Pożary samochodów elektrycznych zwiększają ryzyko zachorowania na raka

Ogień to żywioł o potężnej sile, który nie tylko pozwala nam korzystać z rożnego rodzaju dóbr, ale jednocześnie jest groźnym niszczycielem. Niezwykle niebezpieczny jest również dla pojazdów elektrycznych. Akumulatory litowo-jonowe płoną z ogromną intensywnością i są trudne do ugaszenia. Dodatkowo opary powstające w wyniku płomieni są bardzo toksyczne.

Podczas pożaru samochodu elektrycznego uwalnia się wiele szkodliwych substancji / fot. KM PSP Gdańsk
Podczas pożaru samochodu elektrycznego uwalnia się wiele szkodliwych substancji / fot. KM PSP Gdańskmateriał zewnętrzny

Coraz częściej w kontekście samochodów elektrycznych mówi się o bardzo niebezpiecznych i trudnych do ugaszenia pożarach. Z takimi przypadkami mieliśmy już do czynienia w Polsce i po wielu godzinach walki strażaków konieczne było skorzystanie ze specjalistycznych kontenerów do gaszenia pojazdów napędzanych prądem, których w naszym kraju mamy obecnie zaledwie trzy.

Nad problematyką pożarów elektryków, a także występującymi konsekwencjami, pochylili się naukowcy z Sylvester Comprehensive Cancer Centrer na Uniwersytecie w Miami. Przeprowadzone badania udowodniły, że płonące akumulatory narażają ludzi na wdychanie gamy niebezpiecznych metali ciężkich. W oparach znajduje się arsen, kadm, chrom, nikiel, a nawet ołów. Wszystkie te substancje mogą powodować raka płuc, ale wpływają również na pozostałe części ciała.

Metale ciężkie znajdujące się w oparach mogą prowadzić do poważnych chorób

Najbardziej zagrożone są oczywiście płuca, ale należy wiedzieć, że chociażby arsen może powodować nowotwory skóry, wątroby, pęcherza, a nawet nerek. Z kolei kadm wpływa na prostatę, trzustkę i piersi. Chrom doprowadza do chorób nosa i zatok, a ołów negatywnie oddziałuje na mózg, żołądek i nerki. Metale ciężkie posiadają zdolność do powodowania uszkodzenia DNA, stresu oksydacyjnego i zmian genetycznych, dlatego ich wdychanie wiążę się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka. Pożary domów, lasów czy standardowych aut spalinowych również wiążą się z narażeniem na wdychanie toksycznych substancji, ale to właśnie największe zagrożenie stanowią palące się akumulatory ze względu na ich skład.

Pożar pojazdów elektrycznych jest trudny do ugaszenia

Eksperci w kwestii gaszenia pożarów pojazdów elektrycznych nie są jednomyślni. Część z nich uważa, że najlepszym sposobem jest długie chłodzenie akumulatorów przy wykorzystaniu tysięcy litrów środków gaśniczych o silnym działaniu chłodzącym, a inni z kolei twierdzą, że gaszenie jest tak dużym wyzwaniem, że powinno się pozostawić pojazd aż sam się wypali. Nie zapominajmy jednak o tym, że ryzyko nadal występuje nawet po całkowitym ugaszeniu. Chemikalia pozostawione na ziemi nadal stanowią poważne zagrożenie rakotwórcze.

Strażacy mają zwiększone ryzyko zachorowania na raka

W przypadku pożarów samochodów elektrycznych skupiamy się jedynie na bateriach, ale nie możemy zapominać o wszechobecnym plastiku, który wydziela ogromne ilości trujących oparów podczas spalania podobnie jak opony. Komponenty te nie zawierają toksycznych metali ciężkich, takie jak znajdują się w bateriach, ale nadal stanowią poważne zagrożenie dla osób przebywających w pobliżu.

Najbardziej narażoną grupą na ryzyko zachorowania na raka są strażacy. Według przeprowadzonych przez pięć lat badań przez Narodowy Instytut Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy (NIOSH), to właśnie strażacy mają o 9% większe ryzyko zachorowania na nowotwory. Liczba zgonów z powodu tej choroby wśród tej grupy zawodowej była również o 14% wyższa w porównaniu z ogólną populacją USA.

Elektryki palą się znacznie dłużej

Ugaszenie płonącego samochodu elektrycznego nie tylko jest znacznie trudniejsze, ale trwa dłużej. Polscy strażacy opublikowali ciekawe dane dotyczące długości trwania pożarów elektryków - średnio akcje gaśnicze trwają 1,5 godziny, a rekordowy pożar Mercedesa EQA trwał aż 22 godziny, ponieważ konieczne było schłodzenie baterii poprzez umieszczenie auta w specjalnym kontenerze z wodą.

197 KM i 7 lat gwarancji za 98 tys. zł. Sprawdzany nowe MG ZS hybryd+INTERIA.PL