnego obniżenia kosztów dotyczy głównie pracowników biurowych i wynika z "trudnego okresu, jaki przechodzi branża motoryzacyjna". Media wskazują natomiast, że decyzja ta jest również konsekwencją amerykańskich ceł i trwającej wojny handlowej.
Gazeta Goeteborgs-Posten zauważyła, że w ostatnich miesiącach spółka Volvo Cars notuje wyraźny spadek zysków. W kwietniu w wywiadzie dla tego dziennika, Samuelsson zapowiedział rozszerzenie produkcji w zakładach w Karolinie Południowej o kolejne modele. Na początku tego samego miesiąca Donald Trump nałożył 25-proc. cła na samochody importowane z USA do Europy. Opłata nie obejmuje pojazdów zagranicznych marek produkowanych na terenie Stanów Zjednoczonych.
Volvo planuje rekordowe zwolnienia. Takiej sytuacji nie było od 17 lat
Obecnie koncern Volvo Cars zatrudnia na całym świecie ponad 43 tys. osób, w tym 22 tys. pracowników fizycznych oraz 21 tys. pracowników biurowych. Spółka jest największym pracodawcą w Goeteborgu, skąd się wywodzi, zatrudniając tam 19 tys. osób, z czego 10 tysięcy to pracownicy biurowi. Aż 1,2 tys. z nich straci niebawem pracę. Ogólnie firma zapowiedziała redukcję zatrudnienia na świecie o 3 tysiące osób.
Zapowiedziane zwolnienia w Volvo Cars oznaczają, że szwedzki gigant pożegna się z 12-proc. pracowników umysłowych zatrudnionych w Szwecji. Portal Goeteborgs-Posten przypomina, że to największa fala zwolnień w firmie od czasu kryzysu finansowego z 2008 r. Z trudnej sytuacji w 2010 r. Volvo uratował chiński producent samochodów - Geely Auto.
Dziennikarze szwedzkiego dziennika podkreślają jednak, że "Volvo Cars nie jest już szwedzką firmą, a Geely nie ma żadnych sentymentalnych związków z Goeteborgiem".

Volvo Cars posiada dwie fabryki w Europie: w Goeteborgu oraz w Gandawie w Belgii. Niektóre modele produkowane są jednak w Chinach, co ma oczywiście związek z przejęciem szwedzkiej marki przez chiński koncern Geely Holding.
Szwedzi mają problem. Volvo dolewa oliwy do ognia
Obecnie poziom bezrobocia w Szwecji należy do jednego z najwyższych w Unii Europejskiej. Według szwedzkiego Centralnego Urzędu Statystycznego wskaźnik ten w kwietniu bieżącego roku wyniósł 8,9 proc., a bezrobocie zarejestrowane w Urzędzie Pośrednictwa Pracy stanowi 6,9 proc. Zgodnie z zapowiedziami koncernu, Volvo zwolni 1,2 tys. pracowników w swoim kraju macierzystym.
Dla porównania stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce w kwietniu 2025 r. wyniosła 5,2 proc. W porównaniu z marcem bezrobocie było niższe o 0,1 pkt proc.
Najpopularniejszy model Volvo w Polsce. Ten tytuł utrzymuje już 16. rok z rzędu
W ubiegłym roku najpopularniejszym nowym samochodem segmentu premium w Polsce było Volvo XC60, które utrzymuje ten tytuł już po raz 16. z rzędu. Dodatkowo, jeśli Polacy odwiedzają salony szwedzkiej marki, w 85 proc. przypadków decydują się na zakup SUV-a. Pod względem popularności drugie miejsce zajął model XC40, a na najniższym stopniu podium uplasowało się flagowe XC90.

W minionym roku Volvo sprzedało na całym świecie 763 389 samochodów, co stanowi globalny rekord w historii firmy. Dla porównania - w 2014 r. było ich niemal 300 tys. mniej. Warto zaznaczyć, że w połowie ubiegłego roku marka wycofała się ze sprzedaży aut osobowych z silnikami wysokoprężnymi, które w Polsce odpowiadały za aż 17 proc. jej całkowitej sprzedaży.